W Pruszkowie zmierzyły się dwie najlepsze drużyny od wznowienia rozgrywek pod koniec lutego. Pięć zwycięstw i jedna porażka to bilans obu zespołów w tegorocznych meczach rundy wiosennej.
Wyżej w tabeli przed rozpoczęciem rywalizacji był Znicz Pruszków. Podopieczni trenera Mariusza Misiury, z dorobkiem 44 punktów, znajdowali się bowiem na trzecim miejscu w lidze. Motor był siódmy (37), tracąc do szóstej lokaty, dającej prawo gry w barażach o awans do Fortuna 1. Ligi, tylko cztery oczka.
W szeregach Znicza na szpicy wybiegł oczywiście aktualnie najlepszy strzelec ligi, Maciej Firlej. Snajper, który jeszcze w zeszłym sezonie zdobywał gole dla ekipy lubelskiej, w trwającej kampanii pokonywał bramkarzy rywali już 17-krotnie.
Trener Motoru, Gonçalo Feio, postawił z przodu na sprowadzonego zimą Kacpra Wełniaka, co również nie mogło dziwić. Trzeci mecz z rzędu w pierwszej jedenastce na boku obrony wybiegł natomiast Jakub Staszak, który przed dwoma tygodniami do składu wskoczył nieco z konieczności, bo na zgrupowanie kadry do lat 18 pojechał wówczas Filip Luberecki.
Mecz ze Stomilem Olsztyn wyszedł mu na tyle dobrze, że w nagrodę zagrał też z rezerwami Śląska Wrocław, a w Wielką Sobotę ze Zniczem Pruszków. Lubereckiego w składzie też nie zabrakło. Na ławce usiadł za to Filip Wójcik.
Pierwsze minuty starcia w Pruszkowie to mocny napór ze strony gości. Aktywnie w pole karne rywali wchodził z lewej strony Luberecki. Żółto-biało-niebiescy starali się zepchnąć piłkarzy Znicza do defensywy. To przyjezdni częściej utrzymywali się przy piłce.
Z czasem jednak spotkanie wyrównało się, a coraz bardziej bramce Łukasza Budziłka zaczęli zagrażać gospodarze. W 23. minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Jurij Tkachuk. W zamieszaniu bliski skierowania piłki do bramki był Mateusz Grudziński. Dobrze w tej sytuacji zachował się jednak golkiper drużyny gości.
Chwilę po tym schemat był podobny, ale Grudziński miał już lepszą okazję strzelecką. Na szczęście lublinian, trafił tylko w boczną siatkę. Inicjatywę przejęli pruszkowianie.
Nieco skrzydeł gościom dodał Michał Król, który po akcji indywidualnej z 34. minuty uderzył futbolówkę ponad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później był już znacznie bliżej zdobycia bramki, po tym jak z lewego skrzydła dośrodkowywał Luberecki. Król już szykował się do główki, ale w ostatnim momencie uprzedził go Paweł Moskwik.
Następna niemal identyczna akcja przyniosła już powodzenie i Król po asyście Lubereckiego dał w 38. minucie Motorowi prowadzenie (0:1). Radość szybko zamieniła się w nerwy, bo tuż przed zejściem do szatni strzał Grudzińskiego ręką we własnym polu karnym zatrzymał Gąsior. Piotr Idzik bez wahania wskazał na wapno i pokazał żółtą kartkę obrońcy Motoru, a że była to już jego druga taka kara indywidualna w tym spotkaniu, musiał opuścić boisko.
Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Firlej. W grze nerwów okazał się gorszy od Budziłka, nie trafiając w światło bramki. Wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Trenerzy zdecydowali się w niej dokonać po jednej zmianie w składach swoich ekip. W Zniczu Mateusza Cegiełkę zastąpił Shuma Nagamatsu, a w Motorze za Kamila Wojtkowskiego na murawie pojawił się Filip Wójcik.
Znicz musiał zagrać ofensywniej, Motor natomiast przede wszystkim musiał bronić. I to było widać. W pierwszych dziesięciu minutach dwukrotnie skórę gościom ratował Budziłek. Najpierw przy strzale Mateusza Grudzińskiego, później przy próbie Jakuba Wójcickiego.
W 68. minucie był już bezradny. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył Mateusz Grudziński. Golkiper gości instynktownie odbił futbolówkę, lecz przy dobitce Patryka Czarnowskiego nie miał najmniejszych szans (1:1).
Znicz dalej naciskał i chwilę później powinno być 2:1, ale próbę Moskwika nogami odbił Budziłek. Przewagę mieli miejscowi, ale gola w 83. minucie, po rajdzie na prawej stronie, zdobył Filip Wójcik z Motoru (1:2). Tym samym ustalił wynik spotkania.
Znicz Pruszków – Motor Lublin 1:2 (0:1)
Bramki: Czarnowski 68 – M. Król 38, Wójcik 83
Znicz: Mleczko – Yukhymovych (64 Czarnowski), Winglarek, Pomorski, Wójcicki, Firlej, Grudziński, Moskwik (90 Nowak), Cegiełka (46 Nagamatsu), Barnowski (64 Proczek), Tkachuk. Trener: Mariusz Misiura
Motor: Budziłek – Szarek, R. Król, Staszak, Wełniak (59 Kasprzyk), Rudol, Wojtkowski (46 Wójcik), Luberecki (73 Kosior), Zbiciak (59 Cichocki), M. Król (73 Rybicki), Gąsior. Trener: Gonçalo Feio
Żółte kartki: Zbiciak, Luberecki, Cichocki
Czerwona kartka: Gąsior (za dwie żółte)
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań)
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?