W ŁKS nadal nie powinni zbyt długo analizować tabeli

Podopieczni trenera Wojciecha Robaszka nadal nie powinni zbyt długo analizować tabeli, tylko skupiać się na kolejnym zadaniu.

W sobotę będą zdecydowanym faworytem, choć Ner to nieobliczalny zespół, zdolny do sprawienia niespodzianek wielkiego kalibru.

W listopadzie ubiegłego roku ŁKS wygrał w Łodzi z Nerem 4:2 (1:2). Oba gole dla goście zdobył Bartosz Bujalski (6, 45), dla gospodarzy trafiali Artur Golański (41),Aleksander Ślęzak (51),Adam Grzybowski (58, samobójcza) i Marcin Zimoń (90).

W poniedziałek ełkaesiacy mieli rozruch i odnowę biologiczną, natomiast wtorek był dniem wolnym. W środę i czwartek łodzianie będą ćwiczyć przy ul. Minerskiej, natomiast w piątek przy al. Unii. Wiadomo, że w Byczynie zabraknie kontuzjowanego Rafała Barzyca, dziś po południu okaże się, czy do dyspozycji Robaszka będzie Radosław Jacek (nie dokończył meczu z „Czarnymi Koszulami" z powodu urazu). Od kilku dni na zwolnieniu lekarskim jest Michał Stryjewski. Żaden z zawodników nie pauzuje za żółte kartki.

Działacze ŁKS oficjalnie poinformowali o zmianie terminu rozegrania spotkania 33. kolejki tego sezonu. Zawodnicy Robaszka zagrają wówczas na obiekcie przy al. Unii ze Świtem NowyDwór Mazowiecki, który ze wszystkich sił walczy o pozostanie w trzeciej lidze. Początkowo to starcie miało się odbyć 1 maja, zostało jednak przeniesione na 31 maja (wtorek, godz. 18). Zmiana została spowodowana organizacją przy al. Unii meczu eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy kobiet, w którym Polki podejmą Szwedki (2 czerwca). Obiekt już dzień przed spotkaniem zostanie przejęty przez Polski Związek Piłki Nożnej w związku z oficjalnym treningiem kadry biało-czerwonych.