Tusk nie był zadowolony. Lechia zremisowała z Ruchem

Daniel Stolarz
Piłkarze Lechii i Ruchu po raz kolejny dostarczyli nam dużą dawkę rozrywki. Tak jak sezon temu ...
Piłkarze Lechii i Ruchu po raz kolejny dostarczyli nam dużą dawkę rozrywki. Tak jak sezon temu ... Damian Jędrusiński (Ekstraklasa.net)
Udany debiut sędziego Radosława Trochimiuka na ekstraklasowych boiskach i bardzo słaby doping kibiców na stadionie Lechii - to dwa najciekawsze wydarzenia podczas inaguracyjnego meczu w Gdańsku. Na boisku Lechia zremisowała bezbramkowo z Ruchem.

Ruch Chorzów do Gdańska udał się samolotem. W czwartek bowiem rozgrywał pucharowe spotkanie w Wiedniu z tamtejszą Austrią, więc nie opłacało się wracać na dwa dni do Chorzowa.

W pierwszej połowie to zmęczenie było widać. Ruch „bronił Częstochowy”, a Lechia atakowała bez ustanku na bramkę Krzysztofa Pilarza. Próbował Dawidowski, Nowak czy Wiśniewski, ale albo strzały mijały bramkę, albo świetnie interweniował „Pilu”. Piłki rozdawali skrzydłowi Lechii - Ivans Lukjanovs i Luiz Deleu. Na pochwałę zasługuje szczególnie ten drugi. A Ruch? Niebiescy nie byli w stanie zagrozić bramce gospodarzy. Sporadyczne ataki kończyły się łatwymi do obrony strzałami lub mijały bramkę Kapsy. W dodatku Ruch stracił obrońcę Ariela Jakubowskiego, który uległ kontuzji.

Druga połowa zaczęła się zupełnie odwrotnie - od zmasowanego ataku Ruchu. Najwyraźniej Waldemar Fornalik zdziałał w szatni cuda, bo po gwizdku zobaczyliśmy całkiem inną drużynę. Lechia, która przed przerwą była na fali, szybko się otrząsnęła i znów grała swoje. Chorzowianie poczynali sobie jednak odważniej co w efekcie dało nam ciekawsze spotkanie. W 56. minucie debiutant w Ekstraklasie, sędzia Radosław Trochimiuk powinien odgwizdać jedenastkę dla Lechii. Obrońca Ruchu zatrzymał w polu karnym piłkę ręką.

Lechia momentami grałą miło dla oka, rozklepując obronę rywala. Cóż jednak tego, skoro w polu karnym czyhał Maciej Sadlok i sprawnie przerywał ataki gospodarzy. To zresztą był jeden z najlepszych występów młodego reprezentanta Polski w Ruchu w całej jego karierze. W 80. minucie bliski uszczęśliwienia swych fanów był wspomniany wcześniej Luiz Deleu. Potężny strzał Brazylijczyka zatrzymał się jednak na bocznej siatce. Później szanse mieli jeszcze Dawidowski, który uderzył główką nad poprzeczką i Sadlok, który uderzył mocno z rzutu wolnego.

Po ciekawym meczu i przewadze Lechii Ruch szczęśliwie zremisował na wyjeździe z Lechią Gdańsk. A kibice gospodarzy, którzy dziś znów protestowali, czują pewnie niedosyt. Ich zespół zaprezentował się jednak o niebo lepiej, niż przyjezdni.

Mecz obserwował premier Donald Tusk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24