Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1). Punkt mimo czerwonej kartki. Zieloni znów przebili sufity

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Warta Poznań mimo szybkiej straty gola i piłkarza, odrobiła straty. Dla Zielonych to był drugi remis w tym sezonie. Zobacz zdjęcia z meczu Warta Poznań - Pogoń Szczecin.
Warta Poznań mimo szybkiej straty gola i piłkarza, odrobiła straty. Dla Zielonych to był drugi remis w tym sezonie. Zobacz zdjęcia z meczu Warta Poznań - Pogoń Szczecin. Robert Woźniak
Łukasz Trałka w 11. minucie ukarany został czerwoną kartką, po której Pogoń strzeliła gola z karnego i prowadziła aż do 84. minuty. Wtedy to znakomicie zachował się w polu karnym Robert Ivanov i strzałem głową doprowadził do wyrównania. Fin zagrał kapitalny mecz, ale brawa należą się całej drużynie Zielonych, która mimo gry w osłabieniu, znów pokazała, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.

- Musimy przebijać sufity - mówił przed meczem Piotr Tworek, mając na myśli to, że by zdobywać punkty, wszyscy piłkarze Warty muszą grać powyżej swoich możliwości. Na fantastyczny poziom, szczególnie w drugiej połowie, wzniósł się w niedzielę obrońca Robert Ivanov i to nie tylko dlatego, że strzelił efektownego gola, w sytuacji, gdy Pogoń praktycznie miała mecz pod kontrolą. Fin ratował swoją drużynę z nieprawdopodobnych opresji. Wybił piłkę z pustej bramki. Świetnie też wyprowadzał piłkę sprzed pola karnego. Z prawdziwą przyjemnością patrzyło się na jego grę.

Czytaj też: Warta Poznań podpisał zawodowy kontrakt ze swoim wychowankiem

Ten mecz dla Zielonych rozpoczął się jednak fatalnie. Już w 11 min. czerwoną kartką ukarany został Łukasz Trałka. Można to określić jako historyczne wydarzenie w naszej ekstraklasie. 37-letni pomocnik rozegrał na najwyższym szczeblu naszych rozgrywek 402 mecze i po raz pierwszy w karierze został przez sędziego przedwcześnie wysłany pod prysznic.

Stało się to w sytuacji, gdy Luis Mata popędził lewą stroną boiska i dośrodkował wprost na głowę Luki Zahovicia. Napastnik Pogoni trafił tylko w słupek bramki gospodarzy, najszybciej do dobitki wystartował Kacper Kozłowski, którego próbował powstrzymać Trałka. Faul był oczywisty. Rzut karny i czerwony kartonik dla doświadczonego pomocnika. Gdy jedenastkę pewnie wykorzystał Kamil Drygas, niewiele wskazywało na to, że Warta będzie potrafiła zdobyć u siebie jakiekolwiek punkty.

Pogoń, mając bowiem przewagę liczebną, opanowała środek boiska i raz po raz stwarzała sobie sytuacje strzeleckie. Zieloni z dużym poświeceniem blokowali strzały Maty, Kucharczyka czy Kozłowskiego.

Trener Piotr Tworek, widząc, że jego podopieczni są bezradni w tym spotkaniu, bardzo szybko, bo już w 37 min. dokonał dwóch zmian. Niewiele to jednak zmieniło. Warta co prawda próbowała utrzymać się przy piłce, ale miała duże problemy, by przedrzeć się w okolice pola karnego gości.

Obraz gry nie zmienił się po przerwie, choć Zieloni zaczęli agresywnie. Pogoń kontrolowała mecz, miała okazje, by podwyższyć wynik i zamknąć mecz. W 54 min. błędzie Adriana Lisa do piłki doszedł Kacper Kozłowski, wpadł w pole karne, strzelił z lewej nogi, ale świetnie zachował się Ivanov wybijając futbolówkę z linii bramkowej. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Michał Kucharczyk. Wystarczyło celnie przymierzyć, ale skrzydłowy Portowców mocno się pomylił.

Czas zaczął uciekać Zielonym, którzy bardzo długo nie potrafili nawet celnie strzelić na bramkę Stiplicy. Warta jednak znów pokazała pazur. W 84 min dalekim wyrzutem z autu popisał się Jan Grzesik, obrońcy Pogoni nie upilnowali Ivanowa, który celną główką doprowadził do wyrównania. To był pierwszy i jedyny celny strzał Zielonych w tym spotkaniu.

Warta wyszarpała punkt wyżej notowanej Pogoni. Portowcy też kończyli w dziesiątkę, bo w doliczonym czasie za dwie żółte wyleciał Maciej Żurawski, a więc pomocnik wcześniej wypożyczony do Warty.

Emocje były do ostatniego gwizdka arbitra, który tuż przed końcem odwołał bramkę na 2:1 dla Pogoni, wychwytując pozycję spaloną po dośrodkowaniu Michała Kucharczyka.

Czytaj też: Warta Poznań im skuteczniejsza, tym bardziej ekologiczna. Jeden gol da teraz 100 drzew, a do tego autokar Zielonych będzie bardziej eko

Warta Poznań od początku meczu musiała grać praktycznie w 10 i ze stratą gola z rzutu karnego. Tymczasem Zieloni znowu pokazali charakter i grając z pucharowiczem - Pogonią Szczecin - zdołali wyrównać i punkt został w Grodzisku Wielkopolskim. Warta oddała jeden celny strzał, ale to starczyło. Oceniamy piłkarzy Piotra Tworka za mecz z Portowcami.Skala ocen 1-10Sprawdźcie oceny piłkarzy Warty Poznań za mecz z Pogonią Szczecin ---->

Warta Poznań wraca z dalekiej podróży i ostatecznie remisuje...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warta Poznań - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1). Punkt mimo czerwonej kartki. Zieloni znów przebili sufity - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24