- Dla mnie Marek to w pewnym sensie ofiara systemu, wciągnięta w korupcyjną machinę w młodym wieku, a nie zawodnik, który przez lata funkcjonował w przestępczym układzie - tłumaczy prezes Śląska Piotr Waśniewski. - Z piłkarzem mamy porozumienie, ale przed podpisaniem umowy musi wypowiedzieć się rada nadzorcza - dodaje. Dowiedzieliśmy się, że nowy kontrakt zakłada podwyżkę (dziś Gancarczyk miesięcznie dostaje 12 tys. zł) i ma trwać dwa lata.
Nie wiadomo, jak zachowa się rada. W jej skład wchodzi trzech zaufanych ludzi głównego udziałowca klubu Zygmunta Solorza i dwóch przedstawicieli władz Wrocławia. Odkąd wyszło na jaw, że Gancarczyk ma zarzut za okres, kiedy grał w Górniku Polkowice, rada nadzorcza nie zajęła stanowiska w tej sprawie.
Marek Gancarczyk to jeden z liderów drużyny. We wrześniu 2009 r. jego udane występy przerwała kontuzja. Piłkarz przez ostatnie pół roku wracał do zdrowia i negocjował nowy kontrakt (dotychczasowy wygasa w czerwcu 2010). W międzyczasie wyszło na jaw, że jest oskarżony w tzw. wątku Górnika Polkowice. Jego rola miała polegać na uczestnictwie w „zrzutkach" na łapówki dla sędziów. Skrzydłowy Śląska pod koniec ub.r. sam poszedł do prokuratury i przyznał się do wszystkiego. Później jednak wyparł się własnych słów i wyjaśnił, że w Polkowicach pobierał pełne premie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?