Tylko remis z drugoligowcem

Tomasz Dębek
Legia Warszawa 0:3 Lechia Gdańsk
Legia Warszawa 0:3 Lechia Gdańsk Sylwester Wojtas (Ekstraklasa.net)
W pierwszym z dwóch dzisiejszych sparingów Legia Warszawa zremisowała z Olimpią Elbląg 2:2. Bramki dla Wojskowych strzelali Michał Efir i Sebastian Szałachowski. Pewnym usprawiedliwieniem słabego wyniku jest fakt, że legioniści grali mocno rezerwowym składem.

Większość zawodników nie przekroczyła jeszcze wieku juniora. Nestorami w drużynie Skorży byli urodzeni w 1984 roku Sebastian Szałachowski i Marcin Komorowski.

Spotkanie rozegrano w zimowej scenerii. Nikt nie był na tyle odważny aby wystąpić w krótkiej koszulce bądź spodenkach. Na boisko jednak piłkarze nie mogli narzekać, większa ilość śniegu znalazła się na nim dopiero gdy kibice drużyny z Łazienkowskiej zabawili się w "Śnieżkoniadę", czyli... obrzucili śnieżkami sędziego liniowego. Z powodu srogiego mrozu obie połowy zostały skrócone o 5 minut.

Do przerwy Legia prowadziła 1:0. Po prostopadłym podaniu Szałachowski uderzył na bramkę, golkiper Olimpii zdołał odbić piłkę, jednak przy dobitce Michała Efira był bez szans. W drugiej części gry Marijana Antolovicia zastąpił w bramce Jakub Szumski. Po 10 minutach gry młody legionista musiał wyjmować piłkę z siatki. Najpierw ładnie wybronił sytuację 1 na 1, ale chwilę później piłka trafiła do Kamila Jackiewicza, który z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.

Stracona bramka zmotywowała legionistów, którzy ruszyli do ataku. Swoją przewagę udokumentowali w '60 minucie. Po rzucie rożnym obrońcy Olimpii wybili piłkę na 18 metr, gdzie nadbiegał właśnie rozpędzony "Szałach", piłka po jego potężnym woleju odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Podopieczni Macieja Skorży nie cieszyli się długo z prowadzenia. Już dwie minuty po golu Szałachowskiego zawodnicy z Elbląga wyrównali stan gry. Zbyt mocne podanie jednego z Olimpijczyków trafiło do Artura Jędrzejczyka, który myślał chyba że piłka opuściła boisko i nie spieszył się z jej rozegraniem. Wykorzystał to Andrzej Matwijów, który zabrał "Jędzy" futbolówkę i pokonał bezradnego Szumskiego.

Po wyrównującej bramce oraz zejściu z placu gry Szałachowskiego, Komorowskiego i Mezengi przewagę zyskała Olimpia. Kilka razy w polu karnym Legii było naprawdę gorąco, ale pewnie i szczęśliwie bronił Szumski. Spotkanie zakończyło się remisem, ale nie o wynik w nim przecież chodziło. - Dzisiejszy mecz był próbą dla zawodników młodych i tych, którzy walczą o pierwszą jedenastkę. Jedni wypadli dobrze, inni trochę mnie zawiedli. Chciałem, żeby wszyscy piłkarze z szerokiej kadry mogli zagrać w zimowych warunkach na tydzień przed inauguracją ligi - powiedział po meczu Maciej Skorża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24