Valencia - Atletico LIVE! Czy Nietoperze zatrzymają "El Tigre"?

Maciej Akimow
Sobotni wieczór uraczy nas hitem w lidze hiszpańskiej. Na Mestalla przyjeżdża bowiem Atletico Madryt, które w tym sezonie może napsuć krwi Realowi i Barcelonie. Jeśli Valencia myśli o wygraniu tego spotkania to musi znaleźć sposób na zatrzymanie Radamela Falcao. Relacja NA ŻYWO od 22!

Valencia sezon zaczęła bardzo słabo. Dobre występy przeplatają ze słabymi i ciężko jest im zagrać dwa równe spotkania. Najwięcej problemów mają z meczami wyjazdowymi, gdzie nie wygrali jeszcze ani razu. Z Atletico zagrają jednak na własnym stadionie i głównie na tym powinniśmy się skupić. Na Mestalla tylko raz zremisowali i było to mecz z Deportivo na początku sezonu. Pomimo prowadzenia do przerwy 3:1 to drużyna Valencii nie potrafiła tego utrzymać. Wiadomo nie od dziś, że każdy beniaminek to niewygodny rywal, bo mało kto wie z jakim nastawieniem wyjdzie rywal. Pozostałe 3 spotkania to komplet punktów. Trzeba jednak odnotować, że nie byli to rywale wysokich lotów. Celta, Saragossa i Athletic Bilbao – tych rywali Valencia ogrywała na własnym stadionie, a i tak nie obyło się bez pewnych problemów.

W meczu z Baskami o mało włos drużyna Pellegrino nie straciła punktów, a mogła ten mecz nawet przegrać. Baskowie lepiej weszli w mecz i już po kilkunastu minutach gry prowadzili po golu Aduriza. Z rzutu karnego w 26. minucie wyrównał Soldado, ale kibice nim się obejrzeli na tablicę wyników to padła kolejna bramka dla drużyny Athletic. Goście starali się kontrolować przebieg spotkania, ale w 68. minucie za bezsensowne zagranie czerwoną kartką został ukarany Herrera i od tego momentu cały baskijski zamek się posypał. W samej końcówce spotkania do głosu doszli gospodarze wyrównując wynik spotkania w 88. minucie, a dwie minuty później gola na wagę zwycięstwa zdobył Nelson Valdez. Zwycięstwo szczęśliwe i wymęczone aniżeli powód do dumy. Wystarczy spojrzeć, gdzie obecnie w tabeli jest Bilbao by stwierdzić jak groźni są na chwilę obecną. Przyjechali na Mestalla i bez większego problemu strzelili dwie bramki już w pierwszej połowie. Można tylko spekulować co by było gdyby Ander Herrera nie wyleciał z boiska.

Co się stanie, gdy do Walencji zawita Atletico Madryt, które wygrywa mecz za meczem? Gdyby ktoś był poza światem piłkarskim i tylko spojrzał na moment w tabelę to mógłby stwierdzić, że goście raczej bez większego problemu powinni pokonać TYLKO ligowego średniaka. Ten ktoś mógłby się jednak bardzo pomylić. Sezon trwa, a pomimo sporej różnicy punktowej pomiędzy tymi drużynami nie można wyciągać pochopnych wniosków. Valencia w dalszym ciągu ma w swoich szeregach klasowych piłkarzy i zdecydowanie ich aspiracje sięgają dużo wyżej niż wskazuje na to pozycja w tabeli.

Atletico natomiast odprawia z kwitkiem kolejne drużyny. Punkty stracili tylko na starcie ligi z Levante, a reszta meczów to passa zwycięstw. Mecze ligowe muszą przeplatać z występami w LE, gdzie kasowanie kolejnych rywali również nie przynosi większego problemu. Co prawda zwycięstwa w pucharach nie są tak okazałe, ale to za sprawą dużej rotacji jaką wprowadza Simeone. W przyszłym roku chcą zagrać w Lidze Mistrzów i póki co wszystko jest na jak najlepszej drodze.

Gwiazda zespołu – Falcao, wcale nie odstaje od Messiego i Ronaldo jeśli chodzi o statystykę zdobytych goli. Na chwilę obecną we wszystkich ligowych spotkaniach uzbierał 10 trafień, co daje mu obecnie 3. pozycję w tabeli króla strzelców, a będący na 4. pozycji Higuain traci do niego 4 trafienia. Kolumbijczyk nawet jeśli nie strzela goli (a zdarza mu się to rzadko) to bardzo absorbuje uwagę obrońców stwarzając miejsce dla swoich kolegów z drużyny, którzy często są bardzo niedoceniani przez przeciwników.

Na snajpera z Madrytu czają się już największe kluby w Europie gotowe wyłożyć ogromną sumę pieniędzy. Drużyna Atletico nie może zagwarantować takich zarobków jak niektóre kluby zasilane petrodolarami. W kuluarach mówi się jednak o zainteresowaniu potencjalnych inwestorów, którzy mogliby zatrzymać Falcao w klubie, a na dodatek mogliby wprowadzić Atletico do europejskiej elity.

Mecz Valencii z Atletico obnaży wady jednej ze stron. Gospodarze muszą udowodnić, że dalej liczą się w walce o czołowe lokaty, a Atletico jeśli faktycznie chce wstąpić do elity i zwiększać przewagę nad grupą pościgową to zdecydowanie nawet trudne, hitowe pojedynki musi wygrywać. Remis raczej nikogo tu nie interesuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24