Vítězslav Lavička: Rewolucji w składzie na mecz z Koroną Kielce nie będzie. Duża ilość zmian nam nie służy

Piotr Janas
Vítězslav Lavička
Vítězslav Lavička FOT. WKS Śląsk Wrocław S.A./Krystyna Pączkowska
W niedzielę Śląsk Wrocław przegrał derby z Zagłębiem w Lubinie 1:3, a już w poniedziałek trener WKS-u Vítězslav Lavička spotkał się z dziennikarzami, by porozmawiać o meczu z Koroną Kielce. Ten już w najbliższą środę o godz. 18 na Stadionie Wrocław.

Piłkarska PKO Ekstraklasa nabiera rozpędu. Na przestrzeni tygodnia każda z drużyn rozegra po trzy mecze. Niedzielnymi derbami Dolnego Śląska zakończyła się 24. kolejka, we wtorek (3 marca) i środę (4 marca) rozegrana zostanie 25. seria gier, a od piątku 6 marca rozgrywana będzie 26. kolejka.

- Duża częstotliwość spotkań to wyzwanie dla nas trenerów, ale z drugiej strony nic nie robi tak dobrze po porażce, jak szybko rozegrany następny mecz - mówi trener Śląska Wrocław Vítězslav Lavička.

W niedzielę w Lubinie jego piłkarze nie stanęli na wysokości zadania. Oddali pole rywalom, którzy częściej utrzymywali się przy piłce, zdominowali Śląsk i zasłużenie wygrali.

- Porażka z Zagłębiem Lubin jest dla nas bolesna, wiadomo jaki ciężar gatunkowy niosą ze sobą spotkania derbowe. Nie daliśmy rady i wszyscy jesteśmy na siebie źli, ale skupiamy się już na następnym spotkaniu z Koroną Kielce. Znamy tego rywala, wiemy jakie są jego mocne i słabe strony - zapewnia Czech.

Kibiców najbardziej nurtują ewentualne zmiany w składzie Śląska na środowe spotkanie. Kilku zawodników jest w słabszej formie, skrzydła nie funkcjonują jak należy, środek pola także pozostawia wiele do życzenia, a w Lubinie zawiodła nawet bardzo solidna do tej pory defensywa.

- Nie byłem zadowolony z naszej organizacji gry. Złożyło się na nią wiele czynników, ale faktycznie obrona nie wyglądała jak należy. Zgadzam się, że Robert Pich ostatnio gra bez efektów, jakich od niego oczekujemy. To piłkarz mogący dawać asysty i bramki, ale ostatnio brakuje mu liczb - analizował Lavička.

W derbach z Zagłębiem kiepsko wypadli obaj stoperzy (Israel Puerto i Diego Živulić), prawy obrońca Lubambo Musonda, niewiele zdziałał też Przemysław Płacheta. W kolejce do gry nerwowo nogami przebierają nowi piłkarze: Márk Tamás, Guillermo Cotugno, Mateusz Maćkowiak i inni młodzieżowcy, jak choćby Przemysław Bargiel, Piotr Samiec-Talar czy Marcin Szpakowski. Okoliczności sprawiają, że aż prosi się o większą rotację w wyjściowym składzie, ale ze słów Lavički wynika, że zbyt wielu zmian nie należy się spodziewać.

- Nie będzie rewolucji w składzie - wyraźnie zaznaczył trener "Wojskowych". - Duża ilość zmian w jedenastce nam nie służy. Dobrze było to widać na przykładzie meczu z Widzewem Łódź w Totolotek Pucharze Polski. Potem także graliśmy z Koroną i nie wyglądało to tak, jakbyśmy wszyscy chcieli. Nie mówię, że zmian nie będzie w ogóle. Wszystko zależeć będzie od tego, jak szybko drużyna się zregeneruje. Decyzje będziemy podejmować dopiero w środę - zapewnił czeski szkoleniowiec.

Dobrą wiadomością dla kibiców Śląska jest brak nowych urazów w drużynie. Żaden piłkarz nie będzie też pauzował z powodu żółtych kartek. Do treningów na pełnym obciążeniu powrócił były kapitan Śląska Piotr Celeban i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej dwudziestki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24