Widzew - Górnik LIVE! Kto zakończy rok w lepszym humorze?

Daniel Kawczyński
Widzew Łódź i Górnik Zabrze ostatnio zadziwiały wszystkich świetnymi rezultatami, lecz ich obiecujące serie dobiegły końca w poprzedni weekend. Teraz obie ekipy zmierzą się w bezpośrednim pojedynku. Zrobią wszystko, aby na zakończenie roku poprawić humory po ostatnich niepowodzeniach i zająć jak najkorzystniejszą pozycję przed wiosennym wznowieniem rozgrywek.

Widzew - Górnik LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 15:45!

Co ciekawe Widzew i Górnik również w zeszłym sezonie mierzyły się ze sobą w ostatniej kolejce roku kalendarzowego. Wtedy na Alei Piłsudskiego, gospodarze nie mieli litości i zwyciężyli aż 4:0, po golach Darvydasa Sernasa, Velibora Duricicia i dwóch trafieniach Marcina Robaka. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło - Widzew praktycznie stracił prawie całą siłę rażenia w ataku i ma problem ze zdobywaniem bramek - dotąd tylko 12 razy pokonywał bramkarzy przeciwników. O wiele lepiej za to wygląda formacja defensywna. Dwanaście straconych goli mówi samo za siebie. To trzeci pod tym względem wynik w Ekstraklasie.

Zarówno Widzew jak i Górnik mają ze sobą wiele wspólnego. W ostatnich kilku kolejkach mogli się bowiem pochwalić znakomitymi seriami spotkań bez porażki, co poskutkowało mniejszym lub większym awansem w tabeli. Gospodarze byli do niedawna niepokonani od czterech kolejek, w trakcie których udało im się nawet pokonać na wyjeździe Lecha Poznań (0:1).

Większego wyczynu dokonał Górnik. Porażka w derbach Śląska z Ruchem najwidoczniej zmobilizowała podopiecznych Adama Nawałki do lepszej gry, co przełożyło się na cztery nieprzegrane starcia i porządne oddalenie od strefy spadkowej. O mocy zabrzan przekonała się nawet Wisła Kraków, która na własnym stadionie niespodziewanie przegrała 0:1.

Wszystko co dobre kiedyś się jednak kończy i skończyło się w ostatni weekend. Widzew po raz pierwszy od kilku tygodni stracił gola i uległ na Reymonta z Wisłą 0:1. Górnik z kolei dał się ograć u siebie liderującemu Śląskowi Wrocław (0:2). Tym samym, przed ostatnim meczem w tym roku, sobotni rywale sąsiadują ze sobą w tabeli - Widzew jest dziewiąty i ma na koncie 22 punkty, Górnik z kolei jest pozycję niżej z dwoma oczkami mniej. Natomiast będące tuż nad nimi ósme Podbeskidzie Bielsko Biała zgromadziło 23 punkty, więc w przypadku zwycięstwa pojawi się okazja na przesunięcie do góry.

Zarówno Radosław Mroczkowski jak i Adam Nawałka mogą narzekać na sytuację kadrową. Więcej powodów do zmartwień ma ten pierwszy. Jedyna dobra wiadomość to powrót do grona zdolnych do gry, nigeryjskiego stopery - Ugochukwu Ukaha. Z kolei już w tygodniu było wiadomo, że w tym roku nie zagra już tunezyjski pomocnik Souheil Ben Radhia, który w konfrontacji z Wisłą doznał kontuzji, gdy... oddał strzał w kierunku bramki. W drugiej linii powinien zastąpić go Piotr Mroziński. Najwięcej problemów jest w ataku. Do ostatnich dni ważyły się losy Piotra Grzelczaka, lecz ostatecznie na murawę nie wybiegnie z powodu kontuzji stawu skokowego. Zgodnie z zapowiedziami przedmeczowymi, od pierwszych minut pojawi się najprawdopodobniej, zaledwie 16-letni Mateusz Stępiński. Najmłodszy debiutant w Ekstraklasie to jedna z wielkich nadziei Widzewa. Z Wisłą zagrał przez całą pierwszą połowę i znakomicie poczynał sobie na tle o wiele bardziej doświadczonych przeciwników.

W Górniku powodów do zmartwień jest nieco mniej. Uraz łydki wyeliminował z gry napastnika Tomasza Zahorskiego. Poważny wirus wątroby dotknął zaś pomocnika Adama Dancha, co uniemożliwia mu nie tylko występ w Łodzi, ale i wyjazd na zgrupowanie reprezentacji Polski. Pocieszeniem dla Nawałki są jednak powroty po kartkowych absencjach Michała Bembena, Mariusza Przybylskiego i Michała Pazdana. W gronie powołanych znalazł się także dochodzący do siebie po kontuzji Aleksander Kwiek, lecz nie wiadomo czy pojawi się na boisku od pierwszego gwizdka.

W Zabrzu liczą przede wszystkim na strzelecką dyspozycję snajpera Prejuce'a Nakoulmy, który jeszcze w zeszłym sezonie bronił barw Widzewa Łódź, ale z powodu kontuzji nie notował częstych wyjść na boisko. W GKS Bogdance spędził okres przygotowawczy do tego sezonu i odzyskał formę. Mimo to na Piłsudskiego nie powrócił, na czym bardzo mocno skorzystał Górnik.

Mimo braku dobrej jakości w ataku, Widzew pozostaje faworytem. Przemawia za nim atut własnego boiska, gdzie uległ tylko raz (z ŁKS-em Łódź) oraz słaba postawa zabrzan na terenie przeciwników (1 zwycięstwo, 4 remisy, 3 porażki) i historia - na 31 spotkań na stadionie Ludwika Sobolewskiego, gospodarze wygrali 20 razy przy zaledwie pięciu zwycięstwach Górnika i sześciu remisach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24