Jakub Moder dołączy do nowej drużyny w lipcu 2021 roku, ale ten sezon spędzi jeszcze przy Bułgarskiej. Transfer wychowanka Lecha Poznań odbywał się tak szybko (Moder o transferze dowiedział się podobno w sobotę), że Tymoteusz Puchacz nie miał okazji osobiście pogratulować swojemu przyjacielowi. Zrobił to za pośrednictwem Instagrama. Zresztą sam Moder wysłał wiadomość o transferze do swoich kolegów z drużyny tuż po meczu z Piastem Gliwice. Następnie wsiadł w samolot i wyleciał do Niemiec, gdzie w poniedziałek przechodził testy medyczne w Monachium. Po ich pozytywnym przejściu podpisał 5-letni kontrakt.
Transfer Jakuba Modera i ocena meczu Lecha z Piastem Gliwice. Zobacz nowe "Wokół Bułgarskiej".
- Nawet nie wiem, jak mam zacząć, w jakiej formie przedstawić to, co chciałbym przekazać w tym poście. Chętnie bym Ci to powiedział w twarz, ale jedyne co mogłem Ci powiedzieć w trakcie dopinania transferu to: "ale dżem", "niemożliwe", "nie ma takich rzeczy", wraz z wielkim uśmiechem na twarzy - rozpoczyna Tymoteusz Puchacz.
"Nie do końca nam się chciało wierzyć w to, co się działo, a teraz jest już faktem. Dlatego piszę teraz do Ciebie tę sentymentalną laurkę, mam nadzieje, że Ci się spodoba. Naszą znajomość zaczynamy w akademii we Wronkach. Początek to typowo dwóch małolatów z zajawką na rap i granie w piłkę i w FIFĘ. Tak mi się kojarzy początek naszej przyjaźni. Głośniczek, z którego lecą rapsy, dwa pady fifka i luźna gadka" - kontynuuje.
- Punktem, który nas najbardziej do siebie zbliżył, wydaje mi się wspólny pokój na młodzieżowych reprezentacjach. Tam dzieliliśmy się marzeniami, obawami, zajawkami i oczywiście słuchaliśmy sobie rapu. Przez lata, w których dorastałem, byłeś ze mną wszędzie. Jesteśmy kumplami z ławki, boiska, mieszkania. Razem byliśmy na wypożyczeniu daleko od domu, razem graliśmy w juniorach, rezerwach, trafiliśmy do pierwszej drużyny, jeździliśmy na kadrę, mieszkaliśmy razem, wspólne wakacje, wspólne sylwestry, żeby zacząć wspólnie grać w Lechu Poznań i spełniać nasze marzenia. Dzisiaj jesteś zawodnikiem Premier League. Jesteś moją inspiracją, jestem z Ciebie strasznie dumny. Nie złamały Cię setki niepowodzeń i spełniłeś nasze wspólne marzenia. Zabawa dopiero się zaczyna. Przed nami jeszcze mnóstwo smutków, radości, zwycięstw i porażek. Zawsze możesz na mnie liczyć i strasznie się cieszę z drogi, która przeszliśmy i z historii, którą napiszemy. Kocham Cię Braciszku. Puszka - kończy Puchacz.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?