Można powiedzieć, że gospodarze wrócili z dalekiej podróży, przegrywali już bowiem 0:2!
Oczywiście, mamy świadomość, że w tym meczu, które pierwszy raz od kilku miesięcy mogło obejrzeć z trybun grupa kibiców, zobaczyliśmy mnóstwo błędów z obu stron. Nie zmienia to jednak faktu, że, biorąc pod uwagę, iż mamy do czynienia z trzecim poziomem rozgrywkowym w Polsce, grzechem byłoby specjalnie narzekać. Chcielibyśmy widzieć w drugiej lidze same takie „słabe” mecze.
Widzew pokazał, że w tym sezonie stać go na wszystko. Od prezentów dla rywali począwszy, na zamknięciu ich na własnej połowie i zupełnego przejęcia inicjatywy skończywszy. Musi niepokoić sposób, w jaki podopieczni trenera Marcina Kaczmarka tracą gole. Nie wolno zapominać, że w końcu przyjdą starcia, w których odrobienie strat okaże się niemożliwe. To jest materiał do poważnej analizy dla szkoleniowca
Ale ofensywny potencjał lidera tabeli i głównego faworyta do awansu do pierwszej ligi jest wręcz niesamowity. Motywowany przez kapitana Marcina Robaka zespół chwilami wyglądał, jak rozpędzony bolid Formuły 1.
Kontrowersyjnie prowadzący to spotkanie sędzia Sebastian Tarnowski z Wrocławia pokazał aż osiem żółtych kartek. Dwie z nich obejrzeli Robak oraz Kornel Kordas, co oznacza, że będą musieli przymusowo pauzować. Inna sprawa, że kiedyś musiał przyjść ten moment.
Swoje kolejne spotkanie łodzianie również rozegrają w niedzielę. Czeka ich wyjazd na Dolny Ślask. O 13.05 rozpoczną w Polkowicach starcie z tamtejszym Górnikiem. Jesienią Widzew wygrał 1:0 po trafieniu Daniela Mąki.
Poprzednie spotkanie Lecha II i Widzewa odbyło się we wrześniu ubiegłego roku. Ale nie w Poznaniu, a we Wronkach, gdzie podejmują gości rezerwy lechitów. Było to również ciekawe starcie, które mogło się zakończyć różnie. Ostatecznie to łodzianie zwyciężyli 2:1, mimo że to rywale prowadzili po karnym Filipa Marchwińskiego (55). Później trafił głową Mateusz Możdżeń (55), a rezultat ustalił zmiennik Christopher Mandiangu (84).
Wszystko wskazuje na to, iż w Widzewie nie będzie już występować dwóch zawodników. Mowa o napastniku Jakubie Jasińskim (podpisał trzyletnią umowę z Unią Skierniewice) oraz o środkowym defensorze Mikołaju Gibasie (zagrał w sparingu Polonii Warszawa z Pogonią Grodzisk Mazowiecki).
Wracając do Robaka, to dla kapitana Widzewa było to setne oficjalne spotkanie w koszulce drużyny z al. Piłsudskiego. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra w meczu z Lechem II odbyła się uroczystość uhonorowania tego napastnika, który na przestrzeni swojej wieloletniej kariery reprezentował klub na trzech różnych poziomach rozgrywkowych. Z ekstraklasą włącznie. Zaś w tym sezonie ma realną szansę na wywalczenie prestiżowego tytułu króla strzelców w drugiej lidze.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?