WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Na początek Bartosz Bąk powiedział: - Weszliśmy w wymarzony sposób w te rozgrywki III ligi, bo szybko zdobyliśmy bramki. Uważam, że w pierwszej połowie te 15-20 minut należało do nas. Byliśmy intensywni w pressingu, a to jest to, na czym nam bardzo zależy jeśli chodzi o nasz styl grania. W końcówce pierwszej połowy oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi. Momentów do pressingu było mniej. Przeciwnik zaczął dominować na naszej połowie jeśli chodzi o posiadanie piłki i tym samym tworzył sobie sytuacje ze stałych fragmentów gry. Początek drugiej połowy również należał do nas. Dominowaliśmy jeśli chodzi o posiadanie piłki. Aktywni byliśmy w pressingu i ten pressing był intensywny, przez co uniemożliwiliśmy przeciwnikowi szybkie rozgrywanie piłki między sobą. Końcówka dosyć nerwowa, dużo bezpośredniej gry. Szanujemy ten punkt, bo jeśli chodzi o rozpoczęcie rozgrywek mieliśmy sporo znaków zapytania jak będziemy funkcjonować jako zespół na tle rywala, który ma już bardzo duże doświadczenie w rozgrywkach III ligi. Uważam, że ten debiut jest udany, z lekkim niedosytem, choć sytuacje były po jednej i drugiej stronie.
W meczu z KSZO zagrał m.in. Mateusz Młyński, który zszedł z pierwszego zespołu do rezerw. W poprzednim sezonie takie ruchy nie były zbyt częste, a jeśli już to dotyczyły bardzo młodych zawodników. Teraz jednak częściej będziemy oglądać zawodników z „jedynki” w drugim zespole. Bartosz Bąk mówi na ten temat: - Tak, podejście trener Moskal ma trochę inne niż poprzedni trenerzy. Wizja i strategia klubu w tym aspekcie delikatnie uległa zmianie. Uważam to za dobry ruch, gdy z takiego zejścia Mateusza Młyńskiego czerpią obie strony. Mam tutaj na myśli samego Mateusza i dla niego rozgrywanie meczów w III lidze jest czymś, co może budować jego formę, jego dyspozycję. Może łapać tutaj rytm meczowy. To jego zejście jest dla nas dużym wsparciem. Mamy jakościowego zawodnika, który ma doświadczenie z wyższych klas rozgrywkowych. Co ważne, Mateusz trenował z nami od czwartku. To też jest dobry sygnał dla naszych chłopaków. Oni widzą zawodnika, który schodzi z pierwszego zespołu, jest zawodnikiem doświadczonym, z dużą jakością piłkarską i mogę od niego chłonąć to wszystko na treningu. Myślę, że miks jeśli chodzi o podejście do rezerwy w tym sezonie będzie wyraźny. I myślę, że tutaj obie strony będą miały korzyść. Młodzi zawodnicy mając doświadczonego, rywala w treningu i ci piłkarze z pierwszego zespołu będą ogrywać się, łapać rytm meczowy i z powodzeniem reprezentować barwy Wisły Kraków w I lidze.
Trener KSZO, Radosław Jacek - na marginesie można przypomnieć, że to były piłkarz m.in. Wisły Kraków - powiedział z kolei o meczu: - Myślę, że ogólnie patrząc był to dla nas ciężki mecz. Wisła jako zespół pokazała się z dobrej strony. Dla nas jest to nowe otwarcie. Cały czas poznajemy ten zespół jako trenerzy. Tutaj pierwszy mecz o punkty jest dla nas wyznacznikiem, w którym kierunku będziemy szli jako zespół. Pierwsza połowa, szczególnie 20-25 minut plus strata bramki w tym fragmencie, to było trochę nerwowe w naszym wykonaniu. Za łatwo spychaliśmy się w boczne sektory boiska, gdzie były sytuacje jeden na jeden w obronie wysokiej Wisły. Tutaj mieliśmy trochę problem dostosować się do sztucznego boiska. Jeszcze takiego dosyć szybkiego. Później skorygowaliśmy to trochę, żeby napastnicy Wisły nie szli frontalnie w pressingu do naszych stoperów, co ułatwiło nam troszeczkę rozegranie. Znaleźliśmy więcej miejsca i tworzyliśmy przewagi. Skutkowało to kilkoma sytuacjami dla nas, jeśli chodzi o rozwiązanie w ataku. Szkoda, że finalizacja u nas trochę szwankowała, bo uważam, że stworzyliśmy na tyle klarowne sytuacje, żeby to spotkanie wygrać. W pierwszej połowie jej pierwsza cześć była dla Wisły. Druga, uważam, że już większa kontrola naszego zespołu. W drugiej części było coraz więcej tych faz przejścia. Wiedzieliśmy, że zespół Wisły jest groźny w tym aspekcie i z obrony do ataku potrafi przejść szybko dużą liczbą zawodników. Szczególnie dzisiaj dobrze dysponowany był Młyński, który dostawał częściej długie podania i potrafił się utrzymać przy piłce, dwa wprowadzić się bliżej pola karnego i łamiąc z piłką do środka oddawać strzały. To było największe zagrożenie Wisły w tej drugiej połowie. Uważam, że mieliśmy kontrolę, ale fazy przejścia dla jednego i drugiego zespołu były dzisiaj takim kluczem, żeby wygrać ten mecz. Chodziło o lepsze rozwiązanie.
Miliard Cristiano Ronaldo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?