Wprawdzie nie podróżowaliśmy z nimi w klubowym autokarze, nie wyobrażamy sobie jednak, aby zawodnicy drużyny prowadzonej przez trenera Janusza Niedźwiedzia nie byli przybici po porażce 0:1, która mocno skomplikowała ich sytuację w tabeli.
Przypomnijmy, że łodzianie mogli już cieszyć się z bezpośredniego awansu do ekstraklasy. Teraz, aby to uczynić, muszą pokonać w niedzielę w Łodzi Podbeskidzie Bielsko-Biała (12.40).
Jasne, że teoretycznie widzewiakom może wystarczyć remis lub nawet porażka, ale musieliby też liczyć na to, że w rozgrywanym o tej samej porze starciu Arka nie poradzi sobie w Gdyni z Sandecją Nowy Sącz. Ale tego typu kalkulacjami nie ma już sensu się zajmować
- Byliśmy bardzo blisko awansu, ale się nie udało i nie ma co się nad tym zbyt długo rozwodzić - stwierdził Niedźwiedź.
Otóż jest sens dokładnej analizy tego co się stało. W innym wypadku, Widzew sobie w niedzielę nie poradzi. Podobnie zresztą, jak w barażach. Zwłaszcza, że znów pojawia się „magiczne” słowo presja...
Kilku widzewiaków będzie zagrożonych przymusową pauzą, w wypadku obejrzenia żółte kartki. Chociaż, umówmy się. Nie przypuszczamy, aby akurat tego dnia właśnie to miało być najważniejsze. Mowa o: Bartłomieju Pawłowskim, Radosławie Gołębiowskim, Marku Hanousku, Kacprze Karasku, Martinie Kreuzrieglerze, Mateuszu Michalskim i Fabio Nunesie.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?