Widzew po zwycięskim meczu ze Śląskiem Wrocław. To był znów udany rewanż łódzkich piłkarzy

Zwłaszcza pierwsze w rundzie wiosennej przegrane poznańskich klubów mają posmak sensacji, choć porażka Lechii w Kielcach także komplikuje sytuację w strefie spadkowej.

Łódzki beniaminek dzielnie trzyma lokatę w czołówce tabeli. Po drugim z rzędu meczu bez straty gola w tabeli spotkań „z zerem z tyłu” jest wiceliderem (Raków - 12, Widzew - 11, Lech - 10, Cracovia - 9). Jest też w grupce zespołów, które ostatnio przegrały jeszcze przed mundialem w Katarze. W tym prym wiedzie znów częstochowski lider (od 8. kolejki, kiedy uległ Cracovii 0:3), wyprzedzający Legię (porażka w 13. kolejce w Płocku 1:2) i Widzew (wpadka w Łodzi z Radomiakiem 1:3 w 16. kolejce).

Warto podkreślić, że w trzech meczach rewanżowych drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia odnotowała lepsze wyniki, niż w rundzie jesiennej (z Pogonią 3:3, z Lechią 0:0 oraz ostatnio ze Śląskiem 1:0)

To powinno dodać otuchy łodzianom przed piątkowym występem w stolicy przeciw Legii (20.30), która wygrała jesienią konfrontację w w Łodzi 2:1. Beniaminek udowodnił, że potrafi znów walczyć do końca, zdobywając bezcenne gole w doliczonym czasie (choćby z Pogonią i Śląskiem).

Legendarne wygrane Widzewa w Warszawie, które decydowały o tytule w 1996 i 1997 roku, nie powinny przesłaniać dodatniego bilansu legionistów (32 zwycięstwa Legii - 19 remisów - 18 wygranych RTS, gole 104:62).

Należy pamiętać, że ostatnio widzewiacy nie przegrali przy Łazienkowskiej 6 kwietnia 2001 roku, kiedy prowadzona przez trenera Marka Koniarka drużyna zremisowała tam 0:0. Wówczas Adam Piekutowski zachował czyste konto, a bramkarza gości trenował wtedy... Andrzej Woźniak, czyli obecny szkoleniowiec bramkarzy przy al. Piłsudskiego

W starciu z legionistami trzech widzewiaków będzie zagrożonych przymusową pauzą za kartki (Ernest Terpiłowski, Jordi Sanchez i Juliusz Letniowski). Ale zapewne nikt się nie będzie oszczędzał.