Powrót na boiska ekstraklasy po kontuzji nie jest jednak dla niego łaskawy. Bo choć, jak sam przyznaje, cieszy się na myśl o kolejnych spotkaniach, to drużyna wciąż przechodzi poważny kryzys.
- Można powiedzieć, że w takich sytuacjach jestem doświadczony. Zdarzało mi się grać o te cele najwyższe i najniższe. Wiem jak to smakuje i nie mam z tym problemu. Jagiellonia jest klubem, w którym się wychowywałem, a w Białymstoku będę do końca życia. Dlatego dla mnie nie ma znaczenia, w jakiej sytuacji wracam, tylko chcę pomóc drużynie. Mamy trudny okres, nie da się tego ukryć. Musimy walczyć sami ze sobą, by uwierzyć że jesteśmy mocni i wygrywać kolejne mecze. W sześciu spotkaniach, które pozostały musimy zapunktować na tyle dobrze, żeby ten dystans zminimalizować do drużyn, które są zamieszane w grze o pierwszą "8" - zapewnia Wasiluk, którego drużyna na własnej skórze przekonała się o sile lidera, Piasta Gliwice (0:2).
- Piast jest naprawdę bardzo dobrą drużyną. Wygrać 11 meczów na 15 rozegranych to nie jest przypadek, nawet w polskiej lidze - mówi, po czym dodaje: - Musimy napędzić się kilkoma bramkami, a my jako starsi zawodnicy tym młodym chłopakom musimy pomagać. Pokazać, że z takich kryzysów wyjdziemy, bo to nas tylko wzmocni. W tym miejscu chciałbym też bardzo podziękować kibicom, bo pomimo, że nasza passa jest słaba, to oni nas wspierają, dopingują - to na prawdę czuć. Wiemy, że wyniki dalekie są od ideału, ale zapewniam, że nas to boli najbardziej.
Notował: Jakub Laskowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?