Warta Poznań ma problemy. Zapaliła się czerwona lampka. Czy trzeba już bić na alarm?

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Warta Poznań w pięciu ostatnich kolejkach zanotowała dwa remisy i trzy porażki. Efekt? Miejsce w strefie spadkowej
Warta Poznań w pięciu ostatnich kolejkach zanotowała dwa remisy i trzy porażki. Efekt? Miejsce w strefie spadkowej brak
Piąty mecz bez zwycięstwa, drugi z rzędu bez gola. Po porażce w niedzielę z Górnikiem 0:1 w Zabrzu, Warta Poznań znalazła się w strefie spadkowej. Czerwona lampka ostrzegawcza pali się przy Drodze Dębińskiej od kilku tygodni. Czy nie trzeba jednak już bić na alarm w kontekście Zielonych?

Coś złego dzieje się z drużyną Zielonych. Wiosną Warta była rewelacją ekstraklasy, potrafiła wygrywać mecze, w których nie była faworytem. Trudno jej było strzelić gola. Widać było u piłkarzy determinacje i wiarę w to co robią. Była to drużyna z charakterem i dobrze zorganizowana. Po paru miesiącach jest karykaturą tego zespołu. Gra nieporadnie, niedokładnie jakby bez pomysłu.

Zobacz też: Lech Poznań - Wisła Kraków 5:0 (2:0). Koncert Kolejorza, Biała Gwiazda została zdemolowana przy Bułgarskiej

- W naszej grze przede wszystkim nie ma iskry. Musimy ją wzniecić, by wrócić na zwycięską ścieżkę, żeby to nam dało radość i optymizm

- mówił przed wyjazdem do Zabrza trener Zielonych Piotr Tworek.

Tę iskrę w poprzednim sezonie wzniecił Łukasz Trałka. O eksplozję zadbał potem Makana Baku. Doświadczony pomocnik zanotował w poprzednim sezonie znakomite liczby. Teraz Warcie bardzo brakuje jego asyst i goli, w trudnych dla drużyny momentach, gdy wyraźnie nie klei się gra i jest bezzębna w ofensywie.

Nikt oczywiście nie oczekuje od Trałki, że to on sam przez kolejny sezon ma wyciągnąć zespół na zwycięską ścieżkę, by wróciła radość z gry i optymizm. Warta i tak ma szczęście, że zdecydował się nie zawieszać piłkarskich butów na kołu i nadal jest w tej drużynie. Trzeba przede wszystkim wymagać więcej od jego partnerów ze środkowej formacji. Zawodzi Czyż, zniknął z radarów Corryn, bezbarwnie gra Czyżycki. Piotr Tworek niedawno wspominał, że bardzo cieszy się na powrót Michała Jakóbowskiego, bo brakuje mu na murawie takich fighterów jak ten skrzydłowy.

- Musimy grać z większą odwagą - mówił po meczu w Zabrzu szkoleniowiec Zielonych, pytanie tylko czy ma w składzie zawodników, którzy nie boją się ryzyka i umiejących poradzić sobie z presją, która przy tych wynikach będzie coraz bardziej ciążyła na barkach jego piłkarzy.

Od meczu z Legią, Wartę wyraźnie opuściło też szczęście. Nieuznany gol, potem słupek i poprzeczka. Potem była pechowa porażka w Radomiu i niewykorzystana sytuacja na przełamanie się w starciu z Jagiellonią. Ten pojedynek dobitnie pokazał, że Zieloni w ofensywie nie mają w tym sezonie wiele do zaoferowania.

-Jesteśmy przyzwyczajeni do trudnych sytuacji i na pewno się nie poddamy - deklaruje trener Tworek. Na razie jednak jego drużyna, sprawia wrażenie że nie ma w niej sportowej złości. Tak było choćby w Zabrzu, po tym jak trzeba było odrabiać straty. Z takim nastawieniem trudno będzie o ligowe punkty.

Warta Poznań przegrała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Zobacz zdjęcia z meczu --->

Warta Poznań przegrywa z Górnikiem Zabrze 0:1. Takiej gry w ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warta Poznań ma problemy. Zapaliła się czerwona lampka. Czy trzeba już bić na alarm? - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24