Widzew odrzucił 150 tys. zł. ŁKS bez kibiców

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Widzewiacy nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie ambitnie grającej drużyny Sokoła Ostróda
Widzewiacy nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie ambitnie grającej drużyny Sokoła Ostróda Krzysztof Szymczak
Piotr Misztal, znany łódzki biznesmen, twierdzi, że oferował Widzewowi 150 tysięcy złotych, ale jego oferta nie została przyjęta.

- Jakiś czas temu byłem na stadionie Widzewa i zaoferowałem szefom klubu 150 tysięcy złotych rocznie z możliwością podwyżki na kolejny rok, jeśli drużyna wywalczy awans - mówi Piotr Misztal. - Działacze Widzewa byli zdania, że to za mała kwota. A przecież jeśli takich jak jak znalazłoby się pięciu lub sześciu, klub mógłby funkcjonować. W tej cenie chciałem mieć napis na koszulce i kilka razy w roku wynająć lożę na stadionie. Dodatkowo mój kuzyn, który jest właścicielem sieci autobusów, zobowiązał się wozić drużynę, za darmo, na mecze.

Trochę inaczej sprawę widzi Marcin Ferdzyn, były już prezes Widzewa.

- Rzeczywiście padała, ze strony Piotra Misztala taka oferta, ale chciał mieć na koszulce meczowej napis “Piotr Misztal”. Ponadto banery reklamowe na nowym stadionie w najlepszych punktach, umeblowaną lożę prezydencką dla siebie. Nie mogliśmy na to przystać, bo jedna z firm, mająca reklamę na przodzie koszulki, daje 250 tysięcy złotych - ujawnia były prezes Marcin Ferdzyn.

Tymczasem coraz bardziej dziwny i niezrozumiały jest system szukania nowego trenera przez działaczy Widzewa Łódź. W gronie potencjalnych kandydatów na objęcie schedy pod Tomaszu Muchińskim wymieniani są Przemysław Cecherz i Bogdan Jóźwiak. Obaj, w rozmowie z “Dziennikiem Łódzkim” solidarnie zaprzeczyli, że są prowadzone są z nimi rozmowy. Wczoraj podobnie postąpił Andrzej Kretek.- Jakiś czas temu spotkałem się rzeczywiście z Waldemarem Krajewskim, ale porozmawialiśmy sobie o piłce i na tym koniec. Nikt już się ze mną nie kontaktował.

W co więc grają działacze Widzewa? Może rzeczywiście jest coś na rzeczy z Franciszkiem Smudą?

Tymczasem niedzielny mecz ŁKS Łódź z Ursusem Warszawa rozegrany zostanie przy pustych trybunach. Tak zadecydował wojewoda łódzki Zbigniew Rau. Wcześniej Wydział Dyscypliny ŁZPN zamknął na ten mecz kilka sektorów na stadionie przy alei Unii 2. To kara za zachowanie kibiców ŁKS podczas derbowego meczu z Widzewem. - Zastanawiamy się jednak czy nie transmitować meczu w internecie, oczywiście odpłatnie - zdradza Dariusz Lis, dyrektor do spraw marketingu w Łodzi. - O decyzji poinformujemy.

Wiadomo, że z Ursuem nie będzie grał Aleksander Ślęzak, który musi pauzować za żółte kartki. W poniedziałek żaden piłkarz nie zgłosił urazu.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem 7 - 13 listopada października 2016 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widzew odrzucił 150 tys. zł. ŁKS bez kibiców - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24