Widzew nie chce iść drogą ŁKS. Nie chce płacić piłkarzowi 250 tys. euro rocznie

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Prezes Mateusz Dróżdż, trener Janusz Niedźwiedź, piłkarze i kibice na murawie stadionu Widzewa po meczu decydującym o awansie do ekstraklasy
Prezes Mateusz Dróżdż, trener Janusz Niedźwiedź, piłkarze i kibice na murawie stadionu Widzewa po meczu decydującym o awansie do ekstraklasy Fot. Krzysztof Szymczak
Piłka nożna. Widzew TV wyemitował program z udziałem prezesów klubu Mateusza Dróżdża i Michała Rydza.

Prowadzący zaczął od nazwania ciekawego programu „Wieczór prawdy” i od kwestii, że kibice są zaniepokojeni, jeśli chodzi o ruchy transferowe, a czy zarząd jest zadowolony. – Generalnie tak, chociaż zawsze mogło być lepiej – mówił prezes Mateusz Dróżdż. – Musimy pamiętać, w jakim miejscu jesteśmy i z jakiej pozycji startujemy. Mówiliśmy o realizacji 7-9 transferów, w tej chwili jest siedem, bo Julka Letniowskiego liczę jako zawodnika, którego też musieliśmy kupić. Tylko jednego transferu nie udało nam się sfinalizować, drugim był Bartosz Śpiączka, a reszta to były nazwiska numer 1 na naszej liście. Ktoś może powiedzieć, że nie pozyskaliśmy znanych zawodników, ale musimy znać swoje miejsce w szeregu.
Prezes Mateusz Dróżdż zdradził, że dla klubu priorytetem było ściąganie Polaków.
– Jak ktoś mnie zapyta, czy jestem zadowolony z okienka transferowego, to opowiem, że do tej pory jestem zadowolony – odparł prezes Widzewa.
Najnowszy nabytek, czyli Jakub Sypek był mocno chwalony przez prezesa. – Jak ja go pamiętam z Zagłębia Lubin, to jeśli tak będzie grał, to będziemy mieli z niego dużą pociechę – powiedział Mateusz Dróżdż. – Bramkę dla Widzewa i asystę już zaliczył. Proszę kibiców o rozwagę, by nie skreślać piłkarza przed jego występami.
Prezes zdradził zatem szczegóły ostatniego sparingu ze Stalą Rzeszów.
Jakub Sypek, który dołączył do pierwszej drużyny na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej, przechodził testy medyczne. Urodził się 7 kwietnia 2001. Jest zatem młodzieżowcem. Zagrał trzy razy w ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin. W debiucie przeciwko Wiśle Płock w lipcu 2020 roku grał obok Filipa Starzyńskiego, ulubieńca Mateusza Dróżdża. W drugim meczu przeciwko Górnikowi Zabrze zmieniał Bartosza Białka, który dziś występuje w VfL Wolfsburg i należy do najlepiej zapowiadających się napastników młodego pokolenia. W Jak widać Jakub Sypek był blisko wielkiej piłki. W obu sezonach grał pod wodzą trenera ze Słowacji Martina Seveli.
Do Widzewa nie udało się wytransferować reprezentanta Czarnogóry, Vukana Savicevicia. – Rozmawialiśmy o zastępstwie dla Vukana Savicevicia, ale to są zarobki w granicach 250 tys. euro rocznie, na co nas w chwili obecnej nie stać – mówił prezes. – Kibice wiele oczekują od nas w przedmiocie transferów. Trzeba też się przygotować na to, co może być za rok. Czy mamy zachowywać się, tak jak zachowywał się nasz sąsiad i robił te transfery, czy też jak w Widzewie miało to miejsce wcześniej i zaczynać później od czwartej ligi, czy ewentualnie od pierwszej? My chcemy zostać w ekstraklasie, ale chcemy mieć mądrze prowadzony klub, czy robić też wszystko, brzydko powiem, na rympał.
– Budżet klubu to około 30 mln zł, a wpływy z karnetów stanowią 21-22 procent budżetu – dodał Michał Rydz.
Cały ciekawy program do obejrzenia na Widzew TV. Zachęcamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Widzew nie chce iść drogą ŁKS. Nie chce płacić piłkarzowi 250 tys. euro rocznie - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24