Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerzy o meczu Termalica - Górnik. Mariusz Lewandowski: Jesteśmy rozczarowani. Kamil Kiereś: Czuję niedosyt

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
PKO Ekstraklasa. Dwie bramki i dwie czerwone kartki - po jednej dla obu drużyn. Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisowała z Górnikiem Łęczna 1:1. Oto co na konferencji powiedzieli obaj trenerzy.

Mariusz Lewandowski, trener Termaliki: - Jeżeli chodzi o sam mecz to w pierwszej akcji straciliśmy Tekijaskiego, co mocno pokrzyżowało nasze plany. Od razu nastąpiły korekty. Nie wyglądało to źle. Byliśmy stroną dominującą, kreowaliśmy sytuacje. W 22 minucie nastąpił kolejny problem, czyli zderzenie Grzybka. Znowu wypadł nam podstawowy zawodnik. W końcu doprowadziliśmy do sytuacji, gdzie to przeciwnik dostałczerwoną kartkę. Siły się wyrównały i strzeliliśmy gola na 1:0. W drugiej połowie mieliśmy więcej korzystać z przestrzeni, więcej grać piłkami prostopadłymi, a wyszło całkowicie inaczej. Bardzo dużo piłek było granych do tyłu, do Loski. Górnik zagrał agresywnie,a my zamiast strzelić to straciliśmy. Jesteśmy rozczarowani wynikiem, a ja kontrolą i grą w drugiej połowie. Będziemy musieli odbyć mocną rozmowę przy analizie meczu.

Kamil Kiereś, trener Górnika: - Po remisie mamy dwóch rannych. Dla nas to kolejny mecz punktowany. Ktoś powie, że to niewiele daje, bo takie ciułanie nie zapewni głównego celu. Musi nastąpić moment, w którym zaczniemy wygrywać. Na pewno ten wynik daje mental na następne spotkania. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Termalica będzie groźna w każdej fazie. Mieliśmy swój plan. Agresywna strefa odbioru w środkowej strefie dała sytuację na czerwoną kartkę. Wydawać się mogło, że mecz jest dla nas w jakimś stopniu ułożony korzystnie, że szanse na zwycięstwo rosną. Grając w przewadze zabrakło jednak konkretu w polu karnym. Chcieliśmy grać konsekwentnie, niestety Przemek Banaszak po stykowych sytuacjach obejrzał dwie żółte kartki - chyba zasłużone. No i stało się najgorsze, co mogło dla nas: Termalica szybko zdobyła bramkę. Widać było po moich zawodnikach spadek emocji. Te wydarzenia potoczyły się nie tak jak powinny. Już przed przerwą zastanawiałem się ze sztabem nad rotacją, nad tym kogo wpuścić. Sezon jest taki, że nie możemy się poddawać. W szatni zbudowaliśmy takie napięcie mentalne, a jednocześnie zbudowaliśmy plan, że zostaniemy w ustawieniu 4-4-1-1, ale też założyliśmy, że od 60 minuty przejdziemy ewentualnie na ustawienie z trójką obrońców, dołożymy Wojciechowskiego i tak się stało. Gra się zazębiła. Uważam, że byliśmy w stanie zdobyć zwycięską bramkę. Ostatnie pół godziny należało do nas. Jako trener czuję lekki niedosyt. Matematyka jeszcze nam niczego nie zamknęła. Jesteśmy mężczyznami, będziemy walczyć.

EKSTRAKLASA w GOL24

Lech Poznań męczył się z Piastem Gliwice, ale trzy punkty ostatecznie zostały w stolicy Wielkopolski. Sobotnie nie było wielkim widowiskiem. Rywale głównie postawili na defensywę, a po straconej bramce nie potrafili mocno zagrozić bramce Filipa Bednarka. To bardzo cenne zwycięstwo Kolejorza na drodze po mistrzostwo, które pozwoliło odskoczyć od Lechii Gdańsk na dwa punkty w tabeli PKO Ekstraklasy. Skala ocen 1-10.Zobacz oceny piłkarzy Kolejorza za mecz z Piastem Gliwice --->Filip Bednarek po meczu Lecha Poznań z Piastem Gliwice:

Lech Poznań się męczył, ale uporał się z żelazną defensywą P...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24