Ukraina postraszyła Niemców. Wynik mógł być zupełnie inny [ZDJĘCIA]

Kaja Krasnodębska
Niemcy - Ukraina 1:0
Niemcy - Ukraina 1:0 Michael Probst
Zgodnie z planem w drugim meczu naszej grupy wygrali Niemcy - 2:0 (1:0). Ale przyszło im to z trudem. Ukraina wysoko zawiesiła poprzeczkę. Przed przerwą mogła strzelić nawet dwa gole. Jeden z jej strzałów został zatrzymany dopiero na linii bramkowej przez Jerome’a Boatenga.

Jeszcze nie opadły emocje po premierowym meczu Polaków, a do boju stanęły dwa inne zespoły grupy C. Podczas gdy fani biało-czerwonych mogli fetować pierwsze od 20 lat zwycięstwo w meczu otwarcia, do pracy wzięli się dwaj nasi bezpośredni rywale w walce o fazę pucharową. W Lille, mistrzowie świata sprzed dwóch lat, Niemcy, zmierzyli się z Ukrainą. Biorąc pod uwagę aktualną formę obu zespołów, to spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie.

Po raz kolejny rzeczywistość zrównała oczekiwaniom. Nie było czasu na poznawanie przeciwnika czy zachowawcze rozegrania. Tempo gry nie rozczarowywało od pierwszej minuty - oba zespoły bardzo mocno weszły w ten mecz, głodne bramek, a a co za tym idzie punktów. Stawka była bowiem bardzo wysoka. Kto wie czy to właśnie nie to spotkanie nie zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie. Zwłaszcza, że wszyscy od samego początku pokazywali wysoką formę.

Nikt nie mógł narzekać - akcja za akcją, futbolówka pędziła spod jednej na druga bramkę. Zarówno Manuel Neuer jak i Andrij Pjatow już na początku zostali rozgrzani przez mocno nacierających rywali. Jewhen Konoplyanka, Mario Goetze, Julian Draxler czy Thomas Mueller kolejno popisywali się strzałami w światło bramki. Na pierwsze trafienie trzeba było jednak czekać do 19. minuty. Dłuższy okres posiadania piłki przez naszych zachodnich sąsiadów golem zwieńczył obrońca Shkordan Mustafi. 24-latek głową posłał futbolówkę nadlatującą z rzutu wolnego wykonanego przez Toniego Kroosa.

Na szczęście dla zgromadzonych na trybunach kibiców, bramka nie zmieniła obrazu gry. Nadal mieli okazje obserwować naprawdę wyśmienite spotkanie okraszone efektownymi akcjami, szybkimi kontratakami czy fantastycznymi zagraniami graczy obu zespołów. Nikt nie narzekał na nudę. Zwłaszcza, że Ukraina naciskała coraz mocniej. Gdyby nie brawurowe interwencje Manuela Neuera, prowadzenie Niemców mogło okazać się bardzo krótkim. Golkiper Bayernu Monachium najpierw instynktownie wybił piłkę po uderzeniu Wjaczesława Szewczuka, by chwilę później uspokoić ogromny chaos jaki po zagraniu Konoplyanki powstał w jego polu karnym. Nie odpuszczali także podopieczni Joachima Loewa. Wykorzystywali właściwie każdą przejętą piłkę. Konsekwentnie zamieniali rozgrywane akcje na strzeleckie szanse. Najlepszą miał, po mocnym kopnięciu z dystansu, Sami Khedira.

W końcówce pierwszej połowy coraz wyraźniej zarysowywała się jednak przewaga zawodników Mychajło Fomienko. I byli bardzo bardzo blisko doprowadzenia do wyrównania. Najpierw na drodze stanął im jednak Jerome Boateng, który naprawił błąd swoich partnerów z linii defensywy oraz Manuela Neuera i z linii wybił uderzenie Jewhena Konoplyanki z prawej strony, by chwilę później plany Ukraińców pokrzyżowała pozycja spalona. Arbiter liniowy odgwizdując ofsajd sprawił, że gol zdobyty po rzucie rożnym nie został uznany przez sędziego głównego. Te dwie sytuacje ich jednak nie zniechęciły. Przed przerwą praktycznie nie pozwalali rywalom na wyjście z połowy i z uporem atakowali. Jak dotąd jednak bezskutecznie dzięki czemu Niemcy, pomimo słabszej końcówki, do szatni schodzili z przewagą.

Druga część gry rozpoczęła się nieco wolniej niż ta pierwsza. Owocowało także w mniejszą ilość akcji, a więcej zadziało się w środku pola. Premierowe sytuacje strzeleckie należały do Niemców. Najpierw próbował Julian Draxler, by potem mocno z dystansu uderzył Toni Kroos. Piłkarz Realu Madryt chybił jednak nieznacznie. Andrij Pjatow nie mógł pozwolić sobie na chwilę nieuwagi, gdyż podopieczni Joachima Loewego radzili sobie lepiej i lepiej. Dłużej utrzymywali się przy piłce, udowadniając, że prowadzą nieprzypadkowo. Mychajłowi Fomienkowi pozostało więc tylko jedno - roszadą w składzie wspomóc swoich zawodników. Tak też zrobił. Czy zreformowało to obraz gry? Wydaje się, że nie. Niemcy kolejnymi szansami podkreślali swoją przewagę, a linia defensywy Ukrainy miała coraz więcej pracy. Największym pozytywem ich gry w tej części spotkania wydawało się pojawienie na murawie Ołeksandra Zinczenko, starszego od Bartosza Kapustki o zaledwie kilka dni.

Wobec rosnącej przewagi rywali młody zawodnik nie mógł jednak w pełni rozwinąć skrzydeł. A nasi zachodni sąsiedzi bynajmniej nie zamierzali odpuszczać. Właściwie zdominowali statystyki, zarówno te mówiące o posiadaniu piłki jak i strzałach na bramkę przeciwnika. W tym momencie czuli się na boisku bardzo pewnie i nie zamierzali już oddać trzech punktów. Uspokoili grę, mając w myślach kolejne spotkania, zwolnili tempo, lecz nie ustali w próbach podwyższenia rezultatu. Szczególną chrapkę na zdobycie gola odczuwał rezerwowy Andre Schuerrle, który co i raz sprawdzał refleks golkipera Szachtara Donieck. Najlepszą sytuację zdawał się mieć jednak Mesut Oezil, który znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali.

Jego szansa, a także upływający czas najwyraźniej zmotywowały Ukraińców. To właśnie do nich należała końcówka spotkania. Na kilka minut przed ostatecznym gwizdkiem dwa razy skutecznie oszukali Manuela Neuera. Zabrakło im jednak celności. Jak się później okazało, właśnie ta niedokładność kosztowała punkt. Mimo ich starań w doliczonych minutach z bramki cieszyli się Niemcy. Trafieniem zwycięstwo przypieczętował wpuszczony chwile wcześniej Bastian Schweinsteiger. Szybki rajd Mesuta Oezila wymienił na efektownego gola i udowodnił, że jest gotowy zawalczyć o powrót do wyjściowego składu.

Gol dla Niemców na 1:0:

Gol dla Niemców na 2:0

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24