Trzecioligowcy z regionu rozegrają kolejne mecze [WIDEO]

Grający w kratkę podopieczni Mariusza Lenartowicza (remis, zwycięstwo i dwie przegrane w czterech ostatnich meczach) zmierzą się na wyjeździe z jeszcze gorzej radzącymi sobie gdynianinami, którzy plasują się na przedostatnim miejscu od końca z aż dziesięcioma porażkami na koncie.

Jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy jest oczywiście działalność rzekomego sponsora i menadżera Kamila Ż., który ostatecznie okazał się oszustem, wpędzając gdyński Bałtyk w potężne długi. To jednak problemy gospodarzy, Bałtyk Koszalin nie zamierza stosować taryfy ulgowej tym bardziej, że i jego pozycja w tabeli nie jest komfortowa.

- Ostatnie wyniki były dla nas niedobre, dlatego cieszę się, że wreszcie udało się zapunktować w meczu z Górnikiem - mówił trener Lenartowicz.

- Przez tamte porażki zespół mógł stracić pewność siebie, dlatego tak ważne są punkty w Koninie. Brakowało nam tej kropki nad "i". Mam nadzieję, że teraz zagramy z jeszcze większą pewnością i że znów nasza ofiarność zostanie nagrodzona - dodał.

W sobotę o 15.00 plasująca się w dolnej części stawki Gwardia Koszalin (15. lokata, 11 pkt) zagra na wyjeździe z Chemikiem Police (11. miejsce, 14 pkt). Dla Gwardzistów nadarza się okazja na poprawę humorów po niedawnej klęsce przy Fałata, gdzie Unia Janikowo wygrała aż 6:1.

Takiej porażki w Koszalinie nie widziano przynajmniej od dwóch dekad. Gwardia, której głównym celem jest pozostanie na tym szczeblu ligowym, podrażniona ostatnim wynikiem, zmotywowana zamierza zmazać tę plamę na honorze. Chemik nie bardzo sobie radzi w tym sezonie w meczach u siebie (cztery przegrane przy dwóch zwycięstwach i remisie) i podopieczni Łukasza Drożdżala zamierzają to wykorzystać.

Trener Drożdzal podkreślał, że zespołowi zabrakło z starciu z Unią takiego charakteru i determinacji jak w poprzednich spotkaniach i to właśnie podejście mentalne będzie kluczowe w najbliższych meczach. Gwardia, nie należąc do ligowych potentatów, każdy punkt będzie musiała wyszarpać, jeśli chce myśleć o utrzymaniu.

I wreszcie w niedzielę o 11.00 swój mecz, także na wyjeździe, zagra najwyżej sklasyfikowany zespół z regionu, czyli Kotwica Kołobrzeg. Rywalem będzie Pogoń II Szczecin. Oba zespoły, na korzyść kołobrzeżan, dzieli w tabeli pięć miejsc (Kotwica jest piąta, Pogoń II - 10.) oraz 8 punktów (24 do 16).

Mający ambitne cele kołobrzeżanie pod wodzą trenera Petra Nemeca to jedna z trzech drużyn w lidze, która gra bezkompromisowo, albo wygrywa, albo przegrywa. I póki pozostają matematyczne szanse, Kotwica będzie starać się gonić ligową czołówkę licząc na potknięcia liderów w tabeli. Kołobrzeżanom nie pozostało nic innego, jak tylko punktować, choć zmaganie się z presją oczekiwań zadania im z pewnością nie ułatwia. Widać to po nierównej grze i zwycięstwach przeplatanych porażkami. Koniec pierwszej części seoznu zbliża się wielkimi krokami, więc to już ostatnia szansa, by nawiązać kontakt z czołówką.