W Bełchatowie nadal szukają bramkarza i prawego obrońcy

Jeszcze w ubiegłym sezonie Kiereś miał duży komfort, bo właściwie na każdej pozycji miał dwóch równorzędnych piłkarzy. W nadchodzących rozgrywkach będzie mógł jednak o tym tylko pomarzyć, bo z zespołu już odeszło sześciu piłkarzy, a lada dzień mogą ubyć kolejni. Przypomnijmy, że w Bełchatowie nie zagrają już Łukasz Sapela, Jacek Popek, Grzegorz Fonfara, Filip Modelski, Damian Zbozień i Marcin Żewłakow, a lada dzień z Legią Warszawa ma związać się Dawid Nowak. Wciąż nie jest też jasna przyszłość Kamila Kosowskiego.

Mimo tych ubytków, pierwsza jedenastka bełchatowskiej drużyny, o ile uda się pozyskać wartościowego bramkarza i prawego obrońcę, nie wygląda aż tak źle. Na środku obrony pewniakami powinni być Maciej Szmatiuk i Mate Lacić, a lewym obrońcą będzie Maciej Wilusz. Nieźle prezentuje się linia pomocy, w której najczęściej z pewnością będą grali Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Miroslav Bożok, Szymon Sawala i Mateusz Mak. Ten ostatni, jeśli Bełchatów opuści Kosowski, będzie podstawowym piłkarzem drużyny Kieresia. Z kolei w ataku jest tylko jeden pewniak - Paweł Buzała - choć jeszcze niedawno mówiło się, że też może odejść.

W poniedziałek piłkarze bełchatowskiej drużyny wznowili zajęcia po letniej przerwie. Na testach pojawili się trzej piłkarze: Alan Stulin (1.FC Kaiserslautern), Damian Ałdaś (KS Polkowice) i Adrian Basta (Kolejarz Stróże). Cała trójka jest już blisko podpisania umowy z GKS.
Wczoraj bełchatowscy piłkarze przechodzili testy wydolnościowe i szybkościowe na jednym z treningowych boisk. Badania były bardzo szczegółowe, a od piłkarzy kilkakrotnie była pobierana krew. W najbliższych dniach będą znane wyniki.

Trener Kiereś dopina ostatnie szczegóły okresu przygotowawczego. Wczoraj ustalono, że 31 lipca drużyna rozegra w Opalenicy mecz sparingowy z cypryjskim AEK Larnaka.