Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy lata w plecy, czyli o tym jak Lechia nadrabia stracony czas (KOMENTARZ)

jac
Nowi właściciele Lechii chcą, by na mecze przychodziło 30 tysięcy widzów.
Nowi właściciele Lechii chcą, by na mecze przychodziło 30 tysięcy widzów. Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
W Lechii Gdańsk za sprawą zmian własnościowych nadchodzi nowe. Nie wiadomo jeszcze w jakim kształcie, ale na pewno lepsze, bo grzech zaniechania, jaki popełniła poprzednia władza, sygnowana nazwiskiem Andrzeja Kuchara, powielić będzie ciężko.

Za Kuchara, i trzeba to dobitnie podkreślić, klub się nie rozwijał, tylko zwijał. Potencjał pierwszych trzech lat gospodarzenia na PGE Arenie zmarnowano doszczętnie, ponieważ nie wdrożono ani strategii (o tę trzeba było zadbać wraz z pierwszą łopatą), ani nakładów finansowych relatywnych do jakości stadionu. Mówiąc językiem trenera Bogusława Kaczmarka; nie skrojono garnituru na miarę oczekiwań. Dość znamiennie brzmią zresztą inne słowa Boba z naszego wywiadu sprzed półtora roku; „Gdy pracowałem jeszcze z reprezentacją Polski, pojechaliśmy wraz ze sztabem szkoleniowym do Gdańska, by omówić sprawy szkoleniowe, ale też zahaczyć o podwaliny nowego stadionu. Było mnóstwo oficjeli; wojewoda pomorski, minister sportu, nawet menadżer z jakiejś dużej, holenderskiej agencji, która zajmowała się budową. Płynęliśmy Motławą, właśnie niedaleko miejsca, gdzie jest teraz PGE Arena. Podszedłem do prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza i zagaiłem: - Panie prezydencie, będziemy się niedługo szczycić fantastycznym obiektem. Na tym stadionie musi być jakościowa drużyna. Uda się? Nie pamiętam reakcji prezydenta, pewnie przytakiwał i obiecywał pomoc”.

Kuchar i Miasto Gdańsk pomysłu na Lechię nie mieli. W debiutanckim sezonie drużyna broniła się przed spadkiem. W dwóch kolejnych pojawił się kłopot z frekwencją, która regularnie spadała na łeb na szyję. I co najgorsze, doszło też do tego, że po murawie 40-tysięcznika biegali „piłkarze” pokroju Algierczyka Mohammeda Rahouiego ściągniętego nie ze stemplem występów w reprezentacji narodowej, tylko w piątej lidze francuskiej. Trudno o dobitniejsze przykłady zmarnotrawienia czasu i potencjału. Sportowo Lechia na bursztynowej arenie wyglądała jak bezzębny kloszard w galerii sztuki, niewiedzący za bardzo jak i po co obcować z przedmiotem estetycznym.

Nowi właściciele dają jednak nadzieję, że zespół uda się wyzwolić z przeciętności. Mają plan, pasję, doświadczenie, co już w pierwszym miesiącu urzędowania przejawia się rozmachem na rynku transferowym. Lechię wzmocniło czterech zawodników, dwóch następnych jest w kolejce do podpisu. I nie są to przypadkowe postacie, nie trzeba było ich sprawdzać w treningu, co było charakterystyczne dla ery Kuchara. Mają za sobą występy w niezłych ligach lub w reprezentacjach seniorskich i młodzieżowych. Za jednego wyłożono nawet pół miliona złotych. Kiedy ostatnio Lechia wydała taką kwotę na konkretnego piłkarza? Cztery lata temu, gdy za 150 tys. euro zakupiono nieprzebadanego Aleksandara Sazankowa, który najwięcej czasu spędził na stole operacyjnym i w gabinetach rehabilitacyjnych (tamto okienko było zatrważająco smutne, bo za jeszcze większe pieniądze wzięto Kamila Poźniaka z GKS-u Bełchatów).

Sceptycy kręcą nosem, że trzech z czterech piłkarzy, którzy już dołączyli do drużyny, należy do jednego menedżera, że przechodzą tylko na półroczne wypożyczenie, a poza tym mało ostatnio grali i nie do końca wiadomo na co ich stać, bo są jeszcze młodzi. Jest w tym trochę racji, ale warto dać im kredyt zaufania, bo nie od razu Rzym zbudowano.

Projekt nowej Lechii jest interesujący, tym bardziej, iż mają go firmować Andrzej Juskowiak (zostanie dyrektorem sportowym) i Andrzej Iwan (prawdopodobny szef skautingu). Zestawmy te nazwiska z nazwiskami poprzedników - Błażeja Jenka i Romana Kaczorka. Zestawmy też nazwiska Mohammeda Rahouiego z Maciejem Makuszewskim, czy Pawła Stolarskiego z Josipem Tadiciem. Wnioski nasuwają się same; klub zmierza we właściwym kierunku.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24