Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lechii Gdańsk było kilka jasnych postaci, ale zdecydowanie więcej rozczarowań [PODSUMOWANIE]

Paweł Stankiewicz, Dziennik Bałtycki
Podsumowanie rundy jesiennej w Lechii Gdańsk
Podsumowanie rundy jesiennej w Lechii Gdańsk Aleksandra Sieczka
Runda jesienna była rozczarowująca w wykonaniu Lechii Gdańsk. Nie wszyscy zawodnicy się sprawdzili i czas podsumować ich grę.

Sami piłkarze nie ukrywają rozczarowania i miejsca w tabeli, jednocześnie dodając, że w takim składzie powinni osiągać wyniki znacznie lepsze, choćby od tych z poprzedniego sezonu. A tak nie jest.

Poniżej oceniamy, kto w Lechii powinien zostać, kto zasługuje na kolejną szansę, a komu trzeba podziękować. Nie uwzględniliśmy w tym notowaniu młodych zawodników, jak Adam Chrzanowski, Adam Gołuński, Juliusz Letniowski czy Przemysław Macierzyński, którzy w ogóle nie zagrali w ekstraklasie. Podobnie jak nowy bramkarz Vanja Milinković-Savić, który formalnie zostanie zawodnikiem Lechii od 1 stycznia.

Powinni zostać: Marko Marić, Gerson, Rafał Janicki, Paweł Stolarski, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak, Ariel Borysiuk, Aleksandar Kovacević, Michał Mak, Maciej Makuszewski, Sebastian Mila i Grzegorz Kuświk.

Tutaj umieściliśmy piłkarzy, którzy byli kluczowymi graczami Lechii w tej rundzie, choć mało który prezentował stabilną i równą formę. Niektórzy też znaleźli się w tym gronie trochę na wyrost, ale braliśmy pod uwagę ich możliwości i różnego rodzaju problemy. Tak naprawdę na najwięcej plus zasłużył Ariel Borysiuk, a oprócz niego Michał Mak. Z pozostałymi bywało różnie. Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak i Grzegorz Wojtkowiak to podstawowi obrońcy, pukają do reprezentacji Polski i powinni grać zdecydowanie równiej. Ten ostatni zresztą teraz stracił miejsce na rzecz Pawła Stolarskiego. Młody obrońca pokazuje, że ma potencjał, ale też spotkanie z Górnikiem Łęczna mogło mu pokazać, jak wiele pracy przed nim. Sebastian Mila długo dochodził do formy, ale wreszcie pokazał swoje możliwości i to bezsprzecznie piłkarz bardzo ważny dla Lechii.

Pewne miejsce w składzie miał Maciej Makuszewski, ale to nie była jego wymarzona runda. Na pewno jednak potrafi grać w piłkę i wiosną będzie chciał pokazać się z lepszej strony. Podobnie zresztą jak Grzegorz Kuświk, który miał niezłe momenty. Na jego grę wpływ miał stracony okres przygotowawczy. Marko Marić to zdolny bramkarz, ale błędów się nie ustrzegł. Jego największa „wada”, to że jest tylko wypożyczony. Z kolei Gerson wrócił po operacji i pod koniec roku zaczął grać na dobrym poziomie, ale cała runda była ledwie przeciętna. To jednak dobry obrońca, potrzebny drużynie, a po przepracowaniu zimy powinien prezentować się znacznie lepiej.

Zasługują na szansę: Łukasz Budziłek, Mario Maloca, Nikola Leković, Michał Chrapek, Lukas Haraslin, Daniel Łukasik, Sławomir Peszko, Piotr Wiśniewski i Adam Buksa.

Może dziwić w tym gronie obecność Sławomira Peszki. Reprezentant Polski jednak w tej rundzie nie przekonał do siebie w 100 procentach. Miał lepsze momenty, ale było ich zdecydowanie za mało. Jego usprawiedliwieniem jest fakt, że przed przyjściem do Lechii grał bardzo mało.

Pownien dostać szansę, bo na pewno w piłkę grać potrafi. Prawdziwej szansy nie dostał też Michał Chrapek, który wystąpił tylko w spotkaniu z Termaliką Nieciecza i to nie na swojej pozycji. Przed wyjazdem z Polski bardzo dobrze prezentował się w Wiśle i może wiosna będzie jego. Pytanie tylko gdzie? Bo mówi się, że ma trafić na wypożyczenie do „Białej Gwiazdy”. Doświadczony Piotr Wiśniewski i młody Adam Buksa mogą wciąż pomóc Lechii. „Wiśnia” to rutyniarz i zawodnik związany emocjonalnie z klubem. Buksa dużo się leczył, ale też pokazał, że ma możliwości, żeby grać lepiej. Jednak bardziej w ataku niż na skrzydle. Mario Maloca stracił miejsce w składzie po powrocie Gersona, a jak wchodził to nie był mocnym punktem. Miał jednak i bardziej udane mecze. Daniel Łukasik grał chimerycznie, choć częściej poniżej oczekiwań. Z kolei Lukas Haraslin pokazał, że umie strzelać bramki, ale też znikał z pola widzenia na boisku. To jednak zdolny chłopak. Na swoją szansę w bramce cierpliwie czeka Łukasz Budziłek, choć w końcu będzie chciał zacząć grać. Na tej liście znalazł się także Nikola Leković, który jest wypożyczony do Partizana Belgrad. Ten zawodnik zasługuje jednak na powrót do Gdańska i swoją szansę.

Powinni odejść: Damian Podleśny, Neven Marković, Bruno Nazario, Milos Krasić, Michał Żebrakowski.

Damian Podleśny i Michał Żebrakowski nie muszą być od razu skreśleni. W ekstraklasie jednak na razie nie pograją, więc warto ich wypożyczyć. Milos Krasić miał być gwiazdą ligi, a nic wielkiego nie pokazał. Owszem, przyjechał do Polski po dłuższej przerwie od gry w piłkę i potrzebuje czasu na odbudowanie, ale w jego przypadku nie widać na boisku nawet maksymalnego zaangażowania. Chyba czas się rozstać. Bruno Nazario zawodził na początku sezonu notorycznie aż został przesunięty do rezerw. Marek Jóźwiak, menedżer pierwszego zespołu, już zapowiedział, że Brazylijczyk może szukać sobie nowego klubu. Zostaje Neven Marković, który kilka razy dostał szansę na lewej obronie i zawiódł całkowicie. Przyjaźń z tenisistą Novakiem Djokoviciem, to zbyt mały atut i czas się pożegnać. Polska ekstraklasa go przerasta i do tego jest dużo słabszy od wypożyczonego do Patizana, Lekovicia.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24