Katem Pelikana okazał się Piotr Chlipała, którego trener Piotr Stach chciał zimą ściągnąć do Łowicza. Piłkarz ten był jednak zbyt drogi dla Pelikana (tak przynajmniej twierdzą łowiccy działacze).
- Przed stratą gola, nasz bramkarz był bezrobotny. Gracze Resovii nie mieli pomysłu na naszą defensywę. My zaś nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych okazji - mówi trener Piotr Stach. - Wszystko zmieniło się po wprowadzeniu na boisko Chlipały. Inna sprawa, że przy pierwszej bramce nie popisała się nasza defensywa. Drugiego gola straciliśmy w chwili, gdy już się odkryliśmy walcząc o remis.
Piotr Stach uważa, że Pelikan powinien w Rzeszowie wygrać, a przynajmniej nie przegrać.
- Po udanym początku rundy niektórzy nasi zawodnicy chyba poczuli się już zbyt pewnie. Myślę, że taki zimny prysznic wszystkim nam wyjdzie na zdrowie - stwierdził Piotr Stach.- W sumie jednak na porażkę w Rzeszowie nie zasłużyliśmy.
Nie dość, że Pelikan przegrał w sobotę z Resovią, to jeszcze łowiczanie stracili na kilka tygodni swojego obrońcę - Wojciecha Marcinkiewicza.
- Wojtek nabawił się bolesnego urazu. We wtorek przejdzie on badania. Wtedy też będziemy wiedzieć, jak długo potrwa jego absencja - stwierdził trener Pelikana.
Jeśli potwierdzą się obawy trenerów, Wojciech Marcinkiewicz będzie musiał pauzować przynajmniej miesiąc.
W najbliższą sobotę łowiczanie zagrają na własnym stadionie z Olimpią Elbląg. Ten mecz Pelikan po prostu musi wygrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?