W Górniku Łęczna pracują nad wzmocnieniami. W poniedziałek pierwszy trening

Trzy tygodnie po ostatnim meczu w PKO Ekstraklasie, piłkarze Górnika wrócą w poniedziałek do Łęcznej i rozpoczną przygotowania do nowego sezonu na boiskach Fortuna 1. ligi. W środę przejdą testy motoryczne, a 18 czerwca zagrają pierwszy z pięciu zaplanowanych sparingów. W trakcie przygotowań trener Prasoł zabierze zespół na pięciodniowe zgrupowanie do Kielc (28 czerwca – 2 lipca), natomiast rozgrywki ligowe Górnik rozpocznie w połowie lipca, wyjazdowym spotkaniem z Puszczą Niepołomice.

Kibice w Łęcznej wyczekują transferowych ruchów, ale na razie klub informuje tylko o odejściach. W Górniku nie zagrają już Leandro, Bartłomiej Kalinkowski oraz Gerson. Władze klubu rozmawiają z kilkoma zawodnikami, ale na wzmocnienia trzeba poczekać. Niewykluczone, że jeden nowy gracz pojawi się na poniedziałkowym treningu. - Możliwe, że do środy podpiszemy trzech, czterech nowych zawodników. Wszystko jest bardzo dynamiczne, kluby zaczynają przygotowania, a zawodnicy wracają z urlopów. Myślę, że to przyśpieszy i już nawet nie w ciągu dnia, a godziny może zmienić się sytuacja. Chcemy, jak najszybciej zapewnić trenerowi zawodników. Pracujemy, żeby ekipę wzmocnić lub zwiększyć rywalizacją – twierdzi Piotr Sadczuk.

Na liście życzeń Górnika są piłkarze, którymi interesują się także kluby ekstraklasowe i to na rozmowach z nimi zawodnicy skupiają się w pierwszej kolejności. - Może warto poczekać na lepszego zawodnika. Chciałem, żeby trener na pierwszym treningu miał wszystkich zawodników, ale życie weryfikuje pewne rzeczy. Podpisanie kontraktów może być kwestią najbliższych dni. Należy jednak pamiętać, że czasami nawet w ostatnim momencie wszystko się zmienia. Bądźmy cierpliwi – dodaje Sadczuk.

Leandro i Kalinkowskiemu kontrakty kończyły się 30 czerwca. Gerson miał umowę ważną jeszcze przez rok, ale została rozwiązana za porozumieniem stron. Podobnie może stać się z kontraktami kilku pozostałych piłkarzy, którymi interesują się inne kluby. - Mamy oferty, wpływają one do klubu na piśmie, więc to nie tylko plotki medialne, ale rzeczywiste zainteresowanie. Największe dotyczy Jasona Lokilo (mówi się o Zagłębiu Lubin – red.) i Bartosza Śpiączki. Mamy także pytania o Macieja Gostomskiego. Nie dziwię się, że najlepsi w naszym zespole chcieliby pozostać na poziomie ekstraklasy. Ale konieczne jest porozumienie między klubami, ponieważ moim zadaniem jest dbanie o dobro Górnika – podkreśla Sadczuk.

Z zawodników, którym w czerwcu wygasa umowa prezes Górnika chciałby porozumieć się w pierwszej kolejności z Januszem Golem. - Usłyszał od nas, że chcemy, żeby grał u nas dłużej. Umówiliśmy się, że po wypoczynku siądziemy i zastanowimy się, na jakich zasadach. Mam nadzieję, że w poniedziałek lub we wtorek dojdzie do takiego spotkania i Janusz nadal będzie naszym zawodnikiem – dodaje sternik zielono-czarnych.

Prezes Górnika zaprzecza, jakoby piłkarze nie chcieli przychodzić do klubu z Łęcznej. - Nigdy nie miałem takiego odczucia. Natomiast możliwości finansowe mamy takie, jakie mamy i bardzo tego pilnujemy. Klub prowadzony jest na zdrowych zasadach i nie mogę pozwolić sobie, żeby przepłacać zawodników – podkreśla Piotr Sadczuk.