Zwycięską bramkę dla podopiecznych Mateusza Konefała zdobył Dominik Zakrzewski, po tym jak w 45 min prostopadłą piłkę między dwóch zawodników śląskiej ekipy zagrał Damian Szałas, a futbolówkę - wzdłuż pola bramkowego do wbiegających w niego Zakrzewskiego i Pawła Posmyka - posłał Dawid Ufir. Ba, gdyby bordowo-granatowi byli skuteczniejsi, to mogliby pokonać Ślązaków jeśli nie dwa, to trzy do zera. Po przerwie wydawało się, że w sytuacji sam na sam Posmyk minął bramkarza Gwarka, ale ostatecznie golkiper z Tarnowskich Gór wygarnął mu piłkę, przez co zamiast do pustej bramki, napastnik warciarzy trafił futbolówką w słupek. Trzeciego gola, gdyby padł ten drugi, mógł i powinien strzelić w końcówce Łukasz Kopeć, ale po tym, jak Andrzej Wiśniewski odbił piłkę do boku po uderzeniu Posmyka, Kopeć najpierw źle przyjął futbolówkę, a następnie z ostrego kąta nie trafił do bramki, być może przestraszony faktem powrotu do niej Wiśniewskiego. W każdym razie generalnie Warta nie bała się faworyzowanego rywala i z tym przeciwnikiem zagrała bardzo odważnie. Dzięki temu drugi raz z rzędu zdobyła komplet punktów, który pozwolił jej na razie wydostać się ze strefy spadkowej, za to Gwarek pozostał w czołówce tabeli. Więcej o tym starciu, jak i Stilonu Gorzów z Rekordem Bielsko-Biała (1:4) w poniedziałkowym dodatku sportowym do "GL".
Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?