W weekend ostatnia jesienna kolejka piłkarskiej czwartej ligi [SPRAWDŹ WYNIKI]

Lubrzanka Kajetanów – Alit Ożarów 3:1 (1:1)
Bramki: Bartłomiej Bęben 15, Hubert Janyst 49, Patryk Zawierucha 83 – Kacper Piechniak 31.
Lubrzanka: P. Mech – Cedro, Zawierucha, Motyl, Grzejszczyk – D. Kopyciński, H. Janyst, Nowak, Miernik – Gaj (65 Gajos) B. Bęben (84 Żak).
Alit: Janowski – Cebula (70 Król), Czuba, Paweł Kiljański, Kosno- Piotr Kiljański, Praga, Poński, Stępień (65 Plichta) – Brociek, K. Piechniak.

Kibice w Kajetanowie obejrzeli ciekawe widowisko, w którym Lubrzanka pokonała Alit. Goście od 75 minuty grali w dziesiątkę, bo Praga został ukarany czerwonym kartonikiem za obrazę arbitra. Ich trener, Paweł Rybus narzekał na postawę rozjemcy, który nie uznał drugiego trafienia Kacpra Piechniaka. – Nie wiem czego on się dopatrzył, Kacper nie był na spalonym gdy dobijał strzał Kosno w poprzeczkę. Moim zdaniem zawody prowadzono stronniczo - powiedział Rybus.

Wierna Małogoszcz - Neptun Końskie 5:1 (2:1)
Bramki: Mateusz Rejowski 24, 58, 85, Bartłomiej Kraus 41, Piotr Pawłowski 52 - Adam Sierszyński 16.

Spartakus Daleszyce – GKS Rudki 2:2 (0:1)
Bramki: Patryk Raczyński 59, Mariusz Maciejski 70 - Łukasz Kaczmerek 40, 2:2 Karol Drej 90.
Spartakus: M. Trela - Pietrzyk (85. Skrzypek), Stefański, Cielibała, Kaleta - Raczyński (88. Soczomski), Wychowaniec (70.Wołczyk), Kawiński, Wołowiec, Rosół (71. Kosmala) - Maciejski.
GKS: Rafalski – Dulak, Drej, Gawlik, Broniś, Urban (80. Kołodziej), Gryz, Maniara (75. Hajduk), B. Wiecha (75. K. Wiecha), Kaczmarek (83. Stachura), Lipski. Trener: Janusz Cieślak.

GKS Nowiny - Star Starachowice 3:2 (0:2)
Bramki: Dawid Dorowski 70, Łukasz Jamróz 72, Kamil Blicharski 79 - Bartosz Sot 10, 22.
Nowiny: Gugulski - Szewczyk (85. Boszczyk), Kuzincow, Cichoń, Bujak (60 Blicharski) - Szmalec, Papka, Dorowski, Olearczyk - Jamróz, Grzela (90. Sołtysiak).

-Bardzo ciekawy mecz, na niezłym poziomie jak na czwartą ligę. Dla nas jest to miłe zwieńczenie udanej rundy. Zagraliśmy na dużej jakości, kapitalna druga połowa w naszym wykonaniu. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, ale Star należy do czołówki i też pokazał się z dobrej strony - powiedział Mariusz Ludwinek, trener GKS.

Granat Skarżysko-Kamienna - ŁKS Probudex Łagów 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Michał Cedro 65, 1:1 Jakub Jaśkiewicz 72 z karnego.

Zobacz zdjęcia i relację z meczu: Granat Skarżysko-Kamienna – ŁKS Probudex Łagów

Granat: Sieczka – Kolasa (80. Brożyna), Papros, Szyszka, Wojna, Suwara, Kołodziejczyk, Dulęba, Uciński (69. Kołomański), Krzymieński (70. Jaśkiewicz), Miller (88. Piotrowski)

Łagów: Michalski - Czeneszkow, Dudzik, Paprocki (56. Zaręba), Słaby (73. Mojecki), Rogoziński (88. Kotarzewski), Rybus, Krzeszowski (86. Gardynik), Ślefarski, Cedro, Biesiada

Zacięty i obfitujący w liczne starcia oraz żółte kartki mecz, który toczył się przy lekkiej przewadze Granatu. To gospodarze mieli więcej okazji strzeleckich, ale albo nie trafiali w światło bramki, albo na przeszkodzie stawał były bramkarz Granatu Przemysław Michalski. Był też blisko obrony karnego, ale piłka ostatecznie wleciała do siatki po odbiciu od poprzeczki.

– Remis z liderem trzeba uszanować, bo jak się nie da wygrać to trzeba chociaż zremisować. Natomiast szkoda sytuacji w końcówce, bo przy odrobinie szczęścia można było wygrać ten mecz, choć myślę, że remis jest tutaj sprawiedliwy – powiedział trener Granatu Dominik Rokita.

– Jakości za dużo nie było na boisku, ale było dużo emocji. Remis 1:1 jest sprawiedliwy, jeśli chodzi o grę, bo żaden z zespołów nie miał w żadnym aspekcie większej przewagi. Natomiast z mojej strony niedosyt, bo prowadziliśmy 1:0, ale Granat nas dogonił – powiedział trener Łagowa Ireneusz Pietrzykowski.

Łysica Bodzentyn - Naprzód Jędrzejów 2:1 (1:0)
Bramki: dla Łysicy Mirosław Kalista 36, 61.

Nida Pińczów – Zdrój Busko 0:2 (0:2)
Bramki: Damian Pietras 25, Paweł Bandura 38.
Zdrój: Szcześniak – Boś, Mika, D. Pietras, Bandura (86 Guca) – Janiec (80 K. Załęcki), Sinkiewicz, Michał Zawadzki (88 Rodak), Ł. Zawadzki, A. Zawierucha – Jan Kowalski (65 Karasek).

Udane pożegnanie tymczasowego trenera Zdroju, Rafała Prędkiego, którego zastąpi opuszczający Orlicz Suchedniów Mariusz Arczewski. – Nida nie stworzyła nawet jednej okazji. Zagraliśmy bardzo dobrze – powiedział Rafał Prędki, który serdecznie podziękował za współpracę swoim asystentom, Grzegorzowi Załęckiemu i Konradowi Majcherczykowi.

Olimpia Pogoń Staszów – Orlicz Suchedniów 2:1 (1:0)
Bramki: Michał Hołody 27., Patryk Kukiełka 50. - Piotr Solnica 52.
Olimpia Pogoń: Wareliś – Wołczyk, Baczewski, Kula, Koszela, Taler, Kumański, Kukiełka, Rozmysłowski, Fitowski (82. Skrzek), Hołody (50. Rechowicz)
Orlicz: Ubysz – Niewczas, Stawiak, Jarząb, Solnica, Skarbek (72. Bator), Grzejszczyk (72. Boleń), Kotte (85. Mądzik), Staszewski, Strzelec (58. K. Tumulec), Raczyński

W ostatniej kolejce rundy jesiennej Orlicz Suchedniów pojechał do Staszowa na mecz z Olimpią Pogoń bez swojego trenera Mariusza Arczewskiego, który przechodzi do MKS-u Busko-Zdrój. Decyzją zarządu Orlicza został odsunięty od prowadzenia drużyny w tym spotkaniu. Na ławce zastąpił go Marcin Tacij, piłkarz suchedniowskiego klubu.

Mimo zamieszania w klubie suchedniowianie zagrali dobre spotkanie, a zdaniem Rafała Lasoty, wiceprezesa klubu ds. piłki nożnej, nawet najlepszy w tym sezonie. Gospodarze wygrali jednak 2:1.

– To był nasz najlepszy mecz w sezonie, choć rozegrany bez trenera. Dziękuję w imieniu zarządu zawodnikom za sportową postawę i ambicję – dodał Rafał Lasota.

– Po dwóch porażkach chcieliśmy się zrehabilitować. Wyszliśmy na prowadzenie 2:0 i wydawało się, ze mamy wszystko opanowane. Orlicz jednak szybko odpowiedział bramką kontaktową. Było sporo nerwowości, ale najważniejsze, że skończyło się szczęśliwie i wygraliśmy mecz – powiedział trener Olimpii Pogoń Jacek Kuranty.

Partyzant Radoszyce – Czarni Połaniec 2:2 (0:1)
Bramki: Paweł Markowicz 57, 81 – Damian Bawor 19, Bartłomiej Miazga 73.
Partyzant: Magini – Szustak, Miśtal, Gola, Kuba Kos – D. Piwowarczyk, Tyczyński, Nieszporek, Myśliwy, Paweł Markowicz – Piesik (46 Kabała).
Czarni: Skowron – Bawor, Tetlak, Witek, Wątróbski – Dereń (81 Smoleń), Sornat (73 P. Kamiński), Meszek, Ferens (77 Borczyński) – Miazga, Rzepa.
Sędziował: Tomasz Kondrak.
Widzów: około 150.

Czarni liczyli na zdobycie kompletu punktów w Radoszycach, ale zamykający tabelę Partyzant postawił zdecydowany opór. Jeden z kandydatów do awansu popełniał mnóstwo błędów przy wyprowadzaniu piłki z własnej strefy, ale miejscowi mieli problem z wykorzystywaniem tego. Do przerwy prowadzili podopieczni Krzysztofa Łętochy (zawieszony trener śledził mecz z trybun) prowadzili po bramce Damiana Bawora, który zmienił tor lotu piłki gdy strzelał Kacper Wątróbski. Jeszcze przed zmianą stron Partyzant przycisnął i blisko wyrównującego gola byli Krzysztof Myśliwy i Paweł Markowicz. Co się nie udało wtedy wyszło w 57 minucie. Z dystansu uderzał Myśliwy (oklaskiwany przez grupę podopiecznych z drużyny młodzieżowej Partyzanta), piłkę odbił Nikolas Skowron, lecz nie miał szans przy poprawce Markowicza. Goście grali bardzo nonszalancko, ale od czasu do czasu przeprowadzali ciekawe akcje. W 73 minucie błysnęli Krystian Rzepa (rajd na skrzydle) i Bartłomiej Miazga (wykończenie piętą w stylu słynnego Alessandro Del Piero, mistrza świata 2006 w Włochami) i przyjezdni ponownie objęli prowadzenie. Długo z niego się nie cieszyli, bo ponownie Paweł Markowicz zachował się jak rasowy środkowy napastnik. – Walczymy o utrzymanie, a punkt zdobyty z kandydatem do awansu może się okazać niezwykle cenny – powiedział Paweł Markowicz. Partyzant radził sobie bez 7 ważnych zawodników, a oddał mnóstwo strzałów (5 celnych, 12 niecelnych, 7 zablokowanych) i wlał w serca swoich kibiców nieco optymizmu. W Połańcu też sytuacja kadrowa nie jest obecnie najlepsza, ale wiosną ekipa Krzysztofa Łętochy spróbuje powalczyć o awans.

POZNAJ KIELECKIE WAGS – PIĘKNE ŻONY I PARTNERKI PIŁKARZY RĘCZNYCH [ZDJĘCIA]

MARIUSZ JURASIK I GRZEGORZ TKACZYK POBIEGLI WŚRÓD GWIAZD [ZDJĘCIA]	ZOBACZ PIĘKNE KIBICKI NA MECZACH PIŁKI RĘCZNEJ [ZDJĘCIA]
TEN MECZ WYCISNĄŁ ŁZY. GWIAZDY PIŁKI RĘCZNEJ ZAGRAŁY DLA 4-LETNIEGO SEBASTIANA Z BUSKA	ZAWODNICY PGE VIVE Z KIBICAMI SPRZĄTALI LAS