Mateusz Młyński rozegrał w spotkaniu z Górnikiem całą drugą połowę. Chociaż Arka od końcówki pierwszej przegrywała z zabrzanami 0:1, to Zbigniew Smółka, trener gdynian postanowił wpuścić na boisko 17-letniego wychowanka.
- Trener przed meczem obiecał mi, że jakikolwiek nie byłby wynik, to wejdę na boisko za moją postawę na treningach - powiedział po spotkaniu Młyński.
"Młynek" grą zdobył uznanie kibiców, a jego indywidualna akcja w 70 minucie spotkania doprowadziła do bardzo groźnej sytuacji pod bramką Górnika. Adrian Gryszkiewicz, obrońca z Zabrza, zmuszony był do faulowania Młyńskiego na linii pola karnego. Sędzia jedenastki nie podyktował, ale Gryszkiewicz dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Co z kolei napędziło Arkę i po dziesięciu minutach bombardowania bramki Górnika, w końcu bramkarza gości pokonał Michał Janota.
Wychowanek sprawdził się na tyle dobrze, że Arka postanowiła podpisać z piłkarzem kontrakt, który obowiązywać ma do 30 czerwca 2021 r.
- To niesamowite dni dla mnie. Cieszę się z debiutu i kontraktu. Przed wejściem na boisko lekka trema była, ale przeszła niemal od razu. Debiut oglądali rodzice, są dumni, ale od razu powiedzieli, że to początek drogi i dalej mam ciężko pracować. Dziękuję trenerowi, że dał mi szansę i obiecuję nie spoczywać na laurach - zapowiedział Młyński.
Mateusz Młyński: Głowa w lód i dalej ciężka praca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?