W Wiśle wciąż wierzą w baraże o Fortuna I ligę. W sobotę, drugoligowcy z Puław podejmą Radunię Stężyca

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook Wisła Puławy
Runda wiosenna trwającej kampanii w wykonaniu Wisły Puławy jest słaba. W sobotę (godzina 15) podopieczni Mariusza Pawlaka będą chcieli poprawić swój stan posiadania, mierząc się przed własną publicznością z drugoligowym średniakiem, Radunią Stężyca.

Po 26. kolejkach eWinner II ligi, Wisła plasuje się na 13. miejscu w tabeli, mając na swoim koncie 32 punkty. Natomiast ekipa ze Stężycy jest w połowie stawki (9 lokata), i zgromadziła 36 oczek.

– Na razie nie punktujemy tak, jak byśmy chcieli, ale jesteśmy dopiero na półmetku. Na ocenę rundy przyjdzie czas po jej zakończeniu. Wtedy będziemy wiedzieli, czy była słaba, czy dobra – mówi Adrian Paluchowski, najskuteczniejszy wspólnie z Carlosem Danielem, snajper Wisły. Obaj jak dotychczas zdobyli po osiem goli.

Czy dla "Dumy Powiśla" baraże o Fortuna I ligę to melodia przyszłości, czy jeszcze w zespole tli się iskierka nadziei? – Punktowo mamy bliżej do baraży niż do strefy spadkowej. Jeżeli poprawimy naszą grę i zaczniemy regularnie punktować to jeszcze nic straconego – dodaje napastnik biało-niebieskich.

O awans na zaplecze krajowej elity powalczą drużyny z lokat 3-6, a do szóstych Wigier Suwałki, puławianie muszą odrobić siedem oczek. Nad strefą spadkową mają dziesięć oczek zapasu.

W poprzedniej kolejce Wiślacy przegrali na wyjeździe z liderem tabeli Stalą Rzeszów 0:2, ale nie przynieśli wstydu. Mieli swoje szanse i przy odrobinie szczęścia mogli wywalczyć przynajmniej remis. – Byliśmy gorsi o dwie bramki. Przeciwnik wykorzystał nasze błędy, a my nie zdołaliśmy wykorzystać błędów Stali – analizuje Paluchowski.

Doświadczony, 34-letni napastnik ostatnio stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Emila Drozdowicza, ale od niedawna znów wybiega na murawę w wyjściowej jedenastce. – Wynikało to z mojej słabszej dyspozycji. Do tego doszły porażki, stąd zmiany w składzie – wyjaśnia napastnik Wisły.

Jesienią 2021 roku Paluchowski strzelał gole, jak na zawołanie i wydawało się, że powalczy o koronę króla strzelców z Michałem Fidziukiewiczem. Jednak snajpera Motoru Lublin już raczej nie dogoni, ponieważ ma on na koncie aż 18 trafień. – Byłem w słabszej formie, ale teraz wszystko idzie w dobrym kierunku. Dla mnie najważniejsze są zawsze trzy punkty. Szczególnie w meczach u siebie. Nieistotne, kto będzie strzelał bramki – dodaje.

Jak podchodzi zespół do starcia z Radunią, która kilka razy w tym sezonie pokazała pazurki. – Przede wszystkim musimy się skupić na sobie. Jak zagramy na swoim dobrym poziomie, to jestem spokojny o wynik – kończy Paluchowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Wiśle wciąż wierzą w baraże o Fortuna I ligę. W sobotę, drugoligowcy z Puław podejmą Radunię Stężyca - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24