- Chcemy przejść pierwszą rundę. Na pewno wyjdziemy w mocnym ustawieniu personalnym. Nie ma mowy o dawaniu odpoczynku. Granie co trzy dni nie stanowią dla nas problemu. Jesteśmy po dziewięciu kolejkach, gdzie zmęczenie nie daje jeszcze tak poważnych sygnałów, żeby zmieniać - mówił przed meczem trener Warty Piotr Tworek.
I rzeczywiście szkoleniowiec Zielonych wystawił niemal najmocniejszy skład. Co prawda podczas rozgrzewki kontuzji doznał Jaysona Papeau i musiał zastąpić go Adam Zrelak, ale poza Francuzem w wyjściowej jedenastce brakowało tylko Łukasza Trałki. Doświadczony pomocnik stadionu w Grudziądzu nie wspomina zapewne z rozrzewnieniem. 9 lat temu, w barwach Lecha, grając tu m.in z Gergo Lovrencsicsem, Bartoszem Bereszyńskim, Mariuszem Kamińskim czy Manuelem Arboledą, doznał zawstydzającej porażki 1:2 w 1/16 finału Pucharu Polski.
Zieloni dwa lata temu rywalizowali z Olimpią w I lidze, ale potem awansowali do ekstraklasy, a zespół z Grudziądza zaliczył spadek najpierw do II ligi, a potem do III.
Warta więc nie tylko była zdecydowanym faworytem, ale miała też szansę podbudować się mentalnie. Poznaniacy na wygraną czekają od 6 sierpnia, kiedy udało się pokonać Górnika Łęczna 4:0. Zmarnowali jednak tę okazję i są w coraz większym kryzysie.
Olimpia, która na co dzień rywalizuje z Jarotą, Sokołem Kleczew czy Polonią Środa, była od początku meczu lepszym zespołem. III-ligowiec grał bez respektu i w 9 min mógł objąć prowadzenie. Adrian Lis wygrał jednak pojedynek z Kaczmarkiem.
Potem efektownie z przewrotki strzelił Jakub Bojas. Lis znów zachował czujność i wybił piłkę na rzut rożny. Warta tak dobrych okazji nie miała. Widać było, że ma olbrzymie kłopoty z konstruowaniem akcji i kreowaniem sytuacji
- Pierwsza połowa do zapomnienia - relacjonował w MC Radio red. Dawid Cytrowski
Drugą część meczu Warta zaczęła nieco odmieniona. W 46 min. po dośrodkowaniu Adama Zrelaka do siatki gospodarzy trafił Mateusz Kuzimski, lecz radość gości była przedwczesna. Arbiter odgwizdał pozycję spaloną.
Potem Zieloni przejęli inicjatywę, ale gospodarze skarcili ich w 62 min. Po dośrodkowaniu przy bocznej linii, najwyżej w polu karnym wyskoczył Adrian Karaknkiewicz i było 1:0. Zielonych dobił w 70 min. Marcin Warcholak bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego.
Warta przegrała w Grudziądzu 0:2, a styl porażki niestety nie wróży dobrze na mecze ligowe. Piotr Tworek musi wstrząsnąć drużyną, bo w przeciwnym razie nie opuści strefy spadkowej.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?