Ciężko usprawiedliwić poczynania zawodników obu zespołów w pierwszej połowie stanem murawy, czy nisko zawieszonym słońcem. Oglądaliśmy mnóstwo chaosu, niedokładności, górnych piłek przerzucanych z jednej połowy na drugą. Marazm próbował przerwać w 23. minucie Princewill Okachi, który efektownie złożył się do uderzenia nożycami, ale na celny strzał na bramkę musieliśmy jeszcze trochę poczekać. A mianowicie do 39. minuty. Wtedy to ponownie Okachi wystąpił w roli głównej: minął kilku zaskoczonych obrońców bełchatowian i lekko uderzył, nie sprawiając żadnych kłopotów Łukaszowi Sapeli.
Dwie minuty później, golkiper gości musiał już wyciągać piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dudu Paraiby w polu karnym najwyżej wyskoczył Hachem Abbes, który przepchnął Mate Lacicia i dał prowadzenie Widzewowi. Był to premierowy gol Tunezyjczyka w Ekstraklasie, jak również czwarta asysta w sezonie lewego obrońcy rodem z Brazylii.
Zobacz zdjęcia prosto ze stadionu w Łodzi!
Zaraz po przerwie łodzianie nadal kontrolowali przebieg wydarzeń na murawie. Kamil Kiereś szybko dokonał kompletu zmian, lecz dopiero po wejściu do gry Radosława Matusiaka, gospodarze coraz częściej zaczęli oddawać inicjatywę graczom GKS-u. Jednak dogodną akcję stworzyli widzewiacy. W 63. minucie popularny "Radomatu" zagrał świetną prostopadłą piłkę do Okachiego, który w sytuacji sam na sam uderzył ponownie zbyt lekko. Gracze z Bełchatowa mieli sporo problemów na połowie Widzewa, także z… wykonywaniem rzutów rożnych, gdyż silne podmuchy wiatru, co i rusz przestawiały piłkę.
Starał się jak tylko mógł Mateusz Mak, ale w pojedynkę ciężko mu było przebić przez silną fizycznie defensywę łodzian. Ostatecznie to podopieczni Radosława Mroczkowskiego dowieźli do końca korzystny rezultat i dopisali sobie 3 punkty. Dzięki temu zrównali się punkami z krakowską Wisła, a także wyprzedzili Lecha Poznań, który ma jedno zaległe spotkanie.
- Nie chciałbym oceniać, kto zawalił bramkę, muszę to sobie na spokojnie obejrzeć w domu. Można powiedzieć, że w pierwszej połowie praktycznie nie wyszliśmy z szatni, po przerwie wyglądało to już przyzwoicie. Zbyt mało razy uderzaliśmy celnie na bramkę Widzewa i dlatego nie udało się zdobyć choćby punktu - ocenił po zakończeniu meczu przed kamerami Canal+, bramkarz GKS-u Bełchatów, Łukasz Sapela.
Widzew Łódź - GKS Bełchatów 1:0 (1:0) - czytaj zapis naszej relacji live z meczu
Bramka:
1:0 - Hachem Abbes 41'
Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Ugochukwu Ukah, Hachem Abbes, Dudu Paraiba - Krzysztof Ostrowski (58' Przemysław Oziębała), Bruno Pinheiro (78' Jakub Bartkowski), Mindaugas Panka, Marcin Kaczmarek - Princewill Okachi, Mehdi Ben Dhifallah (62' Radosław Matusiak)
GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Mate Lacić, Maciej Wilusz, Jacek Popek - Tomasz Wróbel, Grzegorz Fonfara (46' Kamil Wacławczyk), Grzegorz Baran, Miroslav Bożok, Kamil Kosowski (56' Mateusz Mak) - Marcin Żewłakow (56' Paweł Buzała)
Żółte kartki: Mate Lacić, Grzegorz Baran (GKS)
Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork)
Widzów: 7000
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?