Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Drwęca 3:0. Siedemnaste zwycięstwo łodzian może zapewnić im komfort

(bart)
Robert Demjan też trafił do siatki
Robert Demjan też trafił do siatki krzysztof szymczak
III-ligowi piłkarze Widzewa pokonali na stadionie przy al. Piłsudskiego Drwęcę Nowe Miasto Lubawskie 3:0. Wciąż nie ma powodów do euforii, ale dobre i to.

Szkoleniowiec Widzewa Franciszek Smuda (po operacji pojawił się na ławce rezerwowych o kulach) dokonał pięciu zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu do środowego spotkania z Ursusem w Warszawie.

Miejsce w składzie stracili: Mateusz Michalski, Damian Kostkowski, Karol Stanek, Marcin Kozłowski i Marcin Pigiel, których zastąpili: Radosław Sylwestrzak, Daniel Mąka, Michał Miller, Marek Zuziak oraz Kacper Falon.

Finishparkiet Drwęca wiosną prezentuje się bardzo słabo (nie wygrał jeszcze żadnego meczu). Na dodatek do Łodzi w ogóle nie przyjechał najlepszy zawodnik klubu, Grzegorz Domżalski.

Żeby było jasne - gospodarze triumfowali w pełni zasłużenie. To zawsze należy docenić, co nie oznacza, że nie należy im wytknąć pewnych mankamentów. Stanowczo zbyt długo trwało, zanim po raz drugi pokonali golkipera rywali, co mogło się na nich srogo zemścić. Na szczęście tym razem Widzew był na tyle skoncentrowany, że do tego nie dopuścił.

Jeszcze przed przerwą boisko musiał opuścić narzekający na uraz mięśnia dwugłowego Marcin Pieńkowski (grał na nietypowej dla siebie pozycji prawego defensora). Wszystko wskazuje jednak na to, że nie jest to poważna kontuzja.

W najbliższą niedzielę (16) widzewiacy rozpoczną w Bielsku Podlaskim spotkanie z tamtejszym Turem. Mamy nadzieję, że w klubie nie będą się już wygłupiać i pojadą w daleką podróż już w sobotę. Obecny Widzew naprawdę na to stać.

Marcin Broniszewski (drugi trener Widzewa): - Trener Smuda ma wciąż problemy z poruszaniem się, więc dziś znów go zastępuję. Najważniejsze są trzy punkty, choć męczyliśmy się ze zdobywaniem goli. Próbowaliśmy strzałów z dystansu. Idealnie byłoby rozgrywać każde spotkanie z pełną dominacją i strzelać po pięć bramek, ale przeciwnicy zawsze mobilizują się na mecze z nami i grają tu czasem „spotkania życia”. Wiemy, że gra nie wygląda jeszcze tak jak powinna. Cieszę się, że to trener drużyny przeciwnej zauważa, że Widzew mógłby grać lepiej w wyższej lidze. Gdybym ja to powiedział, to uznalibyście mnie za świra. Tak faktycznie jest i myślę, że niedługo będziecie mieli frajdę z gry tego zespołu.

Piotr Zajączkowski (trener Drwęcy): - Z porażki nie jestem zadowolony, ale cieszę się, że nasza młodzież nie przestraszyła się kibiców i rywala. Młodzież, bo mieliśmy w składzie aż ośmiu młodzieżowców. Mam pretensje o stracone bramki, które były do uniknięcia, zwłaszcza dwie pierwsze. Widzew ma taki potencjał, że bez problemu awansuje, czego mu życzę. Na pewno łatwiej grałoby mu się na poziomie I ligi, niż w III lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widzew - Drwęca 3:0. Siedemnaste zwycięstwo łodzian może zapewnić im komfort - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24