Widzew - Pogoń 3:3. Gesty Kozakiewicza na Widzewie. Jakub Wawrzyniak wraca do Widzewa

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Taką kapitalną oprawę przygotowali na trybunach kibice Widzewa
Taką kapitalną oprawę przygotowali na trybunach kibice Widzewa Fot. Przemysław Bieniek
Widzew po bardzo emocjonującym meczu, który obfitował w zwroty akcji, zremisował z Pogonią Szczecin w premierze rundy wiosennej na stadionie przy al. Piłsudskiego w Łodzi.

Z wielkimi nadziejami kibice Widzewa czekali na premierowy mecz rundy wiosennej ekstraklasy. Łodzianie mieli się zrewanżować Pogoni Szczecin za porażkę w pierwszym meczu sezonu.
Niestety, pierwsi gola zdobyli goście. W 20 minucie po wybiciu nogą Henricha Ravasa piłkę próbował przyjąć na pierś przy linii bocznej Fabio Nunes. Niestety, Portugalczyk popełnił błąd, piłkę przejął Paweł Stolarski i rywale skonstruowali skuteczną kontrę. Fabio Nunes próbował ratować sytuację i tuż przed strzałem Kamila Grosickiego rzucił się pod nogi reprezentanta Polski. Piłka po rykoszecie i odbiciu od Fabio zmyliła widzewskiego bramkarza i wpadła do siatki. Podwójny pech Portugalczyka. Coś się nam wydaje, że w następnym meczu szansę od Janusza Niedźwiedzia dostanie Andrejs Cyganiks.
Jakub Wawrzyniak w studio TVPSport bronił Fabio Nunesa, zrzucając część winy za straconą bramkę na Henricha Ravasa, który zdaniem byłego reprezentanta Polski nie powinien zagrywać piłki Fabio, który był pilnowany przez rywala. Jakub Wawrzyniak, obok Rafała Siadaczki najlepszy w historii Widzewa lewonożny obrońca ujawnił, że w najbliższym czasie wybiera się na staż do trenera Janusza Niedźwiedzia. Czeka na zgodę widzewskiego szkoleniowca. Ciekawe, czy odkrycie byłego sponsora Widzewa Wojciecha Szymańskiego, taką zgodę dostanie.
Pogoń grała spokojniej i pewniej, ale Widzew też miał swoje sytuacje. Ale trafiał w poprzeczkę szczecińskiej bramki. Najpierw w 9 minucie zrobił to Ernest Terpiłpwski, a później w 24 minucie z wolnego z około 25 metrów – Bartłomiej Pawłowski.
Gra była ciekawa, a kibice dawali koncert dopingowania na trybunach. Przy takiej atmosferze, aż chce się grać w piłkę. „Czerwono-biało-czerwoni ten mecz musimy wygrać” – skandowali kibice.
Przed meczem prezes Widzewa mówił: Jeśli na mecie będzie pierwsza dziesiątka, to będzie OK, jeśli pierwsza szósta, to super, a jeśli pierwsza trójka – to spełnienie marzeń. Na szczęście ciśnienia i presji w Widzewie nie ma.
Obaj wahadłowi grali słabiej, stąd w przerwie zmiana Mato Milosa na Pawła Zielińskiego. Kibice liczyli na karnego po starciu Fabio Nunesa i Pawła Stolarskiego, sędzia Daniel Stefański z Bydgoszczy po wideoweryfikacji nie podjął decyzji o jedenastce dla Widzewa. Przypomnieliśmy sobie, że witał się wylewnie przed meczem z kapitanem Pogoni Damianem Dąbrowskim, co daje powód do domysłów.
Widzew musiał liczyć na siebie. W 58 minucie Jordi Sanchez zamiast strzelać podawał do Bartłomieja Pawłowskiego i obrońcy Pogoni wybili piłkę.
Później Ernest Terpiłowski trafił w słupek, ale młody pomocnik Widzewa w 67 minucie asystował przy wyrównującej bramce. Po rogu Juliusza Letniowskiego portowcy wybili piłkę, Ernest Terpiłowski idealnie dośrodkował wprost na głowę Bartłomieja Pawłowskiego, który skierował piłkę do siatki.
Kolejny fatalny indywidualny błąd przytrafił się Mateuszowi Żyro w 75 minucie. Obrońca Widzewa przewrócił się w polu karnym, piłka trafiła do Sebastiana Kowalczyka, który skorzystał na tym katastrofalnym błędzie gimnastycznym widzewiaka.
Widzew gra do końca. Bartłomiej Pawłowski podał do Ernesta Terpiłowskiego, a ten z trzech metrów trafił do pustej bramki. Jeden z kibiców na trybunach Serca Łodzi pokazał portowcom „gest Kozakiewicza”. Trybuny oszalały.
Nie na długo. W 86 minucie Martin Kreuzriegler dał się wyprzedzić Luce Zahoviciowi, który strzelił trzeciego gola. Coś nieprawdopodobnego. Teraz Pogoń miała powody do radości, a jej kibice mogli zrewanżować się gestem mistrza olimpijskiego z Moskwy.
Widzew się nie poddawał. Jordi Sanchez strzelając na bramkę Pogoni trafił w rękę Benedikta Zecha i sędzia podyktował jedenastkę, ale po chwili podbiegł do monitora i oglądał powtórkę. Utrzymał swą pierwotną decyzję. Pewnym strzałem popisał się Martin Krezzriegler i Widzew zaczął wiosnę z wysokiego C. Kozakiewicz był po widzewskiej stronie. To był mecz!

Widzew Łódź - Pogoń Szczecin 3:3 (0:1)
0:1 Kamil Grosicki (20), 1:1 Bartłomiej Pawłowski (67), 1:2 Sebastian Kowalczyk (75), 2:2 Ernest Terpiłowski (79), 2:3 Luka Zahović (86), 3:3 Martin Kreuzriegler (90-karny).
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 17.680. Żółte kartki: Fabio Nunes - Zech.
Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Mateusz Żyro (83, Martin Kreuzriegler), Serafin Szota - Mato Milos (46, Paweł Zieliński), Ernest Terpiłowski (87, Łukasz Zjawiński), Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (79, Dominik Kun), Bartłomiej Pawłowski, Fabio Nunes (87, Andrejs Cigaņiks) - Jordi Sanchez. Trener: Janusz Niedźwiedź.
Pogoń: Dante Stipica - Paweł Stolarski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Leonardo Koutris - Marcel Wędrychowski (67, Sebastian Kowalczyk), Damian Dąbrowski, Rafał Kurzawa, Wahan Biczachczjan (59, Luka Zahović), Kamil Grosicki (82, Mariusz Fornalczyk) - Pontus Almqvist (82, Alexander Gorgon). Trener: Jens Gustafsson.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Widzew - Pogoń 3:3. Gesty Kozakiewicza na Widzewie. Jakub Wawrzyniak wraca do Widzewa - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24