Trenerzy Sławomir Majak i Sebastian Letniowski po przegranej Siarki Tarnobrzeg z Radunią Stężyca [OPINIE]

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Siarka Tarnobrzeg pokazała dobrą grę, ale okazała się nieskuteczna
Siarka Tarnobrzeg pokazała dobrą grę, ale okazała się nieskuteczna Marcin Radzimowski
Siarka Tarnobrzeg przegrała u siebie z Radunią Stężyca 0:2. Trzecia porażka w sezonie bolała tym bardziej, że przyszła po całkiem dobrym meczu, w którym naszej drużynie nie brakowało okazji bramkowych. Przyznał to coach przyjezdnych

- Ciekawe jest to, że lepiej graliśmy tydzień temu w Puławach, ale przegraliśmy. Dziś było na odwrót - ocenił trener Sebastian Letniowski. - Trochę współczuję trenerowi Siarki. Z drugiej strony jestem dumny z chłopaków. W tydzień dwa razy przejechaliśmy Polskę, widać to było w drugiej połowie, ale nie pękliśmy, choć dopadły nas problemy kadrowe. Podobne kłopoty ma drużyna z Tarnobrzega.

- To, co sobie założyliśmy, wykonaliśmy w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie mecz nam trochę uciekł spod kontroli, rywal miał kilka okazji. Przed golem w ostatniej sekundzie nie stworzyliśmy sobie stuprocentowej sytuacji, ale w trzech meczach mamy sześć punktów i to cieszy – dodał trener ze Stężycy.

- Żałujemy tego meczu, bo nie zasłużyliśmy na przegraną - oceniał Sławomir Majak, coach siarkowców. - Piłka jest jednak przewrotna. Zagraliśmy jeden z lepszych meczów w drugiej lidze, ale punktów nie zdobyliśmy. Graliśmy kombinacyjnie, okazji nie brakowało, ale słabo było z finalizacją. Trzeba było coś strzelić.

Bramka na 0:1 wpadła po strzale z dalszej odległości. Coach Siarki miał pretensje o tę sytuację.

- Goście wykorzystali zbyt luźne podejście do Stępnia, który mógł sobie wyrobić pozycję. Szkoda, bo przed meczem uczulaliśmy zawodników na jego atuty, strzał zza pola karnego. Było jednak jeszcze dużo minut, aby to odrobić. W drugiej połowie zespół dał z siebie wszystko, ale, niestety, bramka gości zaczarowana.

- Przegraliśmy mecz, którego nie mogliśmy przegrać – kontynuował trener tarnobrzeżan. - Jest jeszcze dużo gry. Szansa na rehabilitację będzie, ale szkoda, że przy dobrej grze tracimy punkty. Znów zostajemy z niczym na własnym boisku, co boli. Stało jak się stało. Teraz przed nami trudny wyjazd do Kołobrzegu. Wiadomo, jaki to przeciwnik, ale może właśnie pozwoli nam na to na jeszcze większą mobilizację i przełamanie. Na boisku lidera byłoby to coś. Po Radunii dwa dni odpoczynku dla piłkarzy, a potem podróż nad morze.

Szkoleniowiec siarkówców odniósł się do serii kontuzji w swoim zespole, które dopadły przynajmniej sześciu zawodników.

- Kamil Adamek ma zbity mięsień czworogłowy, więc od poniedziałku będzie mógł coś robić. Michał Bierzało złamany nos w ostatnim meczu. Bartosz Sulkowski, nasz kapitan, ma problemy z Achillesem. Czarek Stańczyk złamał nos z przemieszczeniem. Brakuje paru ludzi, Ivan Agudo zmaga się od miesiąca z problemem łydkowo-mięśniowym, ale nie uważam, aby zespół grał słabiej, aniżeli z tymi zawodnikami

- ocenił trener beniaminka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Trenerzy Sławomir Majak i Sebastian Letniowski po przegranej Siarki Tarnobrzeg z Radunią Stężyca [OPINIE] - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24