Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczyliśmy jak zawsze, polegliśmy jak zwykle

Jacek Sroka/Dziennik Zachodni
Już nawet Tytoń nam nie pomoże...
Już nawet Tytoń nam nie pomoże... Ryszard Kotowski/Ekstraklasa.net
Podobnie jak przed czterema laty w Austrii, znów zajęliśmy w swojej grupie ostatnie miejsce, choć tym razem do ostatniej kolejki byliśmy w grze. Obawiam się, że na kolejną taką okazję będziemy musieli długo poczekać.

Tak grająca reprezentacja Polski będzie miała spory kłopot z zakwalifikowaniem się do kolejnych ME, choć w finałach we Francji w 2016 r. zagrają już 24 ekipy.

Generalnie był to z naszej strony turniej niewykorzystanych szans. Nie potrafiliśmy wykorzystać tego, że trafiliśmy do najłatwiejszej z możliwych grup, nie potrafiliśmy odnieść pierwszego w historii zwycięstwa w ME, nawet organizacyjnie nie do końca sprostaliśmy zadaniu zgadzając się na rozegranie decydującego o naszym być albo nie być w turnieju meczu na stadionie, na którym to Czesi czuli się pewniej, bo grali na nim dwa razy w ciągu tygodnia, a my raz i to w dodatku ponad pół roku wcześniej.

Czego zabrakło naszej kadrze? Na pewno skuteczności. Strzeliliśmy w Euro tylko dwie bramki, a to okazało się stanowczo za mało. Nie ma przy tym co winić za to Roberta Lewandowskiego. Jeden napastnik, nawet najlepszy, po prostu niewiele mógł zdziałać w starciach z trzema czy czterema obrońcami rywali. Lewandowskiemu brakowało wsparcia, bo lewa strona praktycznie w naszej drużynie nie istniała i niemal wszystkie akcje przeprowadzaliśmy prawą stroną. Problem w tym, że siłę naszego eksportowego tria z Borussii Dortmund znali także rywale i potrafili się odpowiednio zabezpieczyć.

Już przed turniejem obawialiśmy się postawy naszych obrońców i faktycznie zdarzało im się wiele błędów. Najbardziej denerwujące były te wynikające z braku zgrania czy komunikacji na boisku, bo przecież czasu na zbudowanie tej drużyny było aż nadto. Kto wie jednak czy nie większe błędy przydarzały się naszym pomocnikom, którzy mieli spore trudności z utrzymaniem piłki w środku boiska i stanowczo zbyt często przydarzały im się proste straty.

Siłą Polaków miało być w tym turnieju dobre przygotowanie kondycyjne, tymczasem i pod tym względem zawiedliśmy. W II połowach meczów z Grecją i Czechami wyraźnie ustępowaliśmy fizycznie rywalom i w efekcie obie te części gry przegraliśmy. Dobrze zagraliśmy tylko w I połowie inauguracyjnego meczu z Grecją oraz po przerwie z Rosjanami czyli w sumie 90 minut. To jak na taki turniej stanowczo za mało i dlatego pożegnaliśmy się z nim jako trzecia, po Irlandczykach i Szwedach, drużyna. Słynne trenerskie szczęście wyraźnie opuściło Franciszka Smudę, więc pora, aby i on opuścił stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Czas, aby szansę dostali teraz inni.

Z Wrocławia Jacek Sroka/Dziennik Zachodni

Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24