Wawrzyniak: Gram tak często, że córeczka za mną tęskni

Marcin Cholewiński
- Nigdy wcześniej nie grałem przez całą rundę dwóch meczów tygodniowo. Przyznam jednak, że bardzo mi się to podoba, bo cały czas jesteśmy w rytmie meczowym - mówi Jakub Wawrzyniak, którego Legia gra w tej rundzie niemal co trzy dni.

W tym sezonie rozegrał pan rekordowo dużo meczów. Udało się już odpocząć po zgrupowaniu reprezentacji Polski?
Po powrocie do Warszawy trener Maciej Skorża dał mi dzień wolnego i do meczu z Ruchem Chorzów miałem pięć dni na regenerację sił. Niezależnie jak intensywnie bym grał, to te pięć dni w zupełności wystarcza na odpoczynek.

W niedzielnym meczu z Ruchem Chorzów zderzył się Pan z przeciwnikiem. Jak wygląda sprawa kontuzji głowy?
Wyglądało to dużo groźniej niż było w rzeczywistości. W przerwie meczu założono mi cztery szwy, ale to nie eliminuje mnie z gry przeciwko Rapidowi.

Do następnej przerwy ligowej, na zgrupowanie reprezentacji, Legia praktycznie cały czas będzie grała co trzy dni. To dla was zupełna nowość.
Wydaje mi się, że z tego powodu powinniśmy się tylko cieszyć. Przy takiej częstotliwości meczów, podstawowi do tej pory gracze, mogą stracić miejsce w zespole poprzez kontuzje i kary za żółte lub czerwone kartki. To normalne wśród drużyn, które grają tak często. Jak tylko awansowaliśmy do fazy grupowej LE, spojrzałem w terminarz i uświadomiłem sobie, że reprezentanci kraju do 15 grudnia będą grali co trzy dni. To dla nas nowość i na tym polu muszą wykazać się trenerzy, aby dobrze gospodarowali naszymi siłami. Pamiętam, że w poprzednim sezonie graliśmy tak często tylko w marcu i w maju. W dotychczasowej mojej przygodzie z piłką pierwszy raz się spotykam z takim natężeniem gier i nie wiem jak to na nas wpłynie. Nigdy wcześniej nie grałem przez całą rundę dwóch meczów tygodniowo. Przyznam jednak, że bardzo mi się to podoba, bo cały czas jesteśmy w rytmie meczowym.

Chyba cierpi na tym życie rodzinne?
Po trzy-cztery dni w tygodniu spędzam w hotelu na przedmeczowych zgrupowaniach. Do tego dochodzą 10-dniowe wyjazdy na zgrupowania reprezentacji Polski. Dlatego ostatnio z masażu skorzystałem już przed treningiem, aby po zajęciach szybko wrócić do domu i spędzić trochę czasu z rodziną. Córka ma cztery lata i bardzo za mną tęskni. Wie już jednak, kiedy wrócę za dwa dni, a kiedy za 10.

Czy ostatnie ligowe zwycięstwo Rapidu z CS Mioveni 4:0 zrobiło na was wrażenie?
Na pewno podniesie to morale tego zespołu, ale na nas kompletnie nie robi to wrażenia. Oczywiście bierzemy ten wynik i ich styl gry pod uwagę, ale to zwycięstwo nas nie paraliżuje. Liga Europejska to zupełnie inne rozgrywki. Oczywiście dla mnie to jest bardzo wymagający przeciwnik. Śledzimy ich poczynania i muszę przyznać, że jest to porównywalny rywal do PSV Eindhoven.

W rywalizacji ze Śląskiem Wrocław (w 4. rundzie kwalifikacyjnej do LE), Rapid przewyższał piłkarzy polskiego zespołu pod względem wyszkolenia technicznego.
Kilkukrotnie oglądałem już mecze Rapidu. Nasi najbliżsi rywale są bardzo ruchliwi i przez to starają się dojść do sytuacji bramkowych. Nie szukają zbędnych dryblingów. Dla mnie jednak ich największym atutem jest bardzo dobra organizacja gry, potrafią całym zespołem skutecznie zagrać pressingiem. To jest ich najmocniejsza strona. Czasami potrafią z premedytacją podpuścić przeciwnika, aby ten rozgrywał piłkę w danym sektorze boiska, by w tym właśnie miejscu zaatakować przeciwnika.

Rozmawiał Marcin Cholewiński / PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24