Dobra passa podtrzymana. Czwarty mecz z rzędu bez porażki przed własną publicznością
- Każdy widział jaki skład dzisiaj wystąpił u przeciwnika i absolutnie rozumiem tutaj podejście Zagłębia, ponieważ są w trudnej sytuacji. Siedem meczów z rzędu przegranych przed tym spotkaniem. Ten skład Zagłębia nas bardziej wzmocnił, niż osłabił. Duma, która jest we mnie jest spowodowana tym, że zareagowaliśmy w bardzo spokojny sposób. Nie spanikowaliśmy, nie przestraszyliśmy się nazwisk, które grają na co dzień w ekstraklasie
– powiedział Artur Węska.
Lechici kontrolowali spotkanie przez większość czasu, kilkukrotnie stwarzając zagrożenie pod bramką przeciwnika.
- Zagłębie nas lekko zaskoczyło zmieniając ustawienie na ten mecz i grając na trójkę środkowych obrońców. Nie przygotowaliśmy się pod to, lecz drużyna umiała na to zareagować. W okresie przygotowawczym pracowaliśmy nad tym, aby umieć zareagować na daną sytuację. Jestem bardzo z tego zadowolony, również dlatego, że rzadko udawało nam się wygrywać z zespołami, które grają na trzech środkowych obrońców. Cała drużyna świetnie zareagowała zarówno w strefie wysokiej, średniej, niskiej i pewność siebie była widoczna
– dodał trener.
Sytuacje podbramkowe na gole zamienił Filip Wilak, który w każdym z czterech ostatnich spotkań zdobywał bramki, a także Szymon Pawłowski, który po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców po powrocie do Lecha Poznań.
- Cały tydzień pracowaliśmy nad tym, żeby ćwiczyć atak, strzelać gole. Fantastycznym trafieniem popisał się Szymon Pawłowski. To cieszy i jest świadczy to o wartości nie tylko młodych zawodników, których promujemy, ale tych bardziej doświadczonych – jak właśnie Szymon Pawłowski, Tomasz Cywka, Łukasz Spławski. To są zawodnicy na których można opierać jakość i charakter tej drużyny
– powiedział Artur Węska.
Debiut młodego lechity w PKO BP Ekstraklasie
Z całą pewnością Akademia Lecha Poznań może zaliczyć ten weekend do udanych. W pierwszym zespole Kolejorza zadebiutował Michał Gurgul w spotkaniu z Piastem Gliwice (1:1).
- Jest to chłopak, który na co dzień trenuje u nas i wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie w tych dwóch ostatnich meczach ligowych. Składam podziękowania na ręce wszystkich trenerów, którzy dbają o rozwój i dostarczają mi tych zawodników i za to, że tak przygotowali Michała Gurgula. Cieszy to, że potrafimy wprowadzać tych młodych zawodników do pierwszego zespołu i to jest naszym głównym celem
– dodał trener rezerw Kolejorza.
Powrót Antczaka po kontuzji
W spotkaniu z Zagłębiem II Lubin wystąpił także zawodnik pierwszego zespołu Lecha Poznań – Jakub Antczak, który wrócił na boiska po trzytygodniowej kontuzji.
- Miał trzy tygodnie przerwy. Ta kontuzja kostki była dosyć poważna. Wprowadzali go trenerzy pierwszego zespołu dosyć spokojnie, cały tydzień na naszą prośbę trenował z nami. Te treningi, wyglądały trochę inaczej. Po raz pierwszy od trzech tygodni przepracował pełen mikrocykl i to pozwoliło mu rozegrać dzisiaj trzydzieści minut. Liczę na to, że ta forma będzie szła w górę i niedługo będzie stanowił o sile pierwszego składu. Jest to zawodnik pierwszego zespołu, który na co dzień trenuje na Bułgarskiej i liczymy na jego jakość, doświadczenie i ciągły rozwój. Potrzebujemy takich skrzydłowych i na nich chcemy opierać nasze ataki
– zakończył trener Artur Węska.
Jakub Antczak rozegrał ponad 30 minut i pokazał się z dobrej strony w niedzielnej rywalizacji.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?