Początek meczu z Bośnią i Hercegowiną był identyczny do tego z Holandią. Bojaźń, dużo niedokładnych zagrań i oddanie inicjatywy rywalom. A przecież nie był to pierwszy garnitur Bośni! Z poprzedniego spotkania naszych poniedziałkowych rywali zostało tylko czterech podstawowych zawodników. Podopieczni Jerzego Brzęczka przebudzili się dopiero po niefortunnym faulu Jana Bednarka i bramce z rzutu karnego.
Odrobiony gol i wyjście na prowadzenie to nie jest częsty obrazek w przypadku reprezentacji Polski. Zwłaszcza w meczach o punkty. Ostatnio wydarzyło się to 13 października 2007 roku w spotkaniu z Kazachstanem. Podejmowaliśmy wówczas egzotycznego rywala na stadionie Legii Warszawa i po 20 minutach gry przegrywaliśmy po golu Dmitrija Biakowa.
Polacy mieli jednak dużo szczęścia. W 48. minucie na stadionie doszło do awarii prądu. Po chwili usterka została naprawiona, a nasz zespół wyszedł na resztę meczu zupełnie odmieniony. Niesamowicie skuteczny był Euzebiusz Smolarek, który w zaledwie dziesięciu minut ustrzelił hat-tricka.
Odwracanie kiepskiego wyniku nie jest cechą naszej kadry. Nie dość, że w meczach o punkty słabo nam to wychodzi, to w dodatku mecze towarzyskie również nam nie sprzyjają. W ostatnich latach wygraliśmy tylko z Litwą 2:1 w 2014 roku i z Islandią 4:2 jesienią 2015 roku.
REPREZENTACJA w GOL24
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?