Ugo Ukah dla Ekstraklasa.net: Ja w MMA? Na pewno nie!

Sebastian Czapliński
- Czy chciałbym spróbować swoich sił w MMA? Na pewno nie, ale zapytaj o to Goulona - śmieje się Ugo Ukah, piłkarz Jagiellonii Białystok.

Kto jest większym osiłkiem w lidze – Ugo Ukah, czy Herold Goulon?
Jeszcze do tej „ekipy” możemy dodać Dossę Juniora, który także ma się czym pochwalić (śmiech). A kto jest większym osiłkiem, o to trzeba zapytać innych. Kiedy spotkałem Goulona po raz pierwszy to myślałem, że gra w koszykówkę. To naprawdę kawał chłopa. Uważałem siebie za dużego faceta, ale on jest jeszcze większy (śmiech).

Siłowni poświęcasz chyba sporo czasu? Nawet na tę rozmowę przyszedłeś prosto ze siłowni.
Zgadza się. Dużo ćwiczę na siłowni. Uważam, że dla obrońców, jak i napastników jest ona bardzo ważna. Wiadomo, ze trenujemy wszystkie elementy takie jak technika, czy taktyka również, ale walcząc na boisku, o każdy jego centymetr, siła musi być!

Twoi polscy koledzy mniej czasu spędzają „biorąc na klatę”?
Ciężko powiedzieć. Taki Dawid Plizga na siłowni spędza więcej czasu, niż ja (śmiech).

A nie widać...
Więcej czasu spędzamy na pewno na boisku, niż siłowni (śmiech).

Kiedy w 2007 roku przyjeżdżałeś do Polski, to nie uwierzę, że sądziłeś iż spędzisz u nas taki kawał czasu.
Na pewno nie. Ale nie mogę narzekać na czas jaki spędziłem do tej pory w Polsce. Miałem kilka ofert, aby odejść gdzieś indziej, ale zawsze na końcu brakowało porozumienia. Miałem chociażby opcję, aby wyjechać do Anglii. Na pewno jednak nie żałuje czasu spędzonego w Polsce. Przez te wszystkie lata widziałem jak wasz kraj szybko się rozwija, jak i również liga staje się coraz lepsza. Powstały nowoczesne stadiony, do Ekstraklasy sprowadza się coraz lepszych zawodników. Jest kilka klubów rozpoznawalnych w Europie z Legią i Lechem na czele.

Ale nie zawsze wszystko wyglądało kolorowo. Z rasizmem również się spotkałeś.
Oczywiście. Były takie sytuacje i nie będę tego ukrywał. Dobrze, że to wszystko ostatecznie zostało wyjaśnione i sprawy zostawały zamykane. Mówi się, że rasizm dotyczy też piłkarzy w Polsce, że ktoś w trakcie meczu powie coś do drugiego, ale ja się z tym nie spotkałem. Jeżeli spotykałem się z rasizmem, to tylko ze strony kibiców. Najtrudniejsza sytuacja, to ta ze Szczecina, kiedy wraz z Jagą graliśmy z tamtejszą Pogonią i ze strony własnych kibiców zostałem potraktowany w taki, a nie inny sposób. Było mi wtedy bardzo przykro. Cieszę się, że wtedy klub zareagował szybko i wyjaśnił całe zajście. Zdarzyło się także, że kiedy grałem w Widzewie, to ze strony kibiców ŁKS-u otrzymywałem różnego rodzaju „określenia”, ale to było normalne. Wiadomo jak wyglądają derby. Teraz z kibicami Jagi mam świetne relacje i czy gram dobrze, czy gram źle, zawsze otrzymuję od nich niesamowite wsparcie. To ważne dla zawodnika i za to chcę im podziękować.

Grając w Polsce udało ci się zwrócić na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Nigerii. Skończyło się jednak na zaledwie jednym występie.
Niestety. Myślałem, że mam szansę na dłużej zadomowić się w kadrze Nigerii, a tak się jednak nie stało. Uważałem, że zasługuję na grę w kadrze i były sygnały, że selekcjoner reprezentacji Nigerii cały czas mnie obserwuje. Czekałem, czekałem, ale się nie doczekałem. Trudno. Musiałem sobie z tym jakoś poradzić. Takie jest życie piłkarza.

Nad reprezentowaniem innego kraju się nie zastanawiałeś? Masz włoskie obywatelstwo, w tym kraju się urodziłeś i wychowywałeś. W Polsce też spędziłeś sporo czasu.
Polska nigdy nie wchodziła w rachubę. Podobno kiedy Leo Beenhakker był selekcjonerem reprezentacji Polski, to był taki pomysł, ale mnie to nigdy nie interesowało. Ja chciałem od zawsze grać dla Nigerii. Grać dla swojego kraju i swojej rodziny.

Ale praktycznie całe życie spędziłeś we Włoszech.
To prawda. Powiem szczerze, że w połowie czuję się Nigeryjczykiem, a w połowie Włochem. Całe życie wychowywałem się we Włoszech, ale większość czasu spędzałem z nigeryjskimi przyjaciółmi. Byłem wychowywany w nigeryjskiej kulturze i dlatego też bliżej mi do tego kraju. W moich żyłach płynie nigeryjska krew.

Powołanie do naszej kadry otrzymał ostatnio twój były kolega z zespołu Thiago Cionek. Jak ty podchodzisz do takich powołań?
Thiago jest Brazylijczykiem i powiedzmy sobie szczerze – nie miał żadnych szans na reprezentowanie Brazylii. Zdecydował się na Polskę. To naprawdę dobry piłkarz i uważam, że może wnieść wiele dobrego do waszej kadry.

Nie powiesz chyba, że był to najlepszy piłkarz z jakim przyszło ci do tej pory grać. Chociażby taki Dani Quintana wydaje się bić go na głowę.
Dani jest świetnym piłkarzem. Dysponuje niesamowitą techniką, strzela bramki, asystuje. Jest piłkarzem kompletnym. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to najlepszy piłkarz Jagiellonii Białystok, z którym przyszło mi grać w tym klubie. Kiedy jest w formie, jest nie do zatrzymania. Miałem okazję grać w jednej drużynie z takimi piłkarzami jak Kalu Uche, John Obi Mikel, Emmanuel Emenike i mogę powiedzieć z ręką na sercu, że Quintana pod tym względem należy do czołówki.

Są w Jadze zawodnicy, którzy mogą zrobić duże kariery?
Na pewno Adam Dźwigała. Młody piłkarz, który już dziś potrafi rozegrać naprawdę dobre spotkania. Potrzebuje tylko trochę czasu, aby się rozwijać. Filip Modelski również należy do zawodników z ogromnym potencjałem. Do tego dorzuciłbym również Bekima Balaja, który ma instynkt do strzelania bramek. Ci piłkarze mogą zrobić naprawdę fajne kariery.

Ten sezon nie do końca wam się udał.
Dokładnie. Uważam, że spokojnie mogliśmy znaleźć się w grupie mistrzowskiej, a także wygrać Puchar Polski. To było w naszym zasięgu. Czegoś jednak zabrakło.

Tym bardziej szkoda, bo być może to twój ostatni sezon w koszulce Jagiellonii Białystok.
Obecnie czekam na oferty i ta, która okaże się najlepsza, na tą się zdecyduję. Czy będzie to klub z zagranicy, czy z Polski, to się okaże. W Białymstoku czuję się naprawdę bardzo dobrze, ale nie mogę obiecać kibicom, że w przyszłym sezonie zobaczą mnie w koszulce Jagi. Po sezonie wybiorę ofertę, która będzie dla mnie najlepsza.

Po zakończeniu piłkarskiej kariery będziesz chciał zamieszkać w Polsce, czy może wrócić do Włoch?
Tego jeszcze nie wiem. Ustalę to dopiero ze swoją drugą połówką. Być może będzie to Anglia, bo moja rodzina wyemigrowała nie tak dawno do tego kraju. Najważniejsze, to żeby być szczęśliwym. Po zakończeniu kariery na pewno będę rozwijał się pod kątem zostania trenerem. Ten kierunek bardzo mnie interesuje.

A MMA?
MMA na pewno nie, ale zapytaj o to Goulona (śmiech).

Rozmawiał: Sebastian Czapliński / Ekstraklasa.net


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24