Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Valērijs Šabala: Do Warszawy nie jedziemy po remis. Zawodnik Podbeskidzia zagra w reprezentacji Łotwy z Polską

Przemysław Drewniak
Dla łotewskiego napastnika Podbeskidzia, Valērijsa Šabali, niedzielny mecz z Polską będzie miał szczególne znaczenie
Dla łotewskiego napastnika Podbeskidzia, Valērijsa Šabali, niedzielny mecz z Polską będzie miał szczególne znaczenie Lucyna Nenow / Polska Press
Valērijs Šabala na co dzień występuje w Podbeskidziu Bielsko-Biała i jest liderem klasyfikacji strzelców pierwszej ligi. W niedzielę w meczu z Polską ma szansę na 50. występ w reprezentacji Łotwy i mimo słabych wyników zapowiada, że w Warszawie powalczy z reprezentacją Łotwy o zwycięstwo.

Mecz z Polską musi być dla Ciebie szczególnym wydarzeniem. W kalendarzu data 24 marca jest zakreślona na czerwono?
Na takie mecze czeka się z niecierpliwością. Ucieszyłem się z losowania, bo to dla mnie ciekawe i szczególne spotkanie. Nie tylko dlatego, że gram w Polsce. To też okazja, żeby pokazać się w pojedynku z silnym rywalem, na fajnym stadionie z dużą frekwencją.

A czy z punktu widzenia piłkarskiego też jest się z czego cieszyć? Polska to drużyna po przejściach, a pierwszy koszyk, z którego była losowana, roił się od europejskich potęg.
Nie patrzyłem na to w ten sposób. Szczerze mówiąc, wolałem nawet żebyśmy trafili na Francję albo Belgię, bo zawsze fajnie mierzyć się z drużynami ze ścisłego topu. Ale z wylosowania Polski też jestem zadowolony.

Macie za sobą nieudane rozgrywki Ligi Narodów, w których nie udało się wygrać ani jednego meczu. Jakie cele reprezentacja Łotwy stawia sobie na eliminacje Euro 2020?
Nie możemy teraz mówić, że gramy o awans, bo byłoby to grubą przesadą. Wiemy, jakie osiągaliśmy ostatnio wyniki. Musimy być pokorni, wychodzić na boisko z nastawieniem na ciężką pracę i w każdym meczu starać się o punkty.

Remis w Warszawie wzięlibyście w ciemno?
Nie, na pewno nie przyjedziemy po to, by od pierwszej minuty utrzymywać wynik 0-0. Powalczymy o punkty z całych sił i zobaczymy, co nam to przyniesie.

Masz na swoim koncie 12 bramek dla reprezentacji, ale ostatnio ten licznik się zaciął - nie udało się trafić do siatki od 13 spotkań, podczas gdy w pierwszej lidze prowadzisz w klasyfikacji strzelców. W Polsce o gole jest łatwiej?
Trudno powiedzieć, bo w reprezentacji gramy z przeciwnikami grającymi na różnych poziomach. To prawda, że już od dłuższego czasu nie strzeliłem gola w kadrze...

Dokładnie od października 2017 roku - dubletu w meczu z Andorą.
Muszę poprawić skuteczność, bo to nie tak, że nie mam sytuacji, choć w niektórych meczach na pewno jest o nie trudniej. W życiu napastnika czasami działa prawo serii, potrzebuję tej jednej bramki, żeby to przełamać. Mam nadzieję, że wkrótce się uda.

Być może łatwiej będzie pod wodzą nowego trenera - mecze z Macedonią Północną i Polską to debiut selekcjonera Slavišy Stojanoviča, który ma odmienić kiepskie wyniki.
Znamy się, bo dwa lata temu minęliśmy się w klubie Riga FC. Ja odchodziłem do Podbeskidzia, a on akurat obejmował drużynę, ale jeszcze przez tydzień mieliśmy okazję współpracować. To trener z bardzo bogatym doświadczeniem i swoim pomysłem na grę. Zdobył mistrzostwo Słowenii, wygrał ligę serbską z Crveną Zvezdą, był też asystentem trenera w reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jest się od kogo uczyć.

Co się stało z piłką nożną na Łotwie w ostatnich 15 latach? Wtedy Wasza kadra eliminowała Polskę w walce o wyjazd na Euro do Portugalii, dziś jesteście daleko od wielkich imprez.
Wtedy mieliśmy bardzo wielu dobrych zawodników, którzy występowali w silnych ligach za granicą. Nie udało się tego podtrzymać, bo w zasadzie wszystkie kluby na Łotwie popadły w poważne kłopoty finansowe. Brakowało prawie na wszystko, nawet na codzienne działania, więc nikt nie myślał o szkoleniu młodzieży. Na szczęście ostatnio poziom ligi zaczął się podnosić. Przed nami długa droga, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Łotwa z tamtych lat ma twarz Marisa Verpakovskisa, który zdobył jedyną, historyczną bramkę na Euro 2004. Ty jesteś jednym z tych chłopców, którzy wtedy brali piłkę pod pachę i chcieli iść w jego ślady.
Oczywiście każdy, kto wtedy zaczynał grać, był zapatrzony w Marisa. Grał w reprezentacji, w silnym Dynamie Kijów i strzelał gola za golem. Wszyscy się tym emocjonowali.

Symbolem upadku piłki na Łotwie jest historia Skonto Ryga. Klub, który na przełomie wieków 14 razy z rzędu wygrywał ligę i pobił wszelkie europejskie rekordy, nagle zniknął z piłkarskiej mapy Łotwy. Ciebie, jako byłego piłkarza Skonto, musi to boleć szczególnie.

To przykra historia. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy na Łotwie odbił się kryzys finansowy. Główny sponsor klubu wpadł w kłopoty i przestał wykładać pieniądze na klub. Środki się skończyły, a nowego sponsora nie udało się znaleźć.

Wszystko dodatkowo utrudnia fakt, że piłka nożna na Łotwie nie jest sportem pierwszego wyboru.
Tak, na ten moment to sport numer trzy. Ważniejsze są hokej i koszykówka, gdzie osiągnęliśmy więcej sukcesów.

Mecz z Polską będzie więc wzbudzał jakieś emocje?
Z pewnością. Piłka nożna nie jest może głównym tematem, ale w momencie, gdy gramy z topową reprezentacją, jest o tym głośno. Przed meczem z Polską na pewno tak będzie.

Gra w reprezentacji to dla Ciebie także okazja, by mierzyć się z zawodnikami z najwyższej światowej półki. Który z rywali zrobił na Tobie największe wrażenie?
Graliśmy przeciwko Portugalii z Cristiano Ronaldo w składzie, więc odpowiedź jest oczywista. Ale z tamtych meczów pamiętam też innego piłkarza, obrońcę Bruno Alvesa. Bardzo trudno było przy nim coś zrobić. Silny, wyjątkowo nieprzyjemny dla napastnika obrońca.

Po takim przetarciu chyba nie musicie się nikogo bać?
Mamy doświadczony zespół, na pewno nie będziemy przestraszeni. Z Polską czeka nas ciężki mecz, ale mam nadzieję, że zwycięski.

Rozmawiał Przemysław Drewniak / Dziennik Zachodni

Zobacz zdjęcia z meczu Austria - Polska (0:1):

Austria - Polska 0:1. Zwycięskiego gola strzelił Krzysztof Piątek

Eliminacje ME 2020. Austria - Polska 0:1. Piątek uratował Br...

Piast Gliwice gra od zwycięstwa do zwycięstwa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Valērijs Šabala: Do Warszawy nie jedziemy po remis. Zawodnik Podbeskidzia zagra w reprezentacji Łotwy z Polską - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24