Wyniki tych pojedynków pokażą, czy widzewskie marzenia o drugiej lidze mają realne podstawy.
Pierwszy test wartości drużyny trenera Przemysława Cecherza już dziś, choć nie można wykluczyć, że w sobotę nie będzie aż tak trudno, jak mogłoby się to wydawać. A to z prostej przyczyny. Być może do Łodzi przyjadą prawdziwe rezerwy ekstraklasowej Jagiellonii, bowiem pierwsza drużyna z Białegostoku gra dziś (godz. 15.30) spotkanie grupy mistrzowskiej z Wisłą Kraków. Trudno przypuszczać w tym przypadku, aby trener Probierz odesłał do reprezentowania „Jagi” II wartościowych zawodników.
Jagiellonia, choć ma na koncie zwycięstwo nad ŁKS w Łodzi (1:0), to jednak generalnie nie zachwyca postawą w rundzie wiosennej (tylko czternaście punktów w drugiej części sezonu). Dlatego nie ma się co specjalnie dziwić, że drużyna ze stolicy Podlasia jest ligowym średniakiem i plasuje się na dziesiątym miejscu w tabeli, mając aż o szesnaście punktów mniej od widzewiaków. Odpadła także w środę wojewódzkiego Pucharu Polski, przegrywając 0:3 z IV-ligową Warmią Grajewo.
Wiadomo, że widzewski szkoleniowiec nie będzie mógł dziś wystawić najsilniejszego składu. Na boisku zabraknie Dawida Kamińskiego i Marcina Kozłowskiego (obaj pauzują za nadmiar kartek), zawodników, którzy w ostatnim czasie byli wyróżniającymi się postaciami drużyny z al. Piłsudskiego. To poważne osłabienie, ale należy liczyć, że dublerzy postarają się, aby godnie zastąpić nieobecnych.
Kibice Widzewa wierzą, że zespół będzie robił wszystko, aby pokazać, że pucharowa wpadka w Sieradzu była wyłącznie dziełem przypadku, a nie słabości czterokrotnego mistrza Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?