W meczu walki remis dała bramka po strzale z 50 metrów

Rafał Kamieński / Gazeta Krakowska
Kolejarz Stróże zremisował dziś z Pogonią
Kolejarz Stróże zremisował dziś z Pogonią Rafał Kamieński
Pogoń Szczecin tylko zremisowała na trudnym terenie w Stróżach z miejscowym Kolejarzem. Gospodarze udowodnili, że są trudnym rywalem dla każdego, a Portowcy pokazali, że jeszcze sporo brakuje im do awansu.

Kolejarz Stróże - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)- czytaj zapis relacji na żywo z meczu

Mecz jakich wiele. Typowa walka o punkty, w której nikt nie chciał najpierw popełnić błędu. O zdobycie gola zespoły najwyraźniej miały martwić się w drugiej kolejności. Hitu więc nie było, choć patrząc na miejsce drużyn w tabeli można się było spodziewać ciekawego widowiska.

Piłka, jak to piłka. Jest grą błędów i zanim Pogoń zdążyła wejść w mecz, jeśli w ogóle można o tym mówić w pierwszej połowie, już przegrywała. Zbyt dalekie wyjście z własnej bramki Radosława Janukiewicza wykorzystał Witold Cichy popisując się kapitalnym strzałem z połowy boiska. Przegląd sytuacji, przytomność umysłu i precyzja godna podziwu.

Pogoń wyrównała jeszcze w pierwszej połowie. Prostopadłe podanie ze środka pola dostał Robert Kolendowicz. Witold Cichy trochę się zagapił i napastnik gości po samotnym biegu wpadł w pole karne i płaskim strzałem obok wybiegającego Lisaka dał swojej drużynie wyrównanie. Mecz w pierwszej odsłonie nie zachwycił. Gospodarze próbowali się przedzierać to lewym (częściej) i prawym skrzydłem, ale akcje kończyły się na 16 metrze niecelnymi podaniami albo zbyt słabymi strzałami. Groźną akcję przeprowadził Kolejarz tuż przed przerwą. Michał Chrapek doskonałym podaniem uruchomił Janusza Wolańskiego. Już wydawało się, że z akcji nici kiedy pomocnik Kolejarza wyłuskał piłkę na końcowej linii w okolicy piątego metra. Kąt był ostry więc Wolański zagrywał niecelnie do nadbiegającego Cebuli i Marcin Sasal odetchnął na ławce rezerwowych z ulgą.

W drugiej połowie gra się zaostrzyła. Arbiter ostudził zapędy ostrzej grających piłkarzy i za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Błażej Radler. Od 58. minuty gospodarze grali z przewagą i od razu to było widoczne. Więcej luzu na skrzydle wykorzystali od razu Kowalczyk z Wolańskim i to po ich akcjach pod bramką Pogoni robiło się gorąco.

Trener Cecherz chcąc wykorzystać przewagę wprowadził ofensywnych Zawadzkiego i Zawiślana, ale Pogoń się cofnęła i Kolejarzowi trudno się było przebić w okolice szesnastego metra.

Zakończyło się więc sprawiedliwym remisem, a 27 kibiców ze Szczecina nie doczekało się pierwszego wyjazdowego zwycięstwa Pogonii.

Mecz potwierdził, że w tej lidze nie ma faworytów i naszpikowana gwiazdami, jak na pierwszoligowe realia Pogoń musi o awans, jeśli rzeczywiście o nim w Szczecinie myślą, walczyć bardziej skutecznie. W Stróżach natomiast cieszą się nadal słusznie sławą zespołu groźnego, który pokrzyżować może szyki niejednej ekipie z apetytem na ekstraklasę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24