W niedzielę święto w Szczecinie. Pogoń zagra z Cracovią o podium

Na meczu z Zagłębiem stawiło się około 900 kibiców Pogoni. To była niemal jedna piąta całkowitej liczby fanów na niedzielnym starciu. Nasi kibice zrobili duże wrażenie. Ich oprawa, choć w dużej mierze oparta na pirotechnice (fani Zagłębia również poszli tym tropem), mogła się podobać. Nic dziwnego, że po spotkaniu kibice byli na ustach piłkarzy i trenera Pogoni. - Czułem się, jak byśmy grali u siebie, na własnym stadionie. Wielki szacunek dla kibiców za to, że jeżdżą za nami. Oprawa była super, aż brakuje słów - mówił jeden z bohaterów meczu z Zagłębiem, a więc Dawid Kudła.

– Cieszę się, że mieliśmy okazję zagrać blisko domu. Stąd też obecność tak wielu naszych kibiców – mówi z kolei trener Czesław Michniewicz. – Ich doping bardzo nam pomagał i staraliśmy się szczególnie na początku stworzyć jak najwięcej sytuacji podbramkowych. Potem było trudniej, ale ich wsparcia też nam nie zabrakło. Gramy dla nich, więc cieszymy się, że tak to wyglądało. Co do Zagłębia, to są kibice, jest fajny stadion, co istotne z czterema trybunami i mamy czego zazdrościć – dodał z uśmiechem trener Pogoni. – Mam nadzieję, że u nas też kiedyś doczekamy się takiego obiektu.

Szkoleniowiec Pogoni zaprosił także wszystkich sympatyków futbolu na „święto”, które odbędzie się już w niedzielę. Chodzi oczywiście o spotkanie Pogoń - Cracovia (początek o godz. 18), które dla wielu fanów jest jednym z ważniejszych w sezonie. Chodzi o aspekt kibicowski, ale w niedzielę dojdzie jeszcze ten sportowy. Oba zespoły walczą o trzecią lokatę.

Na wyjazdach fani Pogoni mają się świetnie, u siebie z frekwencją jest gorzej. Mecze w Szczecinie ogląda w tym sezonie średnio prawie 6,5 tys. widzów (11. miejsce w lidze), a w sumie obejrzało je 83477 osób. Na spotkaniu z Ruchem było jednak tylko 4345 fanów.