W końcu dobre transfery Wisły?

Remigiusz Szurek
Jeszcze w grudniu na przedświątecznym spotkaniu z dziennikarzami dyrektor sportowy Wisły, Stan Valckx mówił, że zimą klub postara się rzeczywiście wzmocnić, a nie tylko uzupełnić zespół, aby skutecznie walczyć o mistrzostwo kraju. Wydaje się, że słowa dotrzymał.

- Jeśli już zdecydujemy się w styczniu na transfery, to chcemy mieć piłkarzy lepszych, niż ci, którzy są już w klubie. Potrzebujemy tylko dwóch, trzech zawodników, którzy wzmocniliby zespół, więc na pewno nie będzie kolejnej kadrowej rewolucji - wyjawił wtedy Holender. Następnie z klubu padł jeszcze bardziej jasny sygnał: Wisła potrzebuje i szuka nowego bramkarza, obrońcy i napastnika!

Był spekulacji czas

Po odejściu braci Brożków w mediach co rusz przewijały się nazwiska kolejnych potencjalnych graczy. Była mowa o napastniku reprezentacji Burkina Faso, Yossoufie Kone, który zamienił ostatecznie rumuński Cluj na niedawnego sparingowego pogromcę Wisły (0:4 na turnieju Copa del Sol) - norweską Valerengę. Wiśle zależało też ponoć na Gruzinie z Maccabi Hajfa, Władymirze Dwaliszwilim. Piłkarz jednak zwyczajnie nie palił się do zmiany klubu, więc transfer do Krakowa utkwił w martwym punkcie. Jak powiedział w rozmowie z wislakrakow.com menedżer zawodnika Dudu Dahan, on i jego klient mieli nieco inne plany na rozwój kariery Władymira. - Jest zainteresowanie ze strony Wisły, jednak najpierw należy zdecydować czy chcemy odpowiedzieć pozytywnie na tę ofertę. Nie mam wątpliwości, że Władymir może zostać w tym sezonie najlepszym strzelcem ligi, a to postawi go w tak dobrej pozycji, jak Shlomiego Arbeitmana. Chodziło o kolegę klubowego Gruzina, który odszedł z Maccabi za milion euro do solidnej, z pewnością bardziej niż nasza, ligi belgijskiej.

Mówiło się również o czarnogórskim snajperze Vukoviću, najlepszym piłkarzu tamtejszej ekstraklasy 2010 roku, czy utalentowanym Vojo Ubiparipie. Ten ostatni wylądował w Lechu Poznań za 600 tysięcy euro. Wisła została przebita.

W kontekście nowego bramkarza, który zastąpiłby Mariusza Pawełka najbliżej Wisły był Boris Pesković. Słowak miał jednak korupcyjną przeszłość za sobą i tym faktem przekreślił swoje szanse na angaż u Cupiała, choć przeszedł już nawet testy medyczne… Media wspominały również o Bośniaku Asmirze Avdukiću, Portugalczyku Jose Moreirze z Benfiki Lizbona (trzeci bramkarz) czy nawet o Emilianie Dolha! Come back do Krakowa jednak nie było. Prawdą może być za to fakt, że Rumun dostał ofertę od jednego z klubów polskiej Ekstraklasy…

Do gry w Krakowie przypisywano też kilku pomocników. Najciekawszym był zapewne temat przejścia Ricardinho. O zainteresowaniu zawodnikiem informował Przegląd Sportowy. Piłkarz ze stajni słynnego Brazylijczyka Rivaldo grał jednak tylko w drugiej lidze brazylijskiej i raczej byłby wątpliwym wzmocnieniem wicemistrza Polski.

Czas konkretów

Media mediami, a w klubowych gabinetach grzały się faksy. Po cichu został sfinalizowany pierwszy transfer Wisły tego roku i to od razu z mocnym przytupem. 26 stycznia nowym stoperem klubu z Reymonta 22 został były obrońca reprezentacji Holandii, Kew Jaliens! Piłkarz w polskich realiach nowy i wyjątkowy, bo choć 32-letni, to jednak wciąż z wielkim potencjałem i bogatą karierą, a nawet bardzo bogatą. Niemal 400 występów w Eredivisie, 10 w reprezentacji Holandii, udział na Mundialu w 2006 roku, półfinał Pucharu UEFA, mistrzostwo, wicemistrzostwo i trzecie miejsce w lidze holenderskiej z AZ Alkmaar robi wrażenie.

Jaliens wydaje się być idealnym kandydatem na lidera Wisły i następcę Clebera. Piłkarz przeszedł do Krakowa, pomimo faktu, że początkowo nawet sam Valckx twierdził, że taki zawodnik do Polski grać nie przyjedzie. Kłopoty finansowe poprzedniego klubu, możliwość walki o mistrzostwo kraju i Ligę Mistrzów skusiły jednak Jaliensa do podjęcia wyzwania w Krakowie. Kontrakt podpisano na 2,5 roku.

Dwa dni później umowami w Wisłą związali się napastnik reprezentacji Bułgarii - Cvetan Genkov, oraz kapitan kadry Białorusi do lat 21, pomocnik - Michaił Siwakow. Pierwszy został wykupiony z Dynama Moskwa za pół miliona euro, a drugi wypożyczony z włoskiego Cagliari na pół roku. Genkov w ostatnim sezonie będąc wypożyczonym do Lokomotivu Sofia (pojawiła się nawet informacja o wykupieniu go przez bułgarski klub) strzelił jesienią 11 bramek. W Moskwie były król strzelców ligi bułgarskiej z sezonu 2006/2007 przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Kevinem Kuranyim, oraz Andrijem Woroninem, których nikomu nie trzeba przedstawiać. Z Wisłą podpisał 3,5-letni kontrakt.

Wreszcie ostatniego dnia stycznia oficjalnie nowym piłkarzem Wisły Kraków został 27-letni środkowy pomocnik, Maor Melikson. Transfer reprezentanta Izraela był zapewne najtrudniejszy do przeprowadzenia. Nie dość, że trzeba było za niego zapłacić jak na polskie warunki sporo, bo około 700 tysięcy w euro, to jeszcze Hapoel Beer Sheva, w którym występował nie mógł pogodzić się z jego odejściem i do ostatnich chwil chciał korzystać z jego usług. Stan Valckx tak tłumaczył tą sytuację:

- Jeśli klub nie robi problemów z oddaniem piłkarza, znaczy to, że chce się go pozbyć. Jeśli próbuje go na siłę zatrzymać, jest dla niego ważny. To dla nas dobra informacja - mówił. I tak zawodnik którego matka pochodzi z Polski będąc już jedną nogą w Wiśle rozegrał jeszcze pożegnalny mecz przeciwko… Beitarowi Jerozolima, kilka lat temu rywalowi Wisły w europejskich pucharach. Izraelczyk, którego tamtejsze media przestrzegały nawet przez polskimi (wiślackimi?) fanami podpisał z krakowianami 4,5-letnią umowę.

Koniec sagi z poszukiwaniem bramkarza

Wiśle, najpierw osłabionej odejściem bliźniaków, a ostatecznie wzmocnionej czterema nowymi twarzami, pozostał już tylko jeden ruch. W obliczu odejścia Mariusza Pawełka potrzebne było znalezienie wartościowego bramkarza, który jak to powiedział trener Robert Maaskant, powinien mieć wyższe umiejętności niż obecni i posiadać doświadczenie.

Dotychczasowi kandydaci, których nazwiska przewijały się w mediach, albo nie spełniali pierwszego kryterium, albo za mało grali w swoich obecnych klubach, albo też mieli nieciekawą przeszłość.

Wśród morza szarych nazwisk wyłoniło się jedno bardzo ciekawe i zarazem nieco egzotyczne, które i przykuło uwagę Wisły i zdawało się być jej godnym. Sprawy potoczyły się błyskawicznie. 6 lutego Gazeta Krakowska poinformowała, że do Krakowa na testy medyczne przyleciał estoński bramkarz, Sergiej Pareiko. 8 lutego oficjalna strona klubowa Wisły tytułem: „Pareiko bramkarzem Wisły” ogłosiła przybycie nowego golkipera. 34-letni reprezentant Estonii (22 spotkania na koncie), dwukrotny mistrz swojego kraju, aż przez dziewięć lat występował na rosyjskich boiskach, broniąc bramek i barw Rotoru Wołgograd i Toma Tomsk. Przed wyjazdem do Rosji wcześniej grał także w Levadii Tallin, czyli klubie który skompromitował półtora roku temu w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów właśnie krakowską Wisłę.

Zwolennikiem tego transferu z pewnością był trener Wisły, Robert Maaskant mówiąc, że Pereiko to doświadczony bramkarz, dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi, a dzięki temu będący dla krakowskiego klubu wzmocnieniem.

Estończykiem, który sam rozwiązał swój kontrakt z Tomem Tomsk (obniżenie poborów) interesowały się kluby z Wysp. Portal transfermarkt.de zamieścił informację, że Pareiką zainteresował się Celtic Glasgow, natomiast sam piłkarz przyznał, że chciano go w Wolverhampton Wanderers, jednak w klubie z Premiership byłby jedynie drugim bramkarzem. W Wiśle ma szansę być tym pierwszym.

Kapitanów wielu

Dużym plusem dla Krakowian jest fakt, że Wisła nie ściąga już piłkarzy z przypadku. Zarówno Jaliens, Melikson, Pereiko, jak i Siwakow pełnili (i wciąż pełnią w przypadku Białorusina chodzi o reprezentację) funkcję kapitana w swoich drużynach. Wszyscy, którzy przybyli do Krakowa w tym okienku transferowym mieli, bądź mają za sobą grę w reprezentacjach swoich krajów. Jaliens - Holandii, Genkov - Bułgarii, Siwakow - Białorusi, Melikson - Izraela, a Pereiko - Estonii… Obycie międzynarodowe jest i będzie jak najbardziej w cenie. Nowi piłkarze Wisły Kraków z pewnością je mają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24