Od powrotu do ekstraklasy Warta Poznań rywalizowała z Legią trzykrotnie. Wszystkie mecze bezapelacyjnie przegrała, ale to właśnie w Warszawie w ubiegłym roku napędziła mistrzom Polski trochę strachu. Teraz też warszawski zespół jest zdecydowanym faworytem, choć oczywiście piłkarze Warty i jej szkoleniowiec deklarują, że z obecną drużyną Legii można powalczyć.
- Stołeczny klub nie jest tak mocny jak rok, dwa czy trzy lata temu. Jest szansa, żeby powalczyć o pełną pulę – stwierdził w "Magazynie Sportowym" w Radiu dla Ciebie Łukasz Trałka. – Oglądałem całe spotkanie Legii z Zagłębiem. Josue oddał strzał, a Rosołek zrobił wślizg i zdobył bramkę. Było też w tym wszystkim trochę przypadku. Wydaje mi się, że mecz był wyrównany. Dla Legii to trudna chwila nie ma co ukrywać. Patrząc na transfery, jakie porobiła, to sądzę, że nie jest to chyba najlepszy moment, żeby wydawać pieniądze. Przyszedł jedynie Patryk Sokołowski, który wskoczył do podstawowego składu. To dobry ligowiec, ale myślę, że we wcześniejszych latach transfery były mocniejsze
– dodał pomocnik Warty.
Zieloni mają już za sobą jeden mecz z zespołem, który tak jak oni zagrożony jest degradacją. W niedzielę w Grodzisku podopieczni Dawida Szulczka zremisowali z Górnikiem Łęczna 1:1, po golu bramkarza Adriana Lisa w doliczonym czasie gry.
- Na pewno mogę chwalić w tym meczu zespół za grę w obronie. Rywale stworzyli praktycznie jedną sytuację, po której niestety padł gol, ale do postawy w defensywie nie mam zastrzeżeń. Ważne było też to, że w trudnym elemencie potrafiliśmy wejść na wyższe obroty, potrafiliśmy kontrolować grę i stwarzać sobie okazje pod bramką Górnika. Nie polegało to tylko na posyłaniu długich podań i walce, ale w przemyślany sposób potrafiliśmy zbliżyć się do pola karnego. Zadowolony jestem też z liczby strzałów. Było ich aż 17 przy 3 przeciwnika. Problemy był tylko taki i z tego jestem niezadowolony, że trafialiśmy w słupki i poprzeczki. Mocno nadal pracujemy nad skutecznością. Myślę, że z każdym kolejnym treningiem i meczem będziemy się w tym elemencie rozwijać i tych bramek będzie padać więcej
- dodał Dawid Szulczek.
Zobacz też: Adrian Lis ratuje wynik w meczu z Górnikiem Łęczną (1:1)
- W czwartek mieliśmy analizę, z której wynikało, że prowadzimy jako zespół, który najczęściej trafia w słupki i poprzeczki. Tego szczęścia więc też troszkę brakuje. Jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy, i trzeba walczyć
– powiedział Łukasz Trałka w Radiu dla Ciebie.
Po meczu z Górnikiem do Warty trafił Miguel Luis, a olejnym nabytkiem ma być Frank Castaneda. Kolumbijczyk przez dwa lata grał dla Sheriffa Tiraspol. W sezonie 2020/21 został królem strzelców ligi mołdawskiej (28 goli w 35 meczach). Jesienią zagrał pięć meczów w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
- Myślę, że Miguel zadebiutuje w meczu z Legią, choć trudno powiedzieć w jakim wymiarze czasowym. Na tych kilku treningach z nami, pokazał, że jest zawodnikiem, który jest nam w stanie pomóc, bo ma piłkarską jakość. Castaneda z kolei musi przejść testy i badania. Póki tego nie zrobi, nie mogę komentować tego transferu. Cieszę się, że w tym mikrocyklu nie było urazów - wszystcy są do mojej dyspozycji powiedział Dawid Szulczek.
W Legii Warszawa zabraknie pauzujących za kartki Wieteski i Josue.
- Przyjedzie tu zespół, który będzie walczył o swoje. Ale my też mamy o co walczyć. Naszym celem jest zaprezentować się na tyle dobrze, by wygrać i zdobyć bardzo ważne trzy punkty. Z dużym szacunkiem podchodzimy do meczu, ale też wiarą i świadomością, jak ważne to dla nas spotkanie. Dodatkowo pierwszy raz w tym roku zagramy na własnym stadionie
- powiedział trener Legii Aleksandar Vuković.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?