Widzew dzięki fanom nie straci finansowo. Nie tak miał wyglądać rok jubileuszu 110-lecia klubu

Piłkarze rozegrali tylko jeden mecz w Łodzi (z Olimpią Elbląg 2:2) i jeden na wyjeździe (z Górnikiem w Łęcznej 2:1) i rozgrywki zostały zawieszone. Co prawda Widzew był w mniejszości klubów, które chciały grać (także jego ostatni rywal Skra Częstochowa oraz Górnik Polkowice i Stal Stalowa Wola), rozgrywki jednak zostały zawieszone.

Trzeba zatem przesunąć w czasie powitanie milionowego kibica na nowym stadionie Widzewa przy al. Piłsudskiego. Po meczu z Olimpią licznik fanów na obiekcie Widzewa zatrzymał się na liczbie 946.636 osób.

Widzew ma prawo narzekać, ale też jest jednym z nielicznych szczęśliwych klubów. Sprzedał bowiem 16.401 karnetów na rundę wiosenną. Pisaliśmy o rekordzie: Od czasu zadomowienia się Widzewa na nowym stadionie przy al. Piłsudskiego 138 jego kibice regularnie, co runda, wykupują wszystkie dostępne karnety na mecze swoich ulubieńców. Już w marcu 2017 roku, czyli wkrótce po oddaniu obiektu do użytku, nabyli ich 15310, bijąc dotychczasowy rekord Polski. Później poprawiali go sześciokrotnie, ostatni raz w lutym 2020 roku, kupując ostatecznie 16401 karnetów.

Nie słychać głosów, że z powodu wyższej konieczności klub będzie musiał zwracać pieniądze za karnety. Honor widzewiaków na to nie pozwala.

Trudno przewidzieć, jak długo istnieć może niebezpieczeństwo i związana z nim przerwa w rozgrywkach. - Gdyby miała potrwać dłużej, będziemy musieli się do tego odpowiednio przygotować. Trudno jednak na ten moment zakładać konkretny scenariusz. Z tego, co słyszymy, plan jest taki, żeby sezon dokończyć. Do tego trzeba jednak szybko opanować epidemię. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, że do rywalizacji mielibyśmy wrócić z marszu, na przykład po miesiącu bez treningów - zaznaczył trener Widzewa.