W Niecieczy na razie nie myślą o ekstraklasie

Piotr Pietras / Gazeta Krakowska
Jeszcze kilka sezonów temu mało kto przypuszczałby, że Termalica będzie miała szanse na awans do Ekstraklasy
Jeszcze kilka sezonów temu mało kto przypuszczałby, że Termalica będzie miała szanse na awans do Ekstraklasy Michał Gąciarz/Polskapresse
Zespół Termaliki Bruk-Betu Nieciecza na sześć kolejek przed zakończeniem rozgrywek prowadzi w tabeli I ligi, mając 3 punkty przewagi nad Pogonią Szczecin i Piastem Gliwice. W klubie nie spieszą się jednak, z przedwczesnym świętowaniem sukcesu.

Niecieczanie w tym sezonie prowadzili już w tabeli z przewagą trzech "oczek" nad grupą kilku drużyn, było to jednak w początkowej fazie rozgrywek, po 4. kolejce spotkań. Na obecnym etapie trzypunktowa przewaga stawia zespół Termaliki Bruk-Betu w gronie faworytów do awansu do ekstraklasy.

- Nie myślimy o tym, gdyż do rozegrania pozostało nam jeszcze sześć bardzo trudnych meczów. W czterech najbliższych spotkaniach zagramy z zespołami, które cały czas walczą o utrzymanie się w pierwszej lidze, na deser mamy natomiast pojedynki z drużynami z czołówki tabeli, Kolejarzem Stróże i Bogdanką Łęczna - mówi szkoleniowiec "Słoników" Dusan Radolsky. O awansie do ekstraklasy nie chce nawet wspominać: - Na podsumowanie sezonu przyjdzie czas po zakończeniu rozgrywek.

Faktem jest jednak, że słowacki trener, który pracę w Niecieczy rozpoczął w czerwcu ubiegłego roku, wykonał kawał dobrej roboty. Dzięki znakomitej współpracy z zarządem klubu zbudował zespół, który może wywalczyć awans do ekstraklasy. - To, że zespół spisuje się tak dobrze i jest w tej chwili liderem pierwszej ligi, to efekt wspólnej pracy całej grupy osób zatrudnionych w klubie - podkreśla trener Termaliki Bruk-Betu. - Muszę w tym miejscu podkreślić spore zasługi całego sztabu szkoleniowego: Jana Pochronia, Mariusza Mucharskiego i Piotra Wrześniaka, trenerów, którzy pracowali w Niecieczy już wcześniej i, znając realia panujące w klubie, bardzo pomogli mi w budowaniu mocnego zespołu. Przyznam, że moją prawą ręką jest kierownik drużyny Krzysztof Kozik, który pracuje z niesamowitym zaangażowaniem, bardzo solidnie wykonując swoje obowiązki, natomiast dzięki doskonałej współpracy z fizykoterapeutą Błażejem Janikiem nie mamy w drużynie problemów kadrowych spowodowanych dłuższymi kontuzjami zawodników - chwali osoby pracujące w klubie z Niecieczy słowacki szkoleniowiec.

W czasie przerwy zimowej w drużynie nie zaszły żadne zmiany kadrowe. - Z jednej strony jest to korzystne, gdy zespół ma stały "kręgosłup" i jest ze sobą zgrany, uważam jednak, że w okienku transferowym do drużyny powinien dołączyć jeden lub dwóch nowych graczy, którzy mogliby wzmocnić rywalizację w zespole - podkreślił Radolsky.

Mimo że "Słoniki" są coraz bliżej awansu do ekstraklasy, nikt w Niecieczy nie mówi o tym głośno. - Pracowałem już w Polsce w kilku drużynach grających w ekstraklasie, były to jednak kluby profesjonalnie zorganizowanie, mające spore tradycje i trudno porównywać je do Termaliki Bruk-Betu. W Niecieczy widać ogromny postęp organizacyjny, jaki wykonano w ostatnim czasie, jednak przejście z piłki amatorskiej do tej w pełni profesjonalnej jest bardzo trudne - stwierdził trener Radolsky.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24