Trzecioligowcy z regionu w sobotę powalczą o punkty w 26. kolejce

Marcin Puka
avia-swidnik.pl
W 26. kolejce trzeciej ligi prawie wszystkie zespoły z Lubelszczyzny o punkty powalczą w sobotę (27 kwietnia, godzina 16). Spotkania zapowiadają się bardzo ciekawie. Kibice z regionu będą świadkami derbów w Puławach i w Radzyniu Podlaskim, a do Białej Podlaskiej zawita lider tabeli – Podhale Nowy Targ (o niedzielnym meczu Motoru Lublin z Sokołem w Sieniawie piszemy w oddzielnym tekście).

Stal Kraśnik plasuje się na szóstym miejscu w tabeli. Lepszym beniaminkiem jest na razie Hutnik Kraków, który po rundzie jesiennej był na pierwszym miejscu. Obecnie ekipa z Małopolski jest czwarta. Kibice niebiesko-żółtych mają też kolejny powód do dumy. Ich ulubieńcy w rundzie wiosennej trwającej kampanii są niepokonani, a takim statusem mogą się pochwalić jeszcze tylko Podhale i Motor Lublin, a więc zespoły nadal liczące się w walce o awans do drugiej ligi.

Teraz przed podopiecznymi Jarosława Pacholarza wyjazdowe starcie z Wisłą Sandomierz. Co ciekawe, Pacholarz w przeszłości był piłkarzem i trenerem drużyny z miasta "Ojca Mateusza". – Chcemy podtrzymać dobrą passę. Kluczem do tego będzie konsekwentna realizacja założeń taktycznych – wyjawia Pacholarz.

Zespół z województwa świętokrzyskiego ma przeciętny sezon. Wisła zajmuje 14. pozycję i ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Niebiesko-biało-czerwoni w rewanżach zawodzą, przegrali cztery ostatnie batalie (w sumie pięć meczów bez zwycięstwa) i po ostatniej stracie punktów w Radzyniu Podlaskim do dymisji podał się Dariusz Pietrasiak. Zarząd klubu ją przyjął, a w tym tygodniu na ławce trenerskiej zastąpił go Rafał Wójcik. W przeszłości prowadził m.in. Orlęta Radzyń Podlaski, a ostatnio Górnik Łęczna (zwolniony 9 października 2018 roku, po 15 meczach)

– Zmiana trenera zawsze w jakiś sposób wpływa na zespół – mówi Pacholarz. – Zwiększa się rywalizacja na treningach, bo praktycznie od nowa zaczyna się rywalizacja o miejsce w składzie. Każdy trener ma swoją koncepcję, więc szansę gry mogą dostać inni zawodnicy. Zresztą myślę, że Wisła jest na tyle mocna, że spokojnie uchroni się przed degradacją. Spodziewamy się trudnego meczu, jednak nie jesteśmy na straconej pozycji. Dużym osłabieniem będzie brak pauzującego za żółte kartki Rafała Króla (jeden z liderów zespołu, wicekról klasyfikacji strzelców – 14 bramek), ale mamy wielu zawodników, w tym dużo młodzieży, którzy dostawali wcześniej swoją szansę i pokazali, że warto na nich stawiać. Mamy pokorę, ale jedziemy po kolejne zwycięstwo – kończy trener ekipy z Kraśnika.

Dodajmy, że także gospodarze będą osłabieni. Kartkowa karencja czeka obrońcę Patryka Wilka i pomocnika Michała Kamińskiego. Kontuzjowani są m.in. Szymon Czerwiak, Dawid Korona, Paweł Bażant i Kacper Rop. Dwóch pierwszych na pewno w sobotę nie pojawi się na murawie.

W Puławach dojdzie do starcia zespołów, które w zasadzie walczą już "tylko" o najwyższe miejsce w tabeli. Kilka kolejek wcześniej stało się jasne, że Wisła (gospodarz najbliższego meczu) nie powróci po rocznej nieobecności do drugiej ligi. Zresztą nikt głośno w ekipie biało-niebieskich nie mówił o awansie. Natomiast Chełmianka przeplata lepsze mecze z gorszymi, jednak nie przegrała trzech ostatnich potyczek i jest już prawie pewna pozostania w gronie trzecioligowców. Pytanie tylko, czy w sezonie 2019/20 będzie mogła walczyć o ligowe punkty, ponieważ sytuacja finansowa klubu jest zła. Brakuje około 200 tysięcy złotych na udział w rozgrywkach zespołu seniorów i juniorów. Prowadzona jest akcja #RazemDlaChełmianki, polegająca na zbieraniu pieniędzy dla klubu.

– Skupiamy się na tym, żeby wygrać każdy mecz do końca sezonu i być, jak najwyżej w tabeli – wyjawia Marcin Popławski, drugi trener Wisły. – Zawodnicy muszą też zdawać sobie sprawę, że ważą się ich przyszłość w naszym klubie. Każdy z nich walczy, żeby nadal być częścią tej drużyny – dodaje.

Oznacza to, że w "Dumie Powiśla" myślą już o kolejnym sezonie. W zespole na pewno dojdzie do wielu zmian, ale nie będzie rewolucji kadrowej. – Cały czas diagnozujemy obecny sezon. Na pewno przydałby się nam napastnik, czy środkowy obrońca – zdradza Popławski. – Generalnie nasza kadra jest szczupła, mamy braki na wielu pozycjach. Pamiętajmy, że ostatnio na ławce rezerwowych praktycznie siedzą sami młodzieżowcy. Stawiamy na nich, ale pamiętajmy, że mają oni wahania formy. Zresztą w tym wieku to normalne. Musimy zminimalizować takie rzeczy – mówi "Papaj".

Obydwa zespoły mają względny spokój do końca trwającej kampanii, więc fani mogą być świadkami ciekawego widowiska. – Presji może aż takiej nie będzie, ale to derby. Walka musi być na sto procent, nie ma mowy o jakimś lekceważeniu przeciwnika. Chcemy pokazać swoje umiejętności, a to, że wynik nie przyniesie żadnych daleko idących konsekwencji, sprawi, że obydwie drużyny mogą zagrać na większym luzie. Przygotujemy się do tego meczu najlepiej jak potrafimy i chcemy zdobyć trzy punkty – kończy drugi trener Wisły.

W Chełmiance także panują bojowe nastroje. – Zapowiada się ciekawa konfrontacja. My na pewno będziemy chcieli zagrać ofensywnie – mówi Artur Bożyk, trener biało-zielonych.

W poprzedniej serii gier w ekipie z Chełma na murawie pojawił się jej najlepszy strzelec Mateusz Kompanicki. Napastnik w wygranym, domowym starciu z Podlasiem Biała Podlaska na boisko wszedł w 88. minucie. Czy "Kompan" tym razem dostanie więcej minut? – Cieszę się, że Mateusz znowu jest z nami po tak długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Niewykluczone, że pojawi się na murawie w większym wymiarze czasowym. Wracając do meczu, chcemy kontynuować dobrą zmianę. Dobrze prezentujemy się w defensywie, nie tracimy bramek i nie mamy problemów ze stwarzaniem okazji do strzelania gol. Wisła w każdej formacji ma mocne punkty oraz zawodników z doświadczeniem z wyższych lig. Z należytym szacunkiem jedziemy do rywala – kończy Bożyk.

Orlęta Radzyń Podlaski w tym sezonie zmagają się z plagą kontuzji. Na dodatek początek wiosny w wykonaniu podopiecznych Rafała Borysiuka był słabiutki (pięć porażek z rzędu), ale kryzys został już zażegnamy. Biało-zieloni w trzech poprzednich potyczkach wywalczyli siedem punktów i mają pewny ligowy byt. Dobra seria jest dłuższa, ponieważ w środę (24 kwietnia) Radosław Kursa i spółka pokonali u siebie po dogrywce Podlasie Biała Podlaska w półfinale Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Biała Podlaska. Zwyciężyli (szansę występu dostali zawodnicy mniej grający w meczach o punkty) po dogrywce 2:1, a w finale zaplanowanym na 15 maja zmierzą się w Jeleńcu z występującym w klasie okręgowej, Bizonem.

Wcześniej, bo w najbliższą sobotę zmierzą się w Świdniku z Avią. Miejscowi jeszcze nie są pewni utrzymania, ale ewentualna wygrana sprawiłaby, że praktycznie byliby spokojni. – Zdajemy sobie z tego sprawę i zrobimy wszystko, żeby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść – mówi Tomasz Bednaruk, trener ekipy z lotniczego miasta. – Wiemy, że spotkania derbowe w tym sezonie nam nie wychodzą i fajnie byłoby "przełamać" się w takim meczu (Avia kolejno przegrała w Kraśniku ze Stalą 0:2, uległa u siebie Motorowi Lublin 0:1, przegrała na wyjeździe z Chełmianką 1:3, przegrała w Radzyniu Podlaskim z Orlętami 0:3, zremisowała przed własną publicznością z Podlasiem Biała Podlaska 1:1, przegrała w Puławach z Wisłą 0:1, a w rundzie rewanżowej kolejno: bezbramkowo zremisowała u siebie ze Stalą, uległa w Lublinie Motorowi 0:1 i pokonała u siebie Chełmiankę 1:0). – Widać u chłopaków zaangażowanie, wolę walki i chęć zwycięstwa. Orlęta to silny zespół, ostatnio dobrze się prezentujący, więc zapowiada się ciężka potyczka – kończy Bednaruk.

Podlasie Biała Podlaska ostatnio przegrywa mecz za meczem (także w Regionalnym Pucharze Polski) i po ostatniej potyczce (1:3 w Chełmie z Chełmianką) ponownie znalazło się w strefie spadkowej. O kolejną zdobycz punktową będzie ciężko, ponieważ teraz zmierzy się z Podhalem, które jest niepokonane od 24. spotkań. Poza tym podopieczni Przemysława Sałańskiego walczyli już u siebie (w Piszczacu) z drugą w tabeli Stalą Rzeszów i znajdującym się na najniższym stopniu podium Motorem Lublin. Z ekipą z Podkarpacia przegrali aż 0:7, a zespół ze stolicy Lubelszczyzny wygrał 3:1.

Jednak ekipa z Nowego Targu w poprzedniej kolejce mocno męczyła się u siebie z zespołem z dolnych rejonów tabeli. Ostatecznie zespół prowadzony przez Dariusza Mrózka zwyciężył Spartakusa Daleszyce 2:1, a zwycięskie trafienie w 83. min. zaliczył Tomasz Palonek.

– Podhale męczyło się także m.in. z Sołą w Oświęcimiu – mówi Sałański. – Nie zmienia to faktu, że to dobrze poukładana drużyna, ale będziemy się starali sprawić niespodziankę. Chcemy urwać przeciwnikowi punkty. Gramy naprawdę nieźle, nawet w przegranym meczu PP z Orlętami Radzyń Podlaski, gdzie szansę gry dostali też zawodnicy mniej grający w potyczkach o punkty. Uważam, że wracamy na właściwe tory i w sobotę chcemy to udowodnić.

Podlasie wraca do Białej Podlaskiej. Jeszcze nie na swój stadion (jego remont cały czas się przedłuża), ale na obiekt PSW. – Zawsze lepiej grać u siebie. Boisko będzie też lepsze, co będzie nam sprzyjało – kończy Sałański.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trzecioligowcy z regionu w sobotę powalczą o punkty w 26. kolejce - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24