Widzew po meczu z Gryfem. Jest stanowczo zbyt wcześnie na otwieranie szampanów

(bart)
Główkuje młodzieżowiec Michael Ameyaw
Główkuje młodzieżowiec Michael Ameyaw krzysztof szymczak
Piłkarze Widzewa pokonali w Łodzi Gryfa Wejherowo 4:0. Zajmują aktualnie trzecie miejsce w tabeli.

W sezonie 2019/2020 nie ma co liczyć na jakąkolwiek taryfę ulgową ze strony innych drużyn ze ścisłej czołówki. Dwa efektowne zwycięstwa czterokrotnych mistrzów Polski (wcześniej 6:0 ze Zniczem w Pruszkowie) muszą robić wrażenie i faktycznie robią.

Jednak naprawdę jest zbyt wcześnie na otwieranie szampanów. Widzew czeka jeszcze mnósto potu wylanego na murawie, żeby realnie myśleć o zajęciu jednej z dwóch pierwszych pozycji. Lekceważące stwierdzenia typu „przecież spokojnie można wywalczyć awans nawet z szóstego miejsca” mogą się okazać bardzo bolesne i skutkować pozostaniem w obecnej klasie rozgrywkowej. To stanowczo zbyt wielkie ryzyko.

Pomocnik widzewiaków Mateusz Możdżeń ma rację mówiąc, że na dziś nie ma nic ważniejszego, niż zdobywanie kolejnych kompletów punktów. Przypomnijmy, że łódzki zespół czekają w tym roku jeszcze dwa spotkania o stawkę - z Bytovią Bytów na własnym boisku (24 listopada, niedziela, 13.05) oraz z Błękitnymi Stargard (30 listopada, sobota, 13).

W zespole z Bytowa przy al. Piłsudskiego zabraknie zawieszonego za żółte karki Adriana Liberackiego. Z kolei Kaczmarek będzie miał już do dyspozycji pauzującego z tego samego powodu w piątkowy wieczór pomocnika Adama Radwańskiego.

Na koniec warto podkreślić, że starcie z Gryfem obejrzało na żywo blisko szesnaście tysięcy kibiców. Biorąc pod uwagę taki, a nie inny termin rozegrania tego spotkania, to imponująca liczba. Warto, aby piłkarze nigdy o tym aspekcie nie zapominali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24